Doświadczenie: marihuana, haszysz, extasy, amfetamina, grzybki halucynogenne, benzydamina, kodeina.
Dawka: 5 pigul (smerfy) doustnie.
Set&Setting: dobrej jakości impreza techno w średniej wielkości klubie.
Brytyjska policja marnuje milion godzin pracy rocznie na walkę z marihuaną - przekonują brytyjscy Liberalni Demokraci.
Brytyjska policja marnuje milion godzin pracy rocznie na walkę z marihuaną - przekonują brytyjscy Liberalni Demokraci, którzy w czasie kampanii wyborczej przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii postulują legalizację tego narkotyku.
Liberalni Demokraci wyliczają, że w 2015 roku policja zajmowała się 87247 sprawami związanymi z nielegalnym posiadaniem marihuany. Jedna sprawa kosztowała podatnika średnio 2256 funtów.
Łącznie policjanci poświęcili walce z marihuaną ponad milion godzin pracy, co kosztowało podatników 31 milionów funtów - wynika z obliczeń Liberalnych Demokratów.
Zdaniem przedstawicieli tej partii z faktu, iż marihuana jest "łatwo dostępna i często zażywana" powinno wynikać dążenie do uregulowania tej kwestii prawnie przepisami innymi niż zakazy.
Liberalni Demokraci chcą więc legalizacji marihuany, która byłaby sprzedawana na rynku regulowanym przez państwo.
Obecnie za posiadanie marihuany w Wielkiej Brytanii grozi do pięciu lat więzienia, a za handlowanie nią - do 14 lat więzienia.
Doświadczenie: marihuana, haszysz, extasy, amfetamina, grzybki halucynogenne, benzydamina, kodeina.
Dawka: 5 pigul (smerfy) doustnie.
Set&Setting: dobrej jakości impreza techno w średniej wielkości klubie.
początkowo puste mieszkanie, ja z kumplem w dobrych nastrojach
Początek gdzieś ok godziny 10. W moim umyśle lekka ekscytacja z racji braku świadomości tego co się będzie działo dalej. Dreszcz emocji, który jest dobrze znany w momencie, gdy robimy po raz pierwszy coś potencjalnie obarczonego ryzykiem. Jeszcze przed zażyciem pomyślałem o intencji, która będzie mi towarzyszyć w trackie. Czułem ogromny szacunek do tej substancji, bo wiedziałem, że jest ona w stanie mnie z łatwością pokonać. Chciałem, żeby ten trip był dla mnie najbardziej wartościowym wydarzeniem z punktu widzenia mojej podróży duchowej. Czy tak się stało? Czytajcie dalej.
polana obok którejś z wiosek, 4-6 osób zależnie od momentu, atmosfera dobra, tj. wszyscy nafurani, nikt przesadnie napity
Jako że miało to miejsce w tamtym roku i nie jestem w stanie opisać wydarzeń chronologicznie, skupię się na samym doświadczeniu, gdyż było unikalne, i pomimo dwóch prób odtworzenia wygląda na to, że raczej nie daje się powtórzyć eksperymentalnie. Było to w listopadzie 2012, miałem jechać w pewne miejsce, w które ostatecznie nie pojechałem, sfrustrowany i z nadmiarem gotówki w portfelu zaproponowałem kumplowi wspólne ćpanie. Nie miałem ochoty na alko (jak zawsze), ani palenie(jak nigdy), po chwili negocjacji postanowiliśmy udać się do apteki celem zakupu Acodinu. Był tylko jeden.