Porozmawiajmy o marihuanie

W końcowej fazie palenia nic już nie cieszy, miałem stany depresyjne, myśli samobójcze, bezsenność...

Tagi

Źródło

"Arka" nr 27/1999, Agnieszka Kłosowska

Odsłony

7885
Tytuł Wielu młodych ludzi sięga ostatnio po marihuanę jako niegroźny środek zmieniający nastrój. Trzeba o tym głośno powiedzieć, że ten modny narkotyk jest bardzo niebezpieczny! Po co młodzi ludzie sięgają po pierwszego skręta? Przez ciekawość? By zaimponować swą dorosłością? Przez swoją niewiedzę? Powszechnie wśród młodzieży uważa się marihuanę za środek niegroźny i nieuzależniający, mówią, że uzależnia tylko psychicznie i właściwie bliżej nie wiedzą co to znaczy.

Przeprowadziłam rozmowę z Jackiem, który palił marihuanę przez 10 lat, obecnie od 7 lat nie pali.

Agnieszka: Czy palenie marihuany jest uzależnieniem?
Jacek: Tak.
A: Co spowodowało sięgnięcie po pierwszego papierosa?
J: Fascynacja narkotykami, palili moi idole: Hendrix, Joplin, byłem ciekawy marihuany, haszyszu, LSD.
A: Co możesz powiedzieć o pozytywnych stronach palenia marihuany?
J: Wtedy były zmiana nastroju, duża jakość kojarzenia, pobudzenie wyobraźni, percepcji, niesamowite wrażenia w odbieraniu kolorów, słuchaniu muzyki, totalny odlot.
A: Kiedy uświadomiłeś sobie negatywne skutki palenia?
J: Jakieś 4 lata po odstawieniu (na mityngach AN). Przedtem miałem już sporą wiedzę, wiedziałem, że w organizmie odkłada się THC, ale paliłem dalej, przerywałem i po miesiącu znów sięgałem.
A: W którym momencie poczułeś brak kontroli?
J: Od początku.
A: Co się stało, że zgłosiłeś się po pomoc?
J: Zgłosiłem się z problemem alkoholowym a przy okazji wyszedł problem palenia.
A: Ile lat trwa twoje uzależnienie?
J: 17.
A: Czy "dno" alkoholika można odnieść do innych uzależnień?
J: W zasadzie tak, chociaż to trochę bardziej pomieszane, w końcowej fazie palenia nic już nie cieszy, miałem stany depresyjne, myśli samobójcze, bezsenność.
A: Co to jest proces trzeźwienia i kiedy się rozpoczyna?
J: W pewnym momencie poczułem, że jestem chory i nie mogę sam sobie z tym poradzić, że muszę do kogoś pójść.
A: Co było pomocne w zobaczeniu przez ciebie uzależnienia?
J: To, że przestałem panować nad tym co robię.
A: Czy to uzależnienie to ciężka choroba?
J: Ciężkie uzależnienie przez swoją pozorną lekkość, takie bardziej subtelne.
A: Jak długo pracujesz nad sobą?
J: W czasie palenia już zdawałem sobie sprawę, walczyłem, po pięciu latach zacząłem myśleć o tym w kategoriach problemu.
A: Jakie znaczenie w wyzwalaniu się z uzależnień mają inni ludzie, grupa?
J: Są ważni, ale od mojej osobistej decyzji zależy, czy z tego skorzystam. Teraz zdaję sobie sprawę, że inni ludzie są potrzebni, w moim przypadku wspólnota.
A: Czy lubisz siebie i innych ludzi?
J: Tak. Kiedyś nie, paląc trawę wszystko można sobie wmówić, każdą teorię, osobowość jest plastyczna jak plastelina, przybiera każdą formę, można ją kształtować dowolnie, człowiek traci poczucie osobowości i własnej osoby. To jest na tamten czas "fascynujące".
A: Czy człowiek uzależniony lubi siebie?
J: Nie.
A: Czy łatwo ci mówić o uczuciach?
J: W tej chwili tak. Gdy zacząłem trzeźwieć, nie wiedziałem co czuję, przeżywałem skrajności uczuć.
A: Co to jest wolność?
J: Miałem teoretyczne podejście do życia, głosiłem wolnościowe hasła, teraz się nie zastanawiam, żyję tu i teraz, kiedyś myślałem że palenie marihuany to właśnie życie i wolność.
A: Jaką rolę w twoim życiu odgrywa duchowość, Siła Wyższa?
J: Dużą. Jest teraz podstawą, w chwilach zwątpienia odwołuję się do swojej Siły Wyższej.
A: Czy znasz zdrowe sposoby poprawiania sobie nastroju?
J: Jest wiele takich sposobów np. mityng, rozmowa z drugim człowiekiem, wyjazd w góry, czynny odpoczynek z synem.
A: Co jest potrzebne do szczęścia i wolności.
J: Kiedy znajduję się we właściwym miejscu i robię rzeczy, które w tej chwili są mi dane do zrobienia.
A: Co byś powiedział młodym ludziom rozpoczynającym palenie marihuany?
J: Jakbym się zwracał do siebie sprzed iluś lat. Te wszystkie rzeczy, za którymi tak ganiałem, uważam teraz, że można je osiągnąć, nie za pomocą włamania z użyciem wytrycha czy łomu, ale dostaje się je w odpowiednim czasie, a jeżeli się nie dostaje, to znaczy, że nie są dane.

Zadałam również po kilka pytań dotyczących palenia marihuany przedstawicielom bardzo młodego pokolenia.

Zuzanna lat 21 - studentka filozofii:

- Czy palenie marihuany jest uzależnieniem?
- Nie.
- Jak myślisz, dlaczego młodzi ludzie sięgają po marihuanę po raz pierwszy?
- Przez ciekawość. To zakazany owoc, ma dekadencki posmak.
- Jakie plusy ma dla ciebie palenie?
- Podczas palenia nie piję alkoholu, który uzależnia dużo szybciej. Palenie powoduje bardzo przyjemny stan spokoju.
- Czy są minusy? Jakie? - Nie, marihuana nie jest zagrożeniem, wypaliłam pierwszego jointa, gdy miałam 14 lat, nie palę często.
- Czy chciałabyś, aby twoje dziecko paliło marihuanę?
- Jeżeli moje dziecko miałoby po cokolwiek sięgać, czymś się wspomagać, wolę, żeby paliło marihuanę, niż brało amfetaminę lub piło alkohol. Marihuana powoduje stan wewnętrznego spokoju i trzeźwe odbieranie rzeczywistości.

Zadałam te same pytania Marcinowi lat 18 - uczniowi L.O. i Kamilowi lat 14 - uczniowi kl. VII (po programie profilaktycznym).

Marcin: Palenie marihuany nie jest uzależnieniem, ludzie sięgają po nią, ponieważ są namawiani przez innych. Ma dużo plusów - inna logika myślenia. Marihuana powinna być ogólnie dostępna.
Kamil: Palenie marihuany jest uzależnieniem. Dzieci sięgają po nią, bo chcą się stać dorosłymi, z palenia nie ma żadnych korzyści, za to same minusy - uzależnienie, dochodzenie do narkotyków twardych, później śmierć, nie chciałbym, żeby moje dziecko paliło.

Rozmawiała Agnieszka Kłosowska, Warszawa.


Oprac. na podstawie artykułu "Porozmawiajmy o marihuanie", opublikowanego w kwartalniku "Arka" nr 27/1999, wydawanym przez Komisję Edukacji w Dziedzinie Alkoholizmu i Innych Uzależnień Fundacji im. Stefana Batorego.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

krokodyl (niezweryfikowany)

temat amotywacji jako skutku palenia MJ był już chyba poruszany ale w związku z nim mam kilka przemyśleń....
Zgadzam się że MJ może działać amotywacyjnie jeśli chodzi o obowiązki dnia codziennego, ale... - może cię również popychać do robienia rzeczy na które normalnie nie miał byś czasu lub ochoty. W moim przypadku MJ miała i ma :) działanie pobudzające i wręcz motywujące do tworzenia muzy. Jestem dj em i stwierdzam że po paru buchach moje zdolności percepcyjno-słuchowe się znacznie zwiększają. Po prostu lepiej czuję muze i znacznie łatwiej mi przychodzi tworzenie/mixowanie/obrabianie materiału muzycznego.
Palę od wielu lat ale nigdy, podkreślam nigdy, nie miałem jakiejś krzywej czy schizowej jazdy po zjarce. Stany lękowe i inne doły? Zapomnij ;) Jeśli to siedzi w twojej głowie to drugi mogą to wydobyć na powierzchnię, a jak masz luz i poukładane pod czachą to złe cię nie dopadnie - takie jest moje zdanie.

IIRastafari (niezweryfikowany)

Paliłem. Zaczynałem dzień , przechodziłem dzień i kończyłem "z dymem ".
Po pewnym czasie poczułem ,że tracę kontakt z rzeczywistością . Tzn. bez palenia nic nie mogłem zrobić , brakowało motywacji do podjęcia obowiązków dnia codziennego.

Nie polecam .
Miałem depresję i stany lękowe.
Myślałem,że nie wytrzymam.

P.S. Mam 37 lat.
Od 7 lat nie palę ( no może zdarzyło się 2 razy , ale bez entuzjazmu).

Pozdrawiam,
I & I Almighty

basssboy (niezweryfikowany)

temat amotywacji jako skutku palenia MJ był już chyba poruszany ale w związku z nim mam kilka przemyśleń....
Zgadzam się że MJ może działać amotywacyjnie jeśli chodzi o obowiązki dnia codziennego, ale... - może cię również popychać do robienia rzeczy na które normalnie nie miał byś czasu lub ochoty. W moim przypadku MJ miała i ma :) działanie pobudzające i wręcz motywujące do tworzenia muzy. Jestem dj em i stwierdzam że po paru buchach moje zdolności percepcyjno-słuchowe się znacznie zwiększają. Po prostu lepiej czuję muze i znacznie łatwiej mi przychodzi tworzenie/mixowanie/obrabianie materiału muzycznego.
Palę od wielu lat ale nigdy, podkreślam nigdy, nie miałem jakiejś krzywej czy schizowej jazdy po zjarce. Stany lękowe i inne doły? Zapomnij ;) Jeśli to siedzi w twojej głowie to drugi mogą to wydobyć na powierzchnię, a jak masz luz i poukładane pod czachą to złe cię nie dopadnie - takie jest moje zdanie.

cpuN?? (niezweryfikowany)

mysli samobojcze po paleniu buhahahahaha co za idiota to wymyslil to jest gorzej niz smieszne to jest tragiczne pale gandzie(wiec jestem uzalezniony;-) a lubie sie -powiem wiecej kocham=-) troche juz pale(4 lata) i bardzo sie wku..sorry denerwuje kiedy slysze takie sciemy wez sie koles(i tY pani "dzienikarko ") doksztalc jezeli juz piszesz o Marihuanie. Marihuana ma swoje dobre i zle strony ale jestem tego swiadom. dobra koncze i pozdrawiam. tymczasem ide sie powiesic albo lepiej skocze se z okna bo znowu mialem jakies samobojcze jazdy heh czego to "ludzie " jeszcze nie wymysla

adi (niezweryfikowany)

sqn jest bardziej zajebisty lepsze fazy po fruku zapierdala się cały cas nie chce sie spać
po prostu zajebiście

Hokus (niezweryfikowany)

Najbardziej mnie denerwuje głupota w stylu..."No..zaczolem od trawki potem hasz..mialem ochote na cos mocniejszego wiec wziolem pigule az doszedlem do heroiny, patrzcie jak wygladam teraz..." Jesli sie tak mamy bawic to zacznijmy od alkocholu albo petów...Jesli to kontrolujesz to jest dobrze, narkotyki nie sa dla wszystkich...tylko słabi laduja w bagnie niezaleznie od rodzaju uzywki... Narazie!

skatek (niezweryfikowany)

ganda jest zaj**sta moge bez niej rzyc ale nie chce cale moje osiedle jara ja jaram rok i nie chce z tym konczyc alkoholu nie ruszam od rou bo na sylwestra sie najebalem i mi zajebali komure pozdro dla wszystkich ja ide krecic blanta

itsover (niezweryfikowany)

ganda jest zaj**sta moge bez niej rzyc ale nie chce cale moje osiedle jara ja jaram rok i nie chce z tym konczyc alkoholu nie ruszam od rou bo na sylwestra sie najebalem i mi zajebali komure pozdro dla wszystkich ja ide krecic blanta

Zajawki z NeuroGroove
  • Zolpidem

Raczej ponury. W swoim pokoju w nienajlepszym humorze. Chciałem iść spać.

 

Tabletkę Stillnoxu kładę pod językiem. Po chwili zmywa się cukrowa otoczka. Moje usta wypełnia gorzki smak. Czekam parę minut i z minuty na minutę zaczyna mi się robić lżej, jakby moje ciało pływało w cieczy. Kończę pisać jedną ważną wiadomość do przyjaciela i zamykam komunikator. Cały czas ze słuchawkami na uszach wybieram utwór (Archive – Again), by wyciszyć się przed snem.

Po chwili, ledwo powstrzymując odruch wymiotny podchodzę do umywalki. Popijam gorzkie błoto po rozpuszczonej tabletce i wracam do komputera.

  • Dekstrometorfan

I tak oto nadejszła wiekopomna chwila... Sobota 15.11.2003

  • Benzydamina

Dziś o 21:03 zaaplikowałem sobie ekstrakt z Tantum Rosa,


ekstrakt mojego autorstwa ma się rozumieć :)


Długo nic aż około 23:30 coś się zaczęło dziać,


lekkie odrętwienie, małe problemy przy chodzeniu,


troszkę jakby mną rzucało na bandy.


Niestety żadnych wzorków nie widziałem.


Po imprezie wróciłem i piszę te słowa,


troszkę niezręcznie pukam w klawisze,


dźwięki są "inne" muzyka brzmi tak jakby ktoś poprzestawiał suwaczki

  • Bad trip
  • Marihuana

Nastawienie psychiczne: Dobre. Okoliczności: W parku z kolegą. Oczekiwania: Na pewno nie „bad trip” ;)

Rano, wraz z kolegą, na potrzebę trip raporta nazwijmy go „R”, udaliśmy się po temat. Jest około godzina 19, idziemy wraz z naszą zdobyczą do parku gdzie zazwyczaj nikogo nie ma gdyż o tej porze jest ciemno i nikt się nie kręci. R wyciąga pakunek zawinięty w sreberko i kruszy w crusherze, razem z nim nie mogę się doczekać aż już zapalimy. R zanim zaczął kręcić spliffa ze sztuki palenia, włączył muzykę, spokojną, jakiś chilloutowa składanka na YouTubie.

randomness