05.03.2003r.

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Piwa bezalkoholowe zyskują coraz większą popularność, a raporty branżowe wskazują na ich rosnącą obecność na rynku. Choć niektórzy traktują je jako zdrowszą alternatywę, eksperci zdrowotni ostrzegają przed ich nieoczywistymi skutkami zdrowotnymi. Co stoi za tym trendem, i czy naprawdę jest on tak prozdrowotny, jak się to przedstawia?
Zgodnie z raportem zaprezentowanym przez Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego „Browary Polskie”, aż 97% Polaków próbowało piwa bezalkoholowego. Zjawisko to nie jest już tylko chwilowym trendem – piwa 0,0% stały się pełnoprawną kategorią. Jak mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor ZPPP Browary Polskie, „Jesteśmy świadkami piwnej rewolucji zero zero”.
Choć piwa 0,0% stały się popularnym wyborem, eksperci zdrowotni nie są tak pewni, czy są one rzeczywiście zdrowsze. „Zerówki” są wciąż produktami przetworzonymi, często gazowanymi i kalorycznymi. Dla osób walczących z uzależnieniem od alkoholu, ich smak i zapach mogą wywołać niepożądane skojarzenia, prowadząc do nawrotu uzależnienia. Dodatkowo, picie „zerówek” może utwierdzać w nawyku sięgania po piwo, niezależnie od tego, czy zawiera alkohol, czy nie.
W najnowszym wywiadzie z prof. Marcinem Wojnarem, Kierownikiem Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), poruszyliśmy temat picia piwa 0,0%. Ekspert wyjaśnia, że choć piwa te nie zawierają alkoholu, mogą wciąż stanowić ryzyko dla osób uzależnionych. Bodźce związane z piciem, takie jak smak, zapach i wygląd napoju, mogą przypominać alkohol, co utrzymuje nawyki picia.
Z kolei, u młodych ludzi, którzy jeszcze nie mieli kontaktu z prawdziwym alkoholem, picie napojów alkoholopodobnych, może prowadzić do większej chęci sięgnięcia po tradycyjny alkohol.
Piwo 0% podtrzymuje nawyki picia
Polityka Zdrowotna: Czy picie piwa 0,0% może być problematyczne dla osób, które wyszły z uzależnienia od alkoholu? Czy regularne sięganie po „zerówki” może psychicznie podtrzymywać nawyki picia alkoholu, mimo że nie zawierają promili?
Prof. Marcin Wojnar: Oczywiście, że tak. Jest oczywiste, że sięganie po alkohol to nie jest tylko i wyłącznie kwestia obecności etanolu jako substancji chemicznej, ale także tego wszystkiego, co się kojarzy z piciem, wszelkich bodźców, które wiążą się ze spożywaniem alkoholu. Chodzi tu o smak, zapach, wygląd; w przypadku piwa o niskiej zawartości alkoholu te wszystkie czynniki odgrywają istotną rolę, przypominając do złudzenia piwo z zawartością alkoholu. Te bodźce podtrzymują nawyki picia, podtrzymują nałóg spożywania napoju alkoholowego. Wymienione bodźce przypominające są uznanymi czynnikami ryzyka nawrotu picia u osób uzależnionych od alkoholu.
Notabene „piwo bezalkoholowe” często jest jednak napojem alkoholowym, bowiem zawiera niewielką ilość etanolu (<0,5%). Nawet gdyby „piwo bezalkoholowe” miało faktycznie 0,0% alkoholu, to wciąż wszystkie te czynniki, które oddziałują na zmysły osoby pijącej, w sposób zasadniczy podtrzymują mechanizmy uzależnienia. Wszystko to podtrzymuje nawyki picia określonego napoju z określonej butelki, w określonym towarzystwie, w określonej ilości, o określonym smaku i zapachu.
PZ: A jak psychiatrzy oceniają ten trend – jako krok w stronę zdrowia, czy raczej niepozorną pułapkę psychologiczną?
M.W.: Odpowiem prosto. Nie nazwałbym tego pułapką psychologiczną, raczej pomysłowym zabiegiem marketingowym producentów napojów alkoholowych. Z jednej strony służy podtrzymaniu zwyczaju picia piwa, a równocześnie ułatwia inicjację alkoholową wśród dzieci i młodzieży. Warto podkreślić, że napoje bezalkoholowe czy te o niskiej zawartości alkoholu, które wyglądają jak napoje alkoholowe i są umieszczone na półkach w sklepach podobnie jak alkohol, stanowią wrota do rozwoju nawyku picia alkoholu. Dzieci i młodzież, kupując te nisko- czy zero-procentowe napoje, uczą się, że alkohol powinien być obecny w sytuacjach towarzyskich, aby dobrze się bawić czy w innych kontekstach. To jest zagrażające nie tylko dla dorosłych, którzy mogą myśleć, że piją coś bezpiecznego, bo bezalkoholowego, ale przede wszystkim dla dzieci i młodzieży, które nieświadomie inicjują w ten sposób nawyki picia alkoholu.
05.03.2003r.
Zaraz, zaraz... jeśli nie doświadczyłeś m-hole'a lub k-hole'a nie do końca możesz pojąć, o co w tym wszystkim biega. Hmm, choć dla laików nie mogę wystosować nawet opisu, który by w pełni to oddał. Moim zdaniem ograniczenia lingwistyczne to jest najlepsza bariera przed wyjaśnieniem, o co w tym wszystkim biega.
Dobre, podniecenie, boska moc
Witam, pisze swój 2 TR. Proszę o wyrozumiałość i możliwy brak chronologiczny ale wiedzcie że będzie mocne.
Dzień urodzin naszego przyjaciela D. Ja, K i E
Ogarnelismy jedynkę. Przy okazji weszliśmy do apteki po tamtum rosa. Wzięliśmy 4 saszetki. Zarzuciliśmy około godziny 19:30.
19:30
E prawie zwymiotował, ja, D i K przeżyliśmy ten smak. D szedłem samemu na przystanek odprowadzić swoją dziewczynę. My czekaliśmy na jego powrót. Poszliśmy do naszych ukochanych schodów ale były zajęte.
Około 20:20