Paskudny artykuł z NY Times pokazuje, że uzależnieni wciąż postrzegani są jako niewarci życia

W Ameryce zwykle nie do przyjęcia jest mówienie (czy nawet sugerowanie), że ludzkie życie jest niewarte ratowania. Ludzie uzależnieni są tu jednak niefortunnym wyjątkiem. W naszym przypadku myśl, że coś, co może utrzymać nas przy dłużej życiu, może zarazem "pozwolić" nam na dalsze zażywanie narkotyków sprawia, że mówienie, że lepiej, żebyśmy umarli jest OK.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

the influence
Maia Szalavitz

Odsłony

421

Wczoraj (27.07.) New York Times zamieścił artykuł opatrzony nagłówkami "Antidotum [na przedawkowanie] heroiny może zachęcać do podejmowania ryzyka"oraz "Nalokson łagodzi bolesne skutki heroinowej epidemii, jednakże nie bez konsekwencji."

Jego autorka sugeruje, że rośnie jakoby zaniepokojenie opinii publicznej tym, że podawanie naloksonu dla odwrócenia skutków przedawkowań może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Tymczasem w rzeczywistości to właśnie ten strach — nie nalokson — stanowi zagrożenie.

Katherine Seelye napisała:

Krytycy wskazują, że [nalokson] stanowi dla zażywających narkotyki rodzaj siatki bezpieczeństwa, która pozwala im podejmować większe ryzyko w dążeniu do osiągnięcia mocniejszego haju."

Jednakże jedynym taki krytyk, którego zacytowała, nie był lekarzem, naukowcem, ani nawet politykiem głównego nurtu. Zamiast tego, musiała zwrócić się do Paula LePage, cieszącego się złą sławą ekstremisty gubernatora Maine, który powiedział:

Nalokson tak naprawde nie ratuje życia; przedłuża je jedynie, aż do następnego przedawkowania.

LePage zawetował ustawę o rozszerzeniu dostępu do naloksonu — bezduszne weto, które jednak spotkało się z wyrazami oburzenia i wkrótce zostało oddalone.

W Ameryce zwykle nie do przyjęcia jest mówienie (czy nawet sugerowanie), że życie niektórych ludzi nie jest warte ratowania. Ludzie uzależnieni są tu jednak niefortunnym wyjątkiem. W naszym przypadku myśl, że coś, co może utrzymać nas przy dłużej życiu, może zarazem "pozwolić" nam na dalsze zażywanie narkotyków sprawia, że mówienie, że lepiej, żebyśmy umarli jest OK.

Przerabialiśmy to już w związku z programami wymiany igieł, gdzie obawy władz religijnych i źle poinformowanych terapeutów były nagłaśniane przez media i używane przez polityków, aby wyrażać sprzeciw pomimo dowodów naukowych, które jednoznacznie wskazywały, że obawy te były bezpodstawne.

Te obawy doprowadziły do całych lat opóźnienia i tysięcy niepotrzebnych zgonów i zakażeń wirusem HIV. Gdy stan Nowy Jork zdołał wreszcie, w latach 90. i później, szeroko rozwinąć system udostępniania czystych strzykawek, wskaźnik HIV wśród narkomanów iniekcyjnych spadł z 54 procent w 1990 roku do zaledwie 3 procent w roku 2012. To skłoniło państwowych ekspertów ds. zdrowia do określenia tej niegdyś kontrowersyjnej praktyki "złotym standardem" na polu zapobiegania HIV.

Dane dotyczące naloksonu przedstawiają się równie korzystnie. W istocie badanie prowadzone w Massachusetts ustaliło, że społeczności z lepszym dostępem do programów szkoleniowych i dystrybucji naloksonu mają wskaźnik śmiertelnych przedawkowań o połowę mniejszy w porównaniu do tych z mniejszym dostępem.

Nie dowiecie się jednak tego z artykułu w Timesie ani tym bardziej z jego nagłówków. Autorka w ogóle nie powołuje się na badanie, nawet gdy cytuje jednego z jego autorów, stwarzając w efekcie wrażenie, że jest to kwestia do dyskusji na gruncie emocji i polityki, nie nauki.

Oby nie wróciły te dawne złe czasy, gdy medialna panika wzbudzała polityczny sprzeciw wobec redukcji szkód, a dane naukowe i faktyczne negatywne konsekwencje takiego podejścia były ignorowane. Media mają obowiązek przedstawiać uzależnienie jako problem zdrowotny, którym ono jest i zawsze podchodzić sceptycznie do ewentualnych uprzedzeń.

Nikt nie twierdzi, że osoby z chorobami serca nie powinny być reanimowane nawet kilka razy, nawet jeśli nie zawsze trzymają się przepisanej diety i planu ćwiczeń. Nikt nie traktuje jak oporażki leczenia pacjentów onkologicznych, które nie powstrzymuje wszak ludzi od uczestnictwa i śmierci w wypadkach samochodowych.

Sam fakt, że taki artykuł mógł zostać uznany za warty opublikowania, sugeruje, że osoby chcące, by uzależnieni postrzegani byli jako zasługujące na życie istoty ludzkie, powinny być gotowe na długą walkę.

Oceń treść:

Average: 8.6 (5 votes)

Komentarze

TripSwitch

Fascynujące, i to NYT takie opinie? Banilon upada.
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Pierwszy drops nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia, podobne to do

tramalu, tyle że droższe i krócej trwa dziwny stan. potem kilka razy

było całkiem przyjemnie na jakichś chorych acid-techno-party na które

normalnie nigdy bym nie poszła, ale było cool. wszyscy wiemy jak :)

  • Marihuana

05-01-04 from chilum v.1.1:


Saluto junkies!

  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

mieszkanie za granicą w pracy wśród osób używających psychodelików. lajcik

Gdzie ja jestem? Czy raczej -dokąd zmierzam i w jaki sposób? Nie posiadam żadnych wspomnień. Ogarnia mnie najsilniejsze w dotychczasowym życiu deja vu. Uczucie wyjścia z matrixa. Wpadłem w zagęszczenie rzeczywistości, jestem wtopiony w rozciągające się w nieskończoność kolorowe warstwy. Coś co uprzednio miało centymetr już po chwili stawało się metrem i nie przestawało się rozwijać. Nie mam kontroli nad swoim ciałem, czuję tylko jak się topi. Na niewiele zresztą przydałaby mi się nad nim kontrola - miejsce w którym się znajduję nie uznaje trójwymiarowości.

  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pierwszy raz

Podekscytowanie; Dom Babci; Trip z Przyjacielem i Dziewczyną; Waga: 65kg

   Spis treści:

randomness