Osobliwe przestępstwo

Mądra ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii powinna zakazywać karania więzieniem drobnych posiadaczy i użytkowników - pisze prof. Wiktor Osiatyński w Rzeczpospolitej

Tagi

Źródło

Rzeczpospolita
Wiktor Osiatyński

Odsłony

4783

Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jest ona potrzebna, bo dostosowuje przepisy - przede wszystkim dotyczące upraw konopi i pochodnych - do wymogów UE. Przy okazji minister zdrowia postanowił kompleksowo uporządkować problem polityki wobec narkotyków. Ustawa obejmuje wiele płaszczyzn, ale uwaga mediów skupiła się na propozycji, by powrócić do stanu sprzed 2000 roku i odstąpić od karania więzieniem za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków na użytek własny. Wielu dziennikarzy mylnie odczytało to jako legalizację narkotyków. Dekryminaliza-cja posiadania nie jest legalizacją. Narkotyki nadal są substancją nielegalną, a ich produkcja i handel nimi pozostają surowo karanymi przestępstwami.

Przed zmianami z 2000 roku ostrzegano przed penalizacją posiadania. Górę wzięły jednak argumenty moralistyczne. Wyłoniła się interesująca koalicja prawicy, lewicy oraz Kancelarii Prezydenta. Powoływano się na żądania rodziców narkomanów, którzy oczekiwali, iż groźba więzienia będzie skuteczniejszym straszakiem niż prośby i groźby rodzicielskie. Twierdzono, że skoro narkotyki są nielegalne, to przymykanie oczu na ich posiadanie i używanie jest demoralizujące. Dużą rolę odegrał też argument policji, że penalizacja posiadania ułatwi walkę z handlarzami narkotyków, którzy często mają przy sobie ich niewielkie ilości.

Fiasko nowelizacji było widoczne bardzo szybko. Chociaż nowa polityka kosztuje ponad 300 milionów zł rocznie, nie odstraszyła ona handlarzy. Wykrywalność handlu narkotykami w 2002 roku wzrosła zaledwie o B procent w stosunku do roku 1999. W tym samym czasie liczba zatrzymanych drobnych posiadaczy narkotyków wzrosła o 631 procent. Znawca problemu profesor Krzysztof Krajewski z UJ twierdził, że penalizacja posiadania skierowała wysiłki policji w niewłaściwą stronę. Zamiast koncentrować się na handlarzach, policja zajmuje się głównie użytkownikami, co jest oczywiście łatwiejsze.

Demoralizująca karalność

Przestępstwo posiadania narkotyków jest osobliwe z prawnego punktu widzenia. Jest to jedno z nielicznych przestępstw, przy których nie ma pokrzywdzonego, który mógłby o przestępstwie złożyć zawiadomienie. Zawiadomienie takie składa policjant, który je wykrywa. Owo połączenie roli policjanta z "pokrzywdzonym" stwarza pole dla arbitralnej władzy i nadużyć, z korupcją włącznie. Ponadto jest ono atrakcyjne nawet dla uczciwej policji, bo tak zdefiniowane przestępstwo jest w stu procentach wykrywalne - zostaje zarejestrowane, gdy policjant je "wykrył". Łatwo więc można poprawić ogólne statystyki wykrywalności przestępstw. Jak wykazała praktyka, penalizacja posiadania nie przyczyniła się jednak do znaczącego zwiększenia wykrywalności przestępstwa handlu narkotykami. Do tego policja uzyskała bez porównania skuteczniejsze narzędzia w postaci prowokacji i zakupu kontrolowanego. Mimo to wykrywalność handlarzy wzrosła w niewielkim stopniu.

Lęk przed odpowiedzialnością karną i więzieniem utrudnia również zwrócenie się o pomoc w przypadku narastającego uzależnienia od substancji psychotropowych. Penalizacja posiadania oraz pomocy w zażywaniu narkotyków hamuje skuteczność programów ograniczeń szkód związanych z zażywaniem narkotyków, takich jak zakażenie wirusem HIV czy żółtaczki zakaźnej.

Wbrew argumentom wysuwanym na korzyść penalizacji posiadania okazała się ona jeszcze bardziej demoralizująca niż bezkarność drobnych użytkowników. Wszak często policja lub prokuratorzy arbitralnie odstępowali od wytaczania spraw posiadaczom drobnych ilości, co oczywiście podrywało szacunek dla prawa. A gdy ich skazywano i wsadzano do więzień, często padali ofiarą innych, nieuzależnionych więźniów. Fala, gwałty, znęcanie się, wykorzystywanie seksualne za działkę (bo przecież na całym świecie narkotyki taką czy inną drogą trafiają do każdego, nawet najlepiej strzeżonego więzienia) - wszystko to niszczyło życie wrażliwym ludziom, jakimi z reguły bywają narkomani. A mniej wrażliwi przyjmowali przestępczy tryb życia, który ich deprawował.

Penalizacja okazała się również demoralizująca dla społeczeństwa i utrudniła pomoc osobom zagrożonym. Wszak większość drobnych użytkowników narkotyków pada ofiarą szajek handlarzy, nawet jeśli ostatnim ogniwem tych szajek są ich koledzy i rówieśnicy. Te szajki uzależniają młodych ludzi, oferując im narkotyki niemal za darmo i dopiero z czasem zwiększając ich cenę. Największą wartością, jaką powinna chronić polityka wobec narkotyków, są właśnie potencjalne ofiary handlarzy narkotyków, czyli drobni użytkownicy na początku zażywania. Tymczasem penalizacja posiadania ustawia drapieżnika-handlarza i jego ofiarę po tej samej stronie bariery oddzielającej przestępców od reszty społeczeństwa. W interesie nas wszystkich leży, by ofiara była po naszej stronie, a tylko drapieżnik - po przeciwnej. Bojąc się więzienia, ofiara nie jest gotowa wspólnie z nami przeciwstawiać się drapieżnikom, lecz pozostaje wobec nich bezbronna.

Doświadczenie amerykańskie

To tylko niektóre argumenty przemawiające za tym, by użytkowników narkotyków nie zamykać w więzieniach, a posyłać tam nielegalnych wytwórców i handlarzy narkotykami. Pozostaje jednak nadal otwarte pytanie, czy, użytkowników nielegalnych substancji w ogóle nie należy w żaden sposób karać. A jeśli karać, to jak?

Pierwszym krajem, który wprowadził na wielką skalę penalizację posiadania i użytkowania narkotyków, były Stany Zjednoczone w połowie lat osiemdziesiątych. Powstała tam wówczas koalicja neokonserwatywnych polityków i moralistów z rodzicami, którzy przerażeni byli perspektywą narkomanii swoich dzieci. Uznali, że kary więzienia będą skuteczniejsze niż ich własne prośby i groźby. Wkrótce polityka ta całkowicie zmieniła charakter amerykańskich więzień - w wielu z nich blisko połowę osadzonych stanowili młodzi ludzie, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa oprócz używania narkotyków. Co roku aresztowano 700 tysięcy ludzi za samo posiadanie narkotyków.

Choć narkomania nie maleje, handel narkotykami rośnie, rosną też materialne i ludzkie koszty kryminalizacji, powstało silne lobby podtrzymujące tę politykę. Michael Massing w znakomitej książce "The Fix" już w 1998 roku wykazał, że głównymi bene-ficjentami restrykcyjnej polityki były (oprócz karteli narkotykowych) policja oraz agencja do zwalczania narkomanii, do których przeszły zwielokrotnione środki poprzednio wydawane na zapobieganie narkomanii i usuwanie jej skutków. Siła tego lobby była tak wielka, że trzeba było dopiero powszechnej rewolty podatników, by odwrócić tendencję surowego karania. W wyniku referendów i nacisków na ustawodawców w ponad trzydziestu stanach USA wprowadzono ostatnio obowiązek leczenia zamiast karania narkomanów. Za tym rozwiązaniem zaczęli także opowiadać się konserwatywni politycy i wyborcy, coraz częściej uznając, że "wojna z narkotykami" jest zbyt kosztowna i nieskuteczna.

Doświadczenie amerykańskie stanowi ważną lekcję. Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją i każdy kraj, do którego zaczynają napływać, powinien stawiać im tamę. Ale potem powinien umieć zmienić politykę, gdy trzeba skapitulować bądź zmienić środki przeciwdziałania. Wydaje się, że właśnie obecnie powinniśmy poważnie zastanowić się nad polską polityką wobec narkotyków, narkomanii i narkomanów. Najważniejsze z tych pytań brzmi: czy karać użytkowników za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków. A jeśli odpowiedź na to pytanie - wbrew intencji ministra zdrowia - będzie twierdząca, to powstają równie ważne pytania: jak karać? Czy karać więzieniem? Czy inaczej?

Leczenie i motywacja

Sądzę, że kary więzienia powinny być stosowane wyłącznie wobec ludzi, którzy zagrażają bezpośrednio innym. Więzieniem powinno się karać za czyny wyrządzające innym szkodę, a nie za to, że ktoś jakiś jest albo coś spożywa, co szkodzi jemu samemu. Jeżeli więc ktoś, kto jest pod wpływem alkoholu lub narkotyku, popełni inne przestępstwo, powinien za nie zostać ukarany. Jeśli przestępstwo jest poważne, to powinien trafić do więzienia, i to niezależnie od tego, czy jest uzależniony od alkoholu lub narkotyku, czy nie. Oczywiście w wiezieniu powinien mieć możliwość uzyskania niezbędnej pomocy psychologicznej, w tym leczenia uzależnień.

Do więzień powinni trafiać handlarze narkotyków, i to niezależnie od ilości, jaką sprzedają innym. Nawet wówczas, gdy sami są narkomanami i handlują narkotykami, by zarobić na własną działkę. Ale "zwykły" użytkownik nie powinien trafiać do więzienia. Co więcej, mądra ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii powinna zakazywać karania więzieniem drobnych posiadaczy i użytkowników, wprowadzając jednocześnie inne konsekwencje zażywania nielegalnej substancji. Rzecz w tym, by te konsekwencje były pożyteczne - zarówno dla społeczeństwa, jak i dla osoby używającej narkotyki. Mógłby to być na przykład obowiązek udziału w odpłatnych (bo to też byłby element kary) kursach edukacyjnych lub w programach terapeutycznych, wykonywania prac społecznie użytecznych bądź kara grzywny. W każdym razie zakaz karania więzieniem powinien dotyczyć pierwszego i drugiego wypadku posiadania.

Warto pamiętać, że nie wszyscy użytkownicy narkotyków są uzależnieni od nich, podobnie jak nie wszyscy, którzy piją alkohol, a nawet upijają się co tydzień - są alkoholikami. Do nich powinny być adresowane inne niż leczenie przedsięwzięcia, mające na celu przede wszystkim zmniejszanie szkód spowodowanych przez nieostrożne lub nieumiejętne spożywanie alkoholu. Podobnie należy starać się ograniczać szkody związane z używaniem narkotyków. A w przypadku uzależnionych narkomanów stwarzać motywację do zmiany zachowań i podjęcia skutecznej terapii.

Więzienie za pieniądze rodziców

Doświadczenie pokazuje, że niemal nikt nie podejmuje zmiany bez ponoszenia dotkliwych konsekwencji szkodliwych zachowań. W przypadku alkoholu i wielu narkotyków, szkody takie są rezultatem spożycia substancji zmieniających nastrój. To jeszcze jeden argument za tym, że karane powinny być bezprawne zachowania po zażyciu substancji, a nie sam fakt zażycia. Wtedy kara mogłaby stanowić element motywacyjny.

W przypadkach drobniejszych przestępstw można stosować warunkowe zawieszenie wykonania kary, właśnie pod warunkiem skutecznej terapii lub zmiany zachowań. To wymaga z kolei działającej zupełnie inaczej niż obecnie instytucji kurateli i odpowiednio przeszkolonych kuratorów. W przypadkach poważniejszych przestępstw powinna istnieć możliwość odbycia leczenia w zakładzie karnym. Istnieją u nas ośrodki leczenia w więzieniach, m.in. oparte na modelu "Atlantis", wprowadzonym do Polski dzięki Fundacji Batorego.

Istnieje jeszcze jedna możliwość: karanie drobnych użytkowników i posiadaczy nieznacznych ilości narkotyków więzieniem. Ale wtedy trzeba by było wybudować specjalne więzienia, w których można by było prowadzić programy terapeutyczne i resocjalizacyjne. Proponowałbym, by powstawały one z dobrowolnych składek tych, którzy opowiadają się za penalizacją posiadania narkotyków. W tym także tych rodziców narkomanów, którzy poprzez kryminalizację pragną pozbyć się kłopotu lub zmniejszyć skutki własnych niepowodzeń wychowawczych kosztem wszystkich podatników, płacących za pobyt narkomanów w więzieniach. Z tym, że to akurat okazało się nieskuteczne. Mam zatem nadzieję, iż będzie odwrotnie. Że środki zaoszczędzone na niezamykaniu narkomanów w więzieniach będą przekazywane na skuteczniejsze programy prewencji, leczenia i rehabilitacji.

Autor, prawnik konstytucjonalista, wykłada na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie i w Warszawie.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

skIp. (niezweryfikowany)

no to rzepa mnie zadziwiła ;-)

Gorgo (niezweryfikowany)

"szajki uzależniają młodych ludzi, oferując im narkotyki niemal za darmo i dopiero z czasem zwiększając ich cenę "

Ja nie wiem skad oni to biora ? Jak by mi dawali za darmo to bym od kogo innego bral co tydzien :)

don pedro (niezweryfikowany)

przede wszystkim trzeba wyraznie oddzielic ludzi tylko palących trawke od ludzi zazywających inne narkotyki gdyz sa to calkiem inne rodzaje zachowan przede wszystkim odsetek przestępstw (kradziezy przemocy i cięzszych) jest wsrud uzytkowników marihuany znikomy oczywiście sie zdazają ale jest ich duzo duzo mniej niz wsrud uzytkowników takzwanych narkotyków twardych o alkocholu juz nie wspomne i dlatego trzeba koniecznie to rozgraniczyć (miękkie twarde) takze starac sie ograniczac kontakt tych pierwszych z dilerami któzy teraz w większości są przedstawicielami rozmaitych grup przestępczych pozatym co daje depenalizacja za posiadanie skoro niema alternatywy zdobycia (trawki) bez łamania prawa (albo musze kupić to podpadam pod chandel bo kupujący tez przeciez uczestniczy w chandlu albo se wychodować wtedy jestem wytwórca) co jest gorsze niewiem dlamnie lepsze jest to drugie (przynajmiej wiem ze nie pale jakiegos hemicznego syfu i nie musze kontaktować sie dilerami ) a pozatym to moje hobby i czerpie z tego ogromną radośc moze nawet większą niz samo palenie szkoda tylko ze przez to musze ukrywac sie przed większością społeczenstwa i zyć w ciąglym strachu przed policją która nawet po tylu latach dalej uwaza starą ustawę za dobrą dlanich jest dobra bo niemuszą sie męczyć wystarczy zlapać kilku małolatów z trawką i naperno któryś postawiony w sytuacji wspólpracujesz albo przypał(sprawa afera w szkole lub w pracy moze nawet pudło) sypnie od kogo kupił i juz jest sukces wielki bo złapali dilera a nie uzytkownika ale na jego miejsce zaraz bedzie następny niestety prawo rynku jest silniejsze niz prawo karne (szczególnie takie niezyciowe) chodzi tu przeciez o niebywałą kase o miliony dziennie w skali całego kraju chyba powinno się to zmienić jak najszybciej

No N.I.P (niezweryfikowany)

właśnie tak trzeba zrównać status alkocholu i konopi albo legalizacja albo prohibicja wtedy ianczej zaśpiewają a teraz co ja moge chlac a ty palić nie to dla twojego dobra to chyba nietak coś jest nie ?????

:) (niezweryfikowany)

"Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją " oui .. jedna substancja dla wszystkich. Megamityczny Narkotyk ;)

Owszem człowiek ten przejawia pewne zboczenia w kierunku bezmyśli (choć może chodziło mu o "substantia " eso - istota, środek), ale poniekąd rozum w arykule zwycięża.

trawki palacz (niezweryfikowany)

przede wszystkim trzeba wyraznie oddzielic ludzi tylko palących trawke od ludzi zazywających inne narkotyki gdyz sa to calkiem inne rodzaje zachowan przede wszystkim odsetek przestępstw (kradziezy przemocy i cięzszych) jest wsrud uzytkowników marihuany znikomy oczywiście sie zdazają ale jest ich duzo duzo mniej niz wsrud uzytkowników takzwanych narkotyków twardych o alkocholu juz nie wspomne i dlatego trzeba koniecznie to rozgraniczyć (miękkie twarde) takze starac sie ograniczac kontakt tych pierwszych z dilerami któzy teraz w większości są przedstawicielami rozmaitych grup przestępczych pozatym co daje depenalizacja za posiadanie skoro niema alternatywy zdobycia (trawki) bez łamania prawa (albo musze kupić to podpadam pod chandel bo kupujący tez przeciez uczestniczy w chandlu albo se wychodować wtedy jestem wytwórca) co jest gorsze niewiem dlamnie lepsze jest to drugie (przynajmiej wiem ze nie pale jakiegos hemicznego syfu i nie musze kontaktować sie dilerami ) a pozatym to moje hobby i czerpie z tego ogromną radośc moze nawet większą niz samo palenie szkoda tylko ze przez to musze ukrywac sie przed większością społeczenstwa i zyć w ciąglym strachu przed policją która nawet po tylu latach dalej uwaza starą ustawę za dobrą dlanich jest dobra bo niemuszą sie męczyć wystarczy zlapać kilku małolatów z trawką i naperno któryś postawiony w sytuacji wspólpracujesz albo przypał(sprawa afera w szkole lub w pracy moze nawet pudło) sypnie od kogo kupił i juz jest sukces wielki bo złapali dilera a nie uzytkownika ale na jego miejsce zaraz bedzie następny niestety prawo rynku jest silniejsze niz prawo karne (szczególnie takie niezyciowe) chodzi tu przeciez o niebywałą kase o miliony dziennie w skali całego kraju chyba powinno się to zmienić jak najszybciej

SonOfKyuss (niezweryfikowany)

"Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją " oui .. jedna substancja dla wszystkich. Megamityczny Narkotyk ;)

Owszem człowiek ten przejawia pewne zboczenia w kierunku bezmyśli (choć może chodziło mu o "substantia " eso - istota, środek), ale poniekąd rozum w arykule zwycięża.

Forkboy (niezweryfikowany)

Wyłapałem dwie bzdury:
" Te szajki uzależniają młodych ludzi, oferując im narkotyki niemal za darmo i dopiero z czasem zwiększając ich cenę. " ale ktoś już o tym napisał :)))
I to co zauważył Armageddon poniżej: "Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją ".
Ale warto zwrócić uwagę na ten cytat: "Warto pamiętać, że nie wszyscy użytkownicy narkotyków są uzależnieni od nich, podobnie jak nie wszyscy, którzy piją alkohol, a nawet upijają się co tydzień - są alkoholikami. " - jeden z pierwszych, który odważył się zauważyć że używanie nie równa się uzależnieniu.

all kapone (niezweryfikowany)

właśnie tak trzeba zrównać status alkocholu i konopi albo legalizacja albo prohibicja wtedy ianczej zaśpiewają a teraz co ja moge chlac a ty palić nie to dla twojego dobra to chyba nietak coś jest nie ?????

Armageddon (niezweryfikowany)

"Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją " oui .. jedna substancja dla wszystkich. Megamityczny Narkotyk ;)

Owszem człowiek ten przejawia pewne zboczenia w kierunku bezmyśli (choć może chodziło mu o "substantia " eso - istota, środek), ale poniekąd rozum w arykule zwycięża.

El Igorro (niezweryfikowany)

Wyłapałem dwie bzdury:
" Te szajki uzależniają młodych ludzi, oferując im narkotyki niemal za darmo i dopiero z czasem zwiększając ich cenę. " ale ktoś już o tym napisał :)))
I to co zauważył Armageddon poniżej: "Narkotyki bez wątpienia są niebezpieczną substancją ".
Ale warto zwrócić uwagę na ten cytat: "Warto pamiętać, że nie wszyscy użytkownicy narkotyków są uzależnieni od nich, podobnie jak nie wszyscy, którzy piją alkohol, a nawet upijają się co tydzień - są alkoholikami. " - jeden z pierwszych, który odważył się zauważyć że używanie nie równa się uzależnieniu.

artur (niezweryfikowany)

"zwykły " użytkownik nie powinien trafiać do więzienia. Co więcej, mądra ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii powinna zakazywać karania więzieniem drobnych posiadaczy i użytkowników, wprowadzając jednocześnie inne konsekwencje zażywania nielegalnej substancji. Rzecz w tym, by te konsekwencje były pożyteczne - zarówno dla społeczeństwa, jak i dla osoby używającej narkotyki. Mógłby to być na przykład obowiązek udziału w odpłatnych (bo to też byłby element kary) kursach edukacyjnych lub w programach terapeutycznych, wykonywania prac społecznie użytecznych bądź kara grzywny. W każdym razie zakaz karania więzieniem powinien dotyczyć pierwszego i drugiego wypadku posiadania.

Warto pamiętać, że nie wszyscy użytkownicy narkotyków są uzależnieni od nich, podobnie jak nie wszyscy, którzy piją alkohol, a nawet upijają się co tydzień - są alkoholikami. Do nich powinny być adresowane inne niż leczenie przedsięwzięcia, mające na celu przede wszystkim zmniejszanie szkód spowodowanych przez nieostrożne lub nieumiejętne spożywanie alkoholu. Podobnie należy starać się ograniczać szkody związane z używaniem narkotyków. A w przypadku uzależnionych narkomanów stwarzać motywację do zmiany zachowań i podjęcia skutecznej terapii.

----
Z calym szacunkiem do pana profesora, ponoc zajmuje sie Pan Prawami Czlowieka

ja nie mam zamiaru placic haraczu Panstwu za to ze uzywam konopi czy jakielkolwiek substancji, bez wzgledu na to jak bardzo by ona szkodliwa by nie byla, jesli Pan uwaza inaczej to powinien Pan zglosic sie na Posterunek Policji i zazadac mandatu za alkochol ktory Pan spozywa.

Zajawki z NeuroGroove
  • Oregano
  • Oregano
  • Pierwszy raz

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam. Setting: Jesteśmy rozbici namiotem w najbardziej naturalnym zakątku, do którego mogliśmy dotrzeć na piechotę od domu. Obok wału, zaraz przy rzecze, jak najdalej od jakichkolwiek zabudowań i konstrukcji ludzkich, dokładnie w tym samym punkcie, w którym zakończyliśmy naszego poprzedniego tripa - na pregabalinie. Jest rano, zaraz po obudzeniu się.

Substancja: Oregano, ~17,5 g. Zostało ono wyhodowane i wysuszone na działce, nie wiem jak dawno temu. Dlatego też celowałem w górną granicę dawki zalecanej na forum, 20g, lecz nie byłem w stanie dojeść wszystkiego, no i minimalną ilość rozsypałem.

 

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam.

 

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)

Codzienna depresja

Około rok temu miałem dwutygodniową psychozę, powstałą w wyniku codziennego ćpania (przez około 20 dni) dekstrometorfanu, kodeiny, etanolu, MDMA i marihuany. Codziennie porobiony co najmniej trzema z wymienionych, po czasie brałem to już tylko dlatego, że nie mogłem wrócić do normalności. Kodeina i MDMA już nie działały. Nagle uznałem, że muszę czym prędzej przestać. Zostawiłem więc te używki i wtedy się zaczęło...

  • Dekstrometorfan

Wiek: 17 lat

Exp: Alkohol(wiele razy),Marihuana, Gałka muszkatołowa, Kodeina

Set & Settings: Deszczowy, ponury wieczór. Pierwszy samotny trip, chęć przeżycia czegoś niesamowitego, poszerzenia horyzontów i nabrania dystansu do otaczającego świata ; ]

Substancje: DXM w postaci popularnych tabletek Acodin. Spożyte najpierw 5 x15mg("próba uczuleniowa") a po 4 h 25 x15mg. Łącznie: 450 mg(30 tabl)

  • Dekstrometorfan

Nazwa : Acodin 300 mg ( syrop )


EXP : Srednie tj. : Mary.J , sHit , White Dope , XTC , efedryna.HCL , Galka M ...


Dawka : ok 200 mg


S&S : zajebisty nastroj , zajaranie Acodinem supa dupa itp , czysty sprawny umysl az szkoda odurzac...


Czy mnie zmienilo : NIE





Ta... no dobra jakos sie zebralem do napisania tego reportu. Caly czas mam mieszane uczucia co do DXMu a to dlatego...:

randomness