Siedem dni w obszarze ogarniętym epidemią heroiny: Wtorek

Oto kronika zwyczajnego tygodnia w nadzwyczajnym czasie opioidowej epidemii - dzień drugi.

Tagi

Źródło

cincinnati.com
Dan Horn, Terry DeMio

Tłumaczenie

pokolenie Ł.K.

Odsłony

2091

WTOREK

7:40

Parking w Klinice NKY Med w Covington tętni życiem. Około 1200 osób przyjeżdża tu codziennie po metadon, lek, który pomaga stabilizować mózgi spaczone przez heroinę.

Jeden z mężczyzn zmierza właśnie w kierunku szklanych drzwi kliniki ze śpiącym dzieckiem na ramieniu i małą dziewczynką w piżamie u boku.

Po kilku minutach pojawiają się dwie kobiety z małymi chłopcami.

Potem człowiek w garniturze.

I kobieta w uniformie kelnerki.

I młody człowiek z psem.

I pięć ciężarnych więźniarek w pomarańczowo-białych pasiakach prowadzonych gęsiego z furgonu w kierunku wejścia. Skute w nadgarstkach ręce opierają sobie na brzuchach.

Ciężarne więźniarki prowadzone do Northern Kentucky Med Clinic w Covington, gdzie otrzymują metadon i doradztwo. Terapia substytucyjna jest standardową metodą postępowania wobec kobiet walczących z uzależnieniem, mającą na uwadze ochronę zdrowia płodu.

9:19

36-letnia kobieta czeka w kuchni w Tamar's Place w Over-the-Rhine, aż jej mrożona pizza skończy odgrzewać się w kuchence mikrofalowej. Jest dziś w dobrym nastroju, który może jednak wkrótce zniknąć.

Wkrótce zacznie doświadczać objawów odstawiennych – chyba że zdobędzie jakoś heroinę.

Sarah zaszła do Tamar's Place, aby się umyć i coś przekąsić. To bezpieczne miejsce dla prostytutek i kobiet uzależnionych od heroiny, ale wie, że nie może tu zostać.

Jedząc pizzę, Sarah rozmawia w kuchni z bezdomną kobietą. Kobieta opowiada, jak w ciągu ostatniego roku straciła przez heroinę dwójkę dzieci. Opisuje, jak obudziła się rano w opuszczonym budynku, by znaleźć obok swoją 25-letnią córkę, zimną i martwą.

Sarah potrząsa głową. Jej ramiona są pokryte ranami i śladami igieł. Używa heroiny, odkąd miała 17 lat, prawie połowę życia.

"Jestem zmęczona tym gównem" - mówi Sarah.

Jutro, mówi kobiecie, pójdzie do centrum terapeutycznego. Jutro zmieni życie.

Kilka minut później na ramionach Sarah pojawiają się małe guzki. To gęsia skórka, objaw odstawienia.

Łapie swój telefon i kieruje się do drzwi, zbiega po schodach po dwa stopnie naraz. Gdy tylko znajdzie się na dworze, dzwoni do mężczyzny, którego nazywa "tatuśkiem" i prosi go, aby przesłał wysłał jej pieniądze do pobliskiej placówki Western Union.

Sarah potrzebuje swojej działki.

11:00

Straceni chłopcy - część 2

Kim Hill wyczekuje zwykle telefonu od brata Tommy'ego, Devlina. Nie dzisiaj.

Jej najstarszy syn, który odsiaduje wyrok za napaść w więzieniu w Kentucky, rozmawia z nią co rano tej porze. Jeszcze nie wie, że Tommy nie żyje.

Kim mówi mu o tym.

"Proszę, niech cię to nie zniszczy." - mówi jej Devlin.

Lizzie Hamblin nie miała wieści od swojego syna, Scotty'ego, od kiedy wyszedł gdzieś w nocy. Jest pewna, że znów używa heroiny.

"Scottcie Hamblinie Juniorze, potrzebuję od Ciebie jakiejś wiadomości" – pisze Lizzie na swojej stronie na Facebooku.

Dzwoni do niego. Wysyła SMS. Każda wiadomość pobrzmiewa większą desperacją niż poprzednia.

"Zadzwoń."

"Potrzebuję cię."

"Muszę usłyszeć, że wszystko u Ciebie w porządku."

12:17

Policjanci podchodzą do auta zaparkowanego w Cheviot i znajdują w nim 33-letnią kobietę West z Chester, gotową do wstrzyknięcia sobie heroiny w prawe ramię. W lewej dłoni trzyma strzykawkę z narkotykiem, w samochodzie leżą także trzy inne igły.

Obok niej w samochodzie siedzi mężczyzna. Za lewym uchem ma używaną strzykawkę.

13:10

Kacie Rolfes wchodzi do sali konferencyjnej w szpitalu psychiatrycznym i zajmuje miejsce przy stole naprzeciw 7-letniej dziewczynki.

Dziewczynka ma na sobie różowe szorty i jasnobłękitną koszulkę z napisem: "Wierzę w marzenia".

"Czy wiesz, dlaczego jesteś w tym miejscu?" - pyta Rolfes.

"Ponieważ moja mama i tata używali narkotyków" - mówi dziewczynka.

Rolfes jest pracownikiem socjalnym w Hamilton County. Jechała pięć godzin do szpitala psychiatrycznego Belmont Pines w Youngstown, aby sprawdzić, jak ma się dziewczynka, która cierpi z powodu zespołu stresu pourazowego i innych problemów psychicznych.

Dziewczynka pochodzi z Colerain Township, ale nie była w domu, od kiedy w zeszłym roku znalazła swoją matkę kiwającą się na toalecie, naćpaną heroiną i niemal całkowicie nieprzytomną. W tym samym roku, wcześniej, jej ojciec zmarł z powodu przedawkowania.

Zakład opiekuńczy umieścił dziewczynkę w rodzinie zastępczej, gdzie przebywała do momentu, gdy spróbowała utopić swoją przyrodnią siostrę w basenie YMCA. Po tym zdarzeniu lekarze dziewczynki przysłali ją tutaj, celem poddania intensywniejszemu leczeniu.

"Czy mogłabym coś dla ciebie zrobić?" - pyta Rolfes.

Dziewczynka mówi, że chce, by Rolfes przywiozła jej coś z domu.

"Chcę to zdjęcie, na którym jestem ja, mój brat, siostra i mama z tatą" - mówi. - "I łańcuszek. Jest na nim krzyż. Dał mi go tata, zanim umarł."

Rolfes obiecuje, że zrobić wszystko, aby znaleźć zdjęcie i łańcuszek. Jeśli jej się uda, przyniesie je podczas następnej wizyty.

Kiedy kończą spotkanie, dziewczynka opiera się na stole, wyglądając na zmęczoną i znudzoną, obojętna na wszystko, co będzie działo się dalej. Rolfes delikatnie poklepuje ją po plecach.

"Uważaj na siebie, dzieciaku" - mówi.

15.00

Jeff Daunt kołysze małą dziewczynkę w ramionach, robiąc przy tym głupie miny tego rodzaju, jakie zdarza się robić dorosłym tylko wtedy, gdy trzymają na rękach niemowlę.

"Cześć!"- mówi. "Hejjjjjjjjjjjjj tam!"

Dziecko spogląda na niego, otwiera szeroko oczy i nagradza go szerokim, bezzębnym uśmiechem. Jest dobrze, myśli Daunt. To postęp.

Niedawno Daunt i jego żona, Sandy, martwili się o dziewczynkę, ponieważ jej 2-letnia siostra nigdy nie nawiązała z ludźmi tego rodzaju kontaktu. Dzieci były zawsze oddalone, odłączone. Przez wiele miesięcy niemowlę płakało, gdy ktoś próbował wziąć je na ręce.

Dauntowie adoptowali starszą dziewczynkę w zeszłym roku i mają nadzieję zrobić to samo z tym dzieckiem. Mówią, że obie dziewczynki są dziećmi heroinistów z Butler (Kentucky).

Dzisiaj Daunts przywiózł dzieci do FIREhouse Ministries, by wzięły udział w przeznaczonym dla nich programie. Kilkanaścioro bawi się tu, koloruje i gra w różne gry. 2-latka usadowiła się w samym środku tej gromadki. Chłonąc wszystko, co się wokół niej dzieje, nieprzerwanie się uśmiecha.

Sandy i Jeff cieszą się jej zaangażowaniem. Chociaż nie są spokrewnieni z dziewczynkami, Dauntowie, których biologiczne dzieci są już dorosłe, postanowili, że muszą im pomóc.

Od miesięcy patrzyli, jak rodzice dziewczynek, ich sąsiedzi, zostawiali dzieci w samochodowych fotelikach na wiele godzin, lub zostawiali je u przyjaciół na wiele dni. Sandy pamięta, jak słuchała płaczu dziewczynek, dobiegającego nieprzerwanie z wnętrza przyczepy, gdzie mieszkały, zastanawiając się, dlaczego nikt nie bierze ich na ręce, nie kołysze i nie mówi, że wszystko będzie dobrze.

Ktoś powinien brać te niemowlęta na ręce, powiedziała sobie.

Ktoś powinien coś zrobić.

22:06

Człowiek z Indiany zostaje aresztowany w Avondale po tym, jak jego matka zadzwoniła na policję, aby powiedzieć, że przyłapała go na braniu heroiny w jej samochodzie. Policja zastaje go na fotelu pasażera, znajduje przy nim strzykawkę z narkotykiem.

KONIEC DNIA

Oceń treść:

Average: 8.1 (9 votes)

Komentarze

KK (niezweryfikowany)

Czyżby poniedziałek i wtorek z herą wykończyły autora ? Gdzie kolejne dni? :D

pokolenie Ł.K.

Od wczoraj jest już i środa ;)

Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Wolna chata, ekscytacja i lęk. W pokoju, gra cieni i świateł.

Piszę ten raport następnego dnia na zjeździe. Od razu powiem, że dół jest przeokropny w porównaniu do tego, co brałem wcześniej, wrócę do tego wątku pod koniec tra. Godzin nie piszę, bo gubiłem się w czasie, poza tym przez większość czasu miałem problem z czytaniem i nie widziałem cyfr. Wydarzenia chyba nie są po kolei, bo było tego za dużo. Trwało od ok. 22.20 i skończyło się chwilę przed 8 i zjazd do 13.00.

 

Umówiłem się z kolegą na cipacza. Pierwszy raz obchodzę się z tym czymś, kolega z resztą też. A jako że miałem wolną chatę, to trzeba było jakoś z tego skorzystać.

  • Dekstrometorfan

Specyfik:


Acodin (30x15mg) dostępny w każdej aptece bez recepty w cenie 5,55 :P





Dawka :


Ja - 300MG (Dwa razy po 150 w odstępie 5 minut)


Kumpel 300mg (Na raz)


Zapijane tymbarkiem wiśniowo-jabłkowym.







Poziom doświadczenia użytkownika:


Ogólnie małe doświadczenia, pierwszy raz z DXM





Stan umyslu:


  • Leonotis leonurus (wild dagga)

Może to nie będzie typowy trip raport, ale chciałbym podzielić się tutaj moimi doświadczeniami z różnymi roślinami, które to (zauważyłem) staja sie powoli coraz bardziej popularne za sprawą internetowych (i nie tylko) sklepików.




Dream Herb (Calea Zacatechichi).


  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

spory las ok. 6 km za miastem, następnie autobusy komunikacji miejskiej, mieszkanie w centrum

9 ususzonych naturalnie muchomorów czerwonych spożytych samotnie w lesie. Początkowe efekty tak jak przy wywarach z mniejszej ilości suszu tj. dysocjatywna poprawa humoru, wyostrzenie zmysłów, zastrzyk energii etc. no i mdłości naturlich, ale ku mojemu zdziwieniu bez spawania. Już po ok. 20 minutach pierwsza halucynacja słuchowa - wzmocniony odgłos przytłumionego bicia serca dobiegający jakby spod ziemi. Z czasem coraz większe oddzielenie od więzi z własną osobą, jak również zanik tego podłego posmaku związanego ze świadomością bycia zamkniętym w tzw.