Naukowcy odkryli zioło, wywołujące diaboliczny uśmiech

Tagi

Odsłony

2174

Naukowcy zidentyfikowali roślinę, której w starożytności potomkowie Fenicjan na Sardynii używali jako trucizny. U otrutych wywoływała ona grymas na twarzy, przypominający diaboliczny uśmiech - informuje serwis National Geographic.

W IX w. p.n.e. Homer mówił o "sardonicznym uśmiechu", kąśliwym, cynicznym, pełnym pogardy. "Sardoniczny" etymologicznie odnosi się do Sardynii (gr. Sardo). Jak piszą autorzy najnowszych badań, w starożytności praktykowano tam rytualne zabójstwa - starcom, którzy już nie potrafili zatroszczyć się o siebie, lub przestępcom podawano trujący napój, wywołujący na ich twarzy efekt szerokiego, przerażającego uśmiechu z wyszczerzonymi zębami. Następnie ofiary strącano ze skały lub bito na śmierć. Starożytni autorzy wspominali o rosnącym na Sardynii, w podmokłych miejscach, tajemniczym sardonijskim zielu. Bardzo długo naukowcy nie wiedzieli, z jakiej rośliny wytwarzano truciznę. Najnowsze badania, przeprowadzone pod kierunkiem chemika Giovanniego Appendino z Universita degli Studi del Piemonte Orientale dowodzą, że była to Oenanthe crocata - ziele rodziny selerowatych, należące do rodzaju kropidło. Ten gatunek występuje wyłącznie na Sardynii, kilka innych gatunków kropidła można znaleźć również w Polsce. Drobne białe kwiatki Oenanthe crocata rosną na łodygach przypominających selera. Roślina lubi tereny wokół stawów i brzegów rzek. Jej niezwykłą cechą, jak na roślinę trującą, jest przyjemny, słodki zapach. Nazwa łacińska Oenanthe pochodzi od dwóch greckich słów: oinos - wino i anthos - kwiat. Około dziesięciu lat temu sardyński pasterz popełnił samobójstwo zjadając roślinę. Zmarły miał na twarzy przerażający uśmiech. Ten wypadek skłonił współautora badań, botanika Mauro Ballero z Uniwersytetu w Cagliari na Sardynii, do przestudiowania podobnych zdarzeń w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jak wyjaśnia Appendino, "substancja jest bardzo toksyczna i wywołuje symptomy bardzo zbliżone do tych, o których mówią starożytni autorzy, opisując uśmiech sardoniczny, włącznie z paraliżem twarzy". Naukowcy przeanalizowali strukturę chemiczną zawartej w roślinie neurotoksyny oraz jej wpływ na ludzki organizm. - Generalnie, rośliny trujące są gorzkie. Przez to odstraszają ludzi. Jest to zaledwie drugi znany mi przypadek rośliny trującej, która jest atrakcyjna dla naszych zmysłów, a przez to bardziej niebezpieczna - dodaje Appendino. Współczesna medycyna używa określenia "sardoniczny uśmiech" na określenie grymasu twarzy występującego w przebiegu tężca, spowodowanego skurczem mięśni mimicznych. Chorzy mają obniżone kąciki ust, odsłonięte zęby i zmarszczone czoło, co kojarzy się z wyrazem pogardy. Artykuł włoskich badaczy ukazał się na łamach "Journal of Natural Products". wp.pl

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Ciekawe kiedy na forum pojawi się pytanie "czy da się to ćpać" ;]
Anonim (niezweryfikowany)
Albo trip report zjadłem 2 gramy i nic mi nie jest, oszukują z trującymi właściwościami tej rośliny.
Liroy (niezweryfikowany)
[quote=Anonim]Ciekawe kiedy na forum pojawi się pytanie "czy da się to ćpać" ;][/quote] Już ktoś założył taki wątek, ale ktoś go wyrzucił. Pewnie piotrunio ;)
Anonim (niezweryfikowany)
nicze chuj...
Anonim (niezweryfikowany)
ciekawy sposób na odstraszanie ludzi:) przychodzi do ciebie jakiś niechciany moher i dostaje herbatkę z tego czegoś, po czym ucina mu się głowę i nabija na ogrodzenie xD
b (niezweryfikowany)
chcialbym zobaczyc zdjecie z kims otrutym tym gownem:D diableski usmiech inspiruje >: nie wiem czy juz bylo takie pytanie... ale czy da sie to cpac? ;););)
koala (niezweryfikowany)
[quote=Liroy][quote=Anonim]Ciekawe kiedy na forum pojawi się pytanie "czy da się to ćpać" ;][/quote] Już ktoś założył taki wątek, ale ktoś go wyrzucił. Pewnie piotrunio ;)[/quote] już tu nie pracuje
Samuel (niezweryfikowany)
Chciałbym zobaczyć jakąś twarz z tym "uśmiechem"
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Benzydamina

Pomimo iż kilka tripów z benzydaminą było za mną, doskonale wiedziałem, co cipacz robi z mózgu, za sprawą tego, że nigdzie dxm nie mogłem dorwać, zakupiłem 4 paczki tantum rosa, ekstrakcja wyszła bardzo dobrze, jestem sam w swoim pokoju, nikogo wokół mnie, tylko ja i ciemność, kto miał schizy na benzie wie dobrze, że to nie za dobre miejsce, jednakże... dla mnie idealne, kocham tripy w samotności.

 
Za godzinę zero przyjąłem sobie 19:30, wtedy skończyłem ekstrakcję i postanowiłem władować w siebie do razy 2 gramy benzy.

T+25 minut – mój test na to, czy benza się ładuje to dmuchanie ustami, takie głośnie wydychanie powietrza co minutę, jeżeli dźwięk zacznie być „metaliczny”, mam znak, że benza zaczyna działać, co też nastąpiło po 25 minutach.

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

Ciepły czerwcowy dzień, grupka znajomych, obce miasteczko

Na wstępie powiem, że nie był to mój pierwszy raz. Paliłam THC niejednokrotnie, często po przyjęciu z moim organizmem nie dzieje się absolutnie nic, czasem mam głupawkę lub substancja delikatnie mnie zmula. Nic specjalnego. To jednak był na tyle interesujący trip, iż postanowiłam go spisać. Czas określony jest bardzo ogólnie.

* * *

Był to słoneczny dzień czerwca. Półmetek wakacji - okresu imprez i wypadów ze znajomymi. Wraz z dobrymi kolegami wybrałam się pociągiem na darmowy koncert do miejscowości niedaleko miasta, w którym mieszkam.

  • 1P-LSD
  • Miks

Nastawienie: Beznadziejny nastrój po rozstaniu, brak chęci do ćpania, finalnie chęć wywołana etanolem i clonazolamem Otoczenie: Mieszkanie w bloku, potem centrum miasta

Niestety oznaczenie czasowe będzie dość słabe, bo nieczęsto spoglądałem na zegarek.

  • DMT
  • DMT
  • Pierwszy raz

W domu u kolegi w dzień zakupu kosmicznego proszku

Zacznijmy od tego, że moja przygoda z DMT była pierwszą prawidłową przygodą z jakimkolwiek psychodelikiem. Jedyną moją stycznością z substancjami poszerzającymi zmysły była przygoda z bardzo małą dawką grzybów (0.5g), więc można powiedzieć, że rzucałem się na głęboką wodę. (Z góry przepraszam za brak odniesienia do czasu ale podczas tripu on nie istniał, a po nim nie pamiętałem nawet kiedy się zaczął) Warto dodać, że DMT paliłem z fajki freebase.

randomness