Dziwaczne koktajle narkotyków nowym zagrożeniem w Tennessee

Niedawno ogłoszono, że Biuro Śledcze z Tennessee odnotowuje ostatnio na swoim terenie działania pojawianie się dziwacznych mieszanin leków/narkotyków, które mogą doprowadzić tego, że skala śmierci z powodu przedawkowań osiągnie jeszcze wyższy poziom.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

High Times
Mike Adams

Komentarz [H]yperreala: 
Z uwagi na język tekstu nasycony nieprzetłumaczalnymi metaforami powyższy przekład jest miejscami nieco luźny ;)

Odsłony

1035

Działający w narkotykowym podziemiu szaleni "naukowcy" eksperymentują najwyraźniej z dziwacznymi, niemal bezsensownymi miksturami voodoo w nadziei natrafienia na kolejny megatrend w sferze substancji rekreacyjnych. Ta dzika scena osobliwych koktajli narkotykowych nie wypełzła jeszcze w pełni ze swojej jaskini, mówi się już jednak, że to właśnie ona może albo dać kulturze narkotykowej magiczny klucz wykradziony burkliwym bogom zapomnienia w Technicolorze, albo, przeciwnie, znacząco przerzedzić szeregi tych, których zbytnio poniesie entuzjazm wobec pojawiających się nowości.

Niedawno ogłoszono, że Biuro Śledcze z Tennessee odnotowuje ostatnio na swoim terenie działania pojawianie się dziwacznych mieszanin leków/narkotyków, które mogą doprowadzić tego, że skala śmierci z powodu przedawkowań osiągnie jeszcze wyższy poziom.

W jednym przypadku trafili na obłędny koktajl narkotykowy składający się z ketaminy, tramadolu, kokainy, heroiny i fentanylu. Agencja twierdzi także, że jest świadkiem wzrostu popularności metamfetaminy mieszanej z analogami fentanylu, akrylfentanylem i metoksyacetylofentanylem.

Gdyby któraś z tych mieszanin narkotyków zrobiła szerszą karierę, ludzie zaczęliby prawdopodobnie umierać w tempie bezprecedensowym.

"Są to kombinacje narkotyków, które często nie mają nawet [użytkowego] sensu, niemniej są potencjalnie śmiertelne" - powiedział TJ Jordan, asystent dyrektora działu dochodzeń narkotykowych TBI.

"To najnowszy przykład tego, dlaczego nielegalne narkotyki nie są bezpieczne" - dodał. "A ponieważ kombinacje tych skrajnie toksycznych narkotyków znów bywają ze sobą łączone, jest to koktajl, który bardzo nas martwi. Musimy ponownie przypominać społeczeństwu, że te już i tak niebezpieczne narkotyki stają się teraz coraz bardziej zabójcze."

Osoby, które używają narkotyków, kierując się duchem przygody i nienasyconym pragnieniem doświadczania całego spektrum zmieniających umysł efektów charakterystycznych dla różnych substancji kontrolowanych, rzadko miewają wątpliwości co do zasadności próbowania tych dziwacznych narkotykowych hybryd.

Prawdopodobniej najbardziej znanym przykładem wdrażania w życie tej koncepcji jest prosty koktajl zwany "speedballem". Jest to mieszanka heroiny i kokainy, która działa na mózg w taki sposób, że użytkownik pozostaje w pełni rozbudzony i zarazem otulony kocem opioidowego kojącego ciepła. Jedynym problemem związanym z tym boskim nektarem jest to, że może być on niezwykle śmiercionośny. Zabił m.in. Johna Belushiego, River Phoenix i Phillipa Seymoura Hoffmana.

Teraz jednak mieszanie wszystkiego ze wszystkim stało swoistym wyścigiem, którego metą jest punkt, z którego można katapultować się do sektora wszechświata nietkniętego dotąd stopą jakiejkolwiek istoty ludzkiej. To ta sama filozofia, która niedawno zabiła rapera Lil Peepa, który w chwili śmierci miał mieć w swoim organizmie naprawde szaloną mieszankę narkotyków z kokainą i fentanylem na czele. Biuro koronera powiatu Pima ustaliło również, że 21-latek fundował sobie swoisty Speedball 2.0 z udziałem hydrokodonu, Dilaudidu, oksykodonu i alprazolamu.

Dystrybutorzy i producenci są rzecz jasna świadomi faktu, że ich klienci są zainteresowani podążaniem w wielu kierunkach jednocześnie, toteż w swoich super tajnych laboratoriach próbują wymyślać koktajle wystarczająco silne, by nawet matka roku gotowa była oddać za nie swego pierworodnego.

Wiadomym jest bowiem, że pierwszy czarnorynkowy chemik, któremu uda się wprowadzić do swojej oferty mieszankę, która całkowicie ulży poczuciu klientów, że są do bólu przeciętnymi troglodytami klasy podnóżkowej, będzie mógł spokojnie myśleć o komfortowej emeryturze.

Istnieje bez wątpienia ogromny rynek substancji pomagających ludziom zapomnieć, że podczas tej podróży nazywanej "życiem", trzeba czasem brodzić w basenach gęstych od własnych wymiocin. Z tego powodu nielegalny handel narkotykami wart jest obecnie ponad 360 miliardów dolarów.

Oceń treść:

Average: 4.4 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MIPT
  • Buprenorfina
  • Etanol (alkohol)
  • Etizolam
  • Tripraport

Mój stan psycho-fizyczny: ogólnie zły, cierpię na niewyleczalne okropne bóle, psychicznie mam stwierdzoną depresję, niesamowicie ostrą bezsenność poza tym zaburzenia lękowe różnego typu. Ale sobie radzę. Nastrój: w miarę dobry, starałam się, nawet ubiór długo przygotowywałam by był w miarę ładny, fajny w dotyku i wygodny/lekki(w trakcie testów, które odrzuciłam zrobiłam niestety oczko w ostatnich pończochach na pasek), jedyny cień na krótkotrwałym stanie psychicznym to to, że chłopak w pewnym momencie się zirytował, jak chciałam zostawić zasunięte zasłony na początek fazy, mimo, że wiedział jak takie szczegóły są dla mnie ważne. Po wszystkim przepraszał zdaje się, ale do fazy nie byłam w 100% na dobrym nastroju,

Daty prawdziwe, tj. pisałam dokładnie wtedy, czyli większość na fazie. 

Na początku myślałam o niepublikowaniu tego, bo za chaostyczne, rozwleczone(szczególnie pod koniec) i nudne, chłopak mnie namówił, paru osobom się spodobało, no i uznałam, że może się przydać osobom, które nie brały.

Kopiowane z notatnika, a dziwne tu jest formatowanie, dlatego takie dziwne rzeczy dzieją się z tekstem, i tak wiele dziwnych odstępów(prawie co linię) poprawiałam ręcznie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Set: pozytywne nastawienie, ekscytacja i ciekawość nadchodzących doświadczeń. Setting: pokój akademika, znani od lat dobrzy towarzysze i przyjaciele.

Słowem wstępu, poniższy wpis, jest dwoma Trip Raportami. Pierwszy napisałem ja, autor tego bloga, drugi TR został spisany przez jednego z moich towarzyszy – Marka (imię zmyślone na potrzeby raportu). Razem zredagowaliśmy poniższy tekst, ponieważ dotyczy on jednego, wspólnego spotkania wraz z naszymi przyjaciółmi. Od razu wytłumaczę, skąd taka dokładność w opisywaniu doświadczeń w tekście mojego przyjaciela. Marek nagrywał całe nasze spotkanie na dyktafon, swój tekst pisał przesłuchując nagranie.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Nie bałem się kwasu. Okoliczności były piękne, pogoda sprzyjała, towarzystwo tylko jednej skwaszonej osoby.

Vitam, z góry narzucmy mi imię Maciek a mojej dziewczynie Wioletta. Tak więc postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę, taką psychodeliczna, planowaliśmy to od dawna a jednak ona miala z tym styczność 1szy raz, ja trzeci ale po ponad rocznym detoxie, nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Nie uważam siebie za doświadczonego w psychodelikach. Same kartony które mieliśmy to byly hoffmany, ona miala takie piękne słoneczko, ja trójkąt illuminati, świetne blottery i nawet one miały te symboliczne znaczenie.. :)

  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Set bardzo złe, nieprzespana noc po 5-DBFPV, Settings bardzo fajne, osiemnastka koleżanki, 20 osób, sporo przyjaciół

Długo zastanawiałem się, czy napisać ten TR. W ogóle czy jakiś napisać, ten jest moim pierwszym. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, piszę go ku przestrodze! Substancje psychoaktywne to potężne narzędzia i takiego traktowania wymagają, w przeciwnym razie...

 

randomness