DXM'dokovanie

Doswiadczenia z DXMowych podroży...

Tagi

Źródło

Andreas Howard Crow

Odsłony

36042

Spis treści

I. WYPRAWA

1. O czym w ogóle mowa?
2. DXM\'dokovanie : linia produkcyjna tripu i dawkowanie
3. Coś na progu (grożące niebezpieczeństwa, interakcje)
4. Przygotowanie podróży (Set&Settings)

II. DWA STANY ¦WIADOMO¦CI

5. Na Konia! (ostatnie ciepłe słowa wujka)
6. Czego się można spodziewać
7. W podróży

III. POWRÓT ĆPUNA

8. Moje spojrzenie na sprawę szkodliwości DXM
9. Uwagi końcowe + linki do stron tematycznych



=============================================================================
"DXM"dokovanie" jest dokumentem napisanym w celu zaznajomienia osoby chcącej zażywać leki zawierające dekstrometorfan z problemem i szkodliwością tejże substancji. W żadnym wypadku NIE namawiam do zażywania DXM, a wręcz przeciwnie. Chcę jedynie zapobiec ewentualnym wypadkom i niewiedzy. Liczę, iż osoby pragnące spróbować dekstrometorfan\'u zostały przeze mnie ostrzeżone i zmienią swe zamiary. Cały artykuł został napisany jedynie z mojej inicjatywy i ja jedynie jestem za niego odpowiedzialny.

=============================================================================

I. WYPRAWA - czyli słowa wstępu, podstawowe informacje o substancji, oraz przygotowania do podróży w odmienne stany świadomości.

1. Nie będę się rozpisywał na temat chemii dekstrometorfan\'u (z ang. DeXtroMethorphan - C18H25NO), gdyż sporo informacji czeka w sieci (linki na samym dole). Poniższy FAQ starałem się raczej zapisać w postaci "dobrych rad wuja", które mam nadzieję przydadzą się wycieczkowiczom w odmiennych stanach wyższej świadomości.
DXM to substancja, pozwalająca podróżować między światami: realnym, i odmiennej świadomości... Obrazy, dźwięki, wizje i wszelkie inne doznania, wyniesione z sesji z DXM, w moim odczuciu są czymś specyficznym w tym dragu - wrażeniem, którego nie chce porównywać z innymi środkami odurzającymi. Najważniejszą i najniebezpieczniejszą kwestią w zarzucaniu DXM jest totalna nieprzywidywalność (nawet po kilkunastu wyprawach) i zupełny brak kontroli nad tripem. Wszystkich Tych, którzy pragną "bliżej" zapoznać się z tym psychodelicznym mózgojebem, informuje iż dekstrometorfan jest dla mnie czymś w rodzaju nektaru, a właściwie ambrozji samego Wolanda... nie piszę tego z uśmiechem na ryjku, lecz jako ostrzeżenie, bo DXM potrafi czasem naprawdę, ale to naprawdę mocno uderzyć, skutków czego nie można przewidzieć, a najmocniejszy bad trip równa się wiecznemu potępieniu...

2. DXM\'dokovanie : linia produkcyjna tripu i dawkowanie.

SKˇD ZDOBYĆ? ::: No dobra - pewnie zapytacie - ale skąd to wytrzasnąć? Jeśli naprawdę już podjęliście decyzję, jesteście pewni w 100% i nic nie jest w stanie Was odciągnąć, od być może ostatniej jazdy waszego życia ;D to proponuję udać się do apteki ;) ... DXM, najprostszy do zdobycia, znajduje się w lekach na kaszel, rzecz jasna nie we wszystkich. Poniżej zrobiłem krótką listę znachorskich mikstur, zawierających diabelską substancję, dostępnych na terenie naszego kochanego kraju .

  • Tussal Antitussicum (fioletowo-białe opakowanie). W pudełku znajduje się 10 tabletek z 15 mg. DXM każda (o dawkowaniu przeczytasz dalej). Recepta jest zbędna. Cena za dwa opakowania wynosi ok. 10 zł.
  • Acodin (150, 300, 450). Syropek, IMO średnio miły w smaku ;( liczby przy nazwie to ilość zawartego w syropie DXM w mg. Sączyć możecie go już za ok. 8-10 zł (Acodin 300); mimo że jest na receptę, aktorsko zagrane suche kasłanie w kolejce do okienka powinno załatwić problem ;) - receptę. Istnieją także tabletki Acodinu. 15mg. x 30 tablet. Cena nie więcej niż 6 zł.
  • Argotussin. Tabletki. W pudełku zależnie 20 tablet x 5mg. , lub 20x15 mg. Recepty rzekomo nie wymagane, ale jest drogi- 6,25. Nie mam pojęcia, jak stoi sprawa dostępności.

    Jest jeszcze kilka dostępnych leków z zawartością DXM : Akindex, Dexatussin, Robitussin i Wick. Są to w większości syropy, kiepsko z ich dostępnością, problem dawkowania, jak i to, że wolę po prostu Tussal, sprawiło, że ich nie opisywałem. Sporo innych leków oprócz DXM zawiera inne mocno toksyczne substancje, z tego też powodu lepiej nie zatruwać sobie jeszcze bardziej organizmu.

    Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, iż DXM samo w sobie również jest silnie toksyczne, mocno i często szkodliwie działające na układ nerwowy. Należy także uważać na wątrobę. Osobom, które mieły z nią problemy, odradzam zarzucanie DXM, podobnie, jak wszystkim z astmą i innymi chorobami ukł. oddechowego. Eksperymenty przy słabym stanie zdrowia, chorobie i problemach z oddychaniem mogą skończyć się śmiercią!

    DAWKOWANIE ::: tu zaczyna się ważna część, więc IMO... SKUP SIĘ!!! Tę część napisałem ze względu na Twoje bezpieczeństwo, jednakże jeśli jesteś hardcorowcem, to i tak niewiele rzeczy Cię obchodzi...

    W wielu FAQ\'ach możecie znaleźć info na temat 4 poziomów wpływania/ działania dekstrometorfan\'u, są one okraszone miłym dla ucha terminem: "plateau", czyli plato. Dla mnie ta nazwa jest jedynie określeniem dla 30 sekundowego odcinka czasu, występującego przed orgazmem ;P Wydaje mi się także, iż te granice są za bardzo uogólnione i raczej "dość szerokie". Jednakże pozwolę je sobie umieścić w DXM\'dokovaniu, dla pewnego rozpoznania w temacie.

    I Plato Dawka : 1,5 - 2,5 mg/kg
    II Plato Dawka : 2,5 - 7,5 mg/kg
    III Plato Dawka : 7,5 - 15 mg/kg
    IV Plato Dawka : 15 - >15 mg/kg

    Dla mnie wyznacznikiem jest pudełko Tussal\'u ;) każde kolejne 150 mg to następny, nie znany dotąd poziom. Odmienne, jeśli w ogóle, wizje, haluny, wrażenia, i myśli. Przy czym każdy chyba zdaje sobie sprawę, iż próba odnalezienia 5-ego plato może się skończyć przeprowadzką do czarnego workowatego plastyku ? Wiecie? To dobrze, cieszy mnie to wielce.
    Inna sprawa iż dawka nie jest do końca wyznacznikiem mocy "uderzenia". Zmienia się podczas tripu(!), co jest ciężkie do zaobserwowania, ale uwierzcie, iż tak jest. Podstawą jest metabolizm danego używkowicza i "set&settings", na którym do końca nie należy polegać, gdyż podobnie jak kot, DXM jest równie niewdzięczne i niezależene, nieposkromione - odważę się napisać, ale o tym w 4 części tego rozdziału (Przygotowanie podróży (Set&Settings)).
    Jeśli ktoś ma wątpliwości co do dawki rozpoczynającej przygodę z substancją chemiczną, czynną magicznie ;) powinnien zaczynać od 300mg maksymalnie.

    CZAS PO¦WIĘCONY NA ZWIEDZANIE::: DXM trzyma różnie. Metabolizm to raz i dawka ofkorzzz to dwa. Przedstawię to na swoim przykładzie. Ważę około 80-85 kilo, 185 cm wzrostu, brunet, oczy... no dobra... DXM\'dokuje około godziny duchów. Podróżuję nocą, bo tak mocniej doświadczam podróży, jest po prostu milej, i chyba bezpieczniej. Rano około 5, budzę się, o ile można to tak nazwać. Najbardziej wyboisty i najciekawszy odcinek powinnien być już za mną. Poznaję to po chodzie i wizji, z którą najczęściej nie najlepiej. Nastrój dobry, panuje pozytywne myślenie, spokój, jedynie lekko samo-błąkające się myśli. Do godziny obiadowej schodzą wszelkie objawy najwidoczniejsze dla podróżnika, ale niekoniecznie dla otoczenia (!). Jak ktoś siedzi w temacie, to powinnien się skapnąć po bliższym scaningu twarzy wycieczkowicza, więc ostrożnie z domownikami...

    3. Coś na progu (grożące niebezpieczeństwa, interakcje) :

    INTERAKCJE ::: osobiście z uwagi na bezpieczeństwo nie ryzykowałem mieszanek typu alkohol, inne mocniejsze dragi, szczególnie, iż mówi o tym sporo innych FAQ\'ów.
    Alkohol, inhibitory MAO, w tym leki, środki antyhistaminowe, amfetamina, jej pochodne, dropsy też odpadają. Miło jest łączyć z zielskiem, ale jedynie przy małych dawkach (do 450mg).
    Pisałem już o chorobach i problemach zdrowotnych. Napiszę jeszcze raz. No co? Muszę Wam potruć, żebyście sami się nie potruli i nie trafili za prędko do Valhalli.
    Astma, zapalenie ukł. oddechowego, problemy z oddychaniem, niewydolność choroby, MAOinhibitory (blokery monoaminooksydazy), silne alergie objawiające się obrzękiem skóry, duża potliwość (DUŻA!), łojotokowe zapalenie skóry - co do tego nie jestem pewien, ale lepiej uważać. Wymienione powyżej "dolegliwości" mogą unieprzyjemnić podróż, jak również skutecznie doprowadzić do spotkania z św. Piotrem. No i ja jestem qrwa Pan Sowa, wiem wszystko ;)

    USZKODZENIA MÓZGU I UK.NERWOWEGO / CHOROBY / INNE NIEPRZYJEMNE OBJAWY ::: za dużo osobiście nie mogę powiedzieć na ten temat. Nie doświadczyłem żadnych wyjątkowo szkodliwych, przeszkadzających, wyniszczających skutków zażywania DXM. Czytałem o uszkodzeniach mózgu, obwodowego i centralnego układu nerwowego, zaburzeniach pracy serca, płuc. Trochę tego jest. Są to moim zdaniem przykłady marginesalne. Oczywiście, że istnieje możliwość i nawet spora szansa uszkodzenia jakowegoś neurona... w końcu w Twoim organiźmie, głównie w główce zachodzą pod wpływem środków odurzających najróżniejsze, niecodzienne reakcje chemiczne. Czegoś nie będzie wystarczająco dużo, zacznie nie tak reagować, coś, jakoś, takoś i się może spierdolić ;P
    No ale bez ryzyka nie ma fizyka, nie? Pamiętaj również, iż funkcjonuje coś takiego, jak META_FIZYKA. To tylko Twoja decyzja, czy zaryzykujesz... ja staram się Ci to wybić z głowy, przygotować, ewentualnie pomóc najlepiej, jak tylko potrafię.
    Możliwość spieprzenia się czegość ogranicza witamina B-12 (i zapewne B-6). Najlepiej brać ją co dzień. Firma Naturell wypuściła witaminkę, kosztuje troszkę ponad 20 złotych, ale co to znaczy zdrowie, prawda Ćpunie?
    Na skutek działania dekstrometorfan\'u z negatywnych, moim zdaniem, objawów, może wystąpić wzmożona potliwość (nadpotliwość ? ;)
    Sprawa Łojotokowatego zapalenia skóry jest we wstępnych fazach badań, także jeśli komuś wyskoczy takie cuś, prosiłbym o info.
    Wszystkie psychotropy w najmniejszych ilościach, mieszane z DXM, to nienajlepszy pomysł. Radzę od razu, dobrowalnie skierować się do ośrodka leczenia chorób ukł. nerwowego.

    4. Przygotowanie podróży (Set&Settings) : zasadniczo finezyjne, malownicze, magiczne i niezwykłe, jednym słowem zajebiste wprowadzenie do DXM\'dokovania GÓWNO DAJE. Ten diabelski napitek potrafi zaprawdę wykręcić psoty w stylu Bułhakowskiego Behemota- w żadnym wypadku nie muszą być miłe, tym bardziej śmieszne, choć nie jest to zasadą. Oczywiście pomaga w przebiegu podróży, mocy doznań i ich sile, ale po prostu nie polegajcie na tym. "Wszystko jest nagrane..." w Mullholand Drive, podobnie tu. Ale nie będę już smucił. Mojemu wejściu w trip, wkręceniu fazy, zawsze towarzyszy muzyka etniczna, bądź pseudo-etniczna np. Adiemus, Hevia, Solyma, kawałki celtyckie, gotyk. Najepiej odizolować się, o ile to możliwe, od innych dźwięków pochodzenia "zewnętrznego". Jedynie muzyka, ewentualnie ulubione dźwięki (szum komputera ;) . ¦wiatło to ważna rzecz przy dekstrometorfan\'ie. Ja uznaję jedynie egipskie ciemności, ze względów bezpieczeństwa (mam takie przeczucia), płynności, finezji, barwności i różnorodności wizji, halunów, myśli, ogółem całego tripu. ¦wiatło punktowe potrafi doprowadzić do malutkich, takich tyci-tyci stanów lękowych, więc jeśli już to sporo świec, bądź światło obszarowe (?). Dwa razy zdarzyło mi się tripować podczas dnia. Raz u dentysty i dwa, tak po prostu dla eksperymentu. Nie było za ciekawie, chociaż pamiętam większą ilość szczegółów. Noc to jest to.
    Klimacik należy tworzyć wg. własnych upodobań. Nie bierz, kiedy nie masz od końca na to ochoty. To bardzo ważne. Nieprzestrzeganie tej zasady może spowodować BAD TRIPA. ¦miesznie to brzmi, ale skoro chcecie to sprawdźcie sami. Nie zarzucajcie również z gniewu, zazdrości, zapomnienia i ucieczki. Ogólnie- negatywnych emocji, ponieważ to również może skończyć się niemiłym tripem, którego nawet wrogowi nie chcielibyście życzyć.
    W całym ustawieniu chodzi o osobowość, o prawdziwe ja. To rodzaj rytuału. Chemia magiczna ;) tak to nazywam, bowiem DXM to dziwna substancja. Indywidualność własna. Każdy ją posiada, powinnien się nią kierować w życiu codziennym, jeśli nie, to przynajmniej przed jazdą.
    Osoba towarzysząca ::: Moim zdaniem zbędna. W razie wypadku, chyba chuj pomoże nawet najlepszy przyjaciel. Potrzebna woda? Jasne, ale poradzisz sobie, za to pomoc ogranicza tripa, może przeszkadzać, wytrącać z toru, popsuć. Sam tylko 2 razy podczas nocnego, poważnego DXM\'dokovania byłem w obecności innych ludzi. Na wycieczce szkolnej! Podobno kazałem koledze wyjść z grobu ;))) ale to pewnie jakaś ściema. A drugi raz zdarzyło mi się z drugim DXMowiczem. Było cienko.
    Jestem za podróżami samotnymi. Więcej przemyśleń, wizje silniejsze, kolorowsze etc. TO NIE JEST DRAG IMPREZOWY. I tu wkroczyłem lekko w następny rozdział...


    II. DWA STANY ¦WIADOMO¦CI - sama wyprawa.

    5. Na Konia! (ostatnie ciepłe słowa wujka) :
    Soczek pomarańczowy, ciasteczka (set&settings mniam ;), butelka wody na czas tripu zawsze mi towarzyszą.
    AAAM... DO BUZI ::: Tablety połykam po 5, zapijając 3 łyczkami soku pomarańczowego, koniecznie bardzo kwaśnego ;) Zagryzam ciachami.
    Syropek walę z gwinta na łyczki 2dużo-łyżkowe mniejwięcej. Zagryzam chałką z dżemem i grubą warstwą masła ;>
    Jaki odstęp czasu między kolejnymi dawkami? Około 5 minut, choć robię to szybciej. Nie występują U MNIE żadne niemiłe komplikacje żołądkowe i wymioty. Jestem szczęśliwym DXM\'dokoviczem. Fajek nie palę, ale złe by chyba nie były. Marianna Panienka Przenajświętsza vel Ganja nie miała by nic przeciwko, by przyłączyć się do zabawy, przy dawkach do 450 mg. Nie wiem tylko czy jest sens łączenia DXM z innymi rzeczami. Tabletek nie rozgryzaj. Faza wchodzi od 30min do półtorej godziny.
    START ::: Przygotuj sobie pościel, zdziwisz się, jak może zmóc Cię sen. Najlepiej sama kołdra, oby nie za gruba, bo najprawdopodobniej będzie Ci gorąco. Pousuwaj różne rzeczy ze szlaków, np. do kibla, gdyż chód przypomina naukę poruszania się małej sarenki, bądź typowy robo- chód, tylko na wyczerpanych bakteryjkach. Koło łóżka przygotuj plastikową butelkę z wodą (sahara w gębie) i telefon ;))) , jakby Ci się udało wrócić do stanu świadomości i coś by się działo nieciekawego to możesz dryndnąć ;)
    Jeśli masz włączoną muzę, to przygotuj ją na całego tripa (7-8 godzin), ponieważ później:
    a) nie będzie Ci się chciało, lub nie będzie można
    b) Twój stan w innej rzeczywistości może nie pozwolić na zrobienie czegokoliwek w rzeczywistości, która po prostu może dla Ciebie wtedy nie istnieć, lub nie będzie można wrócić stamtąd. I
    c) podróż w odmiennych stanach może być silnie zakłócona poprzez efekty dźwiękowe, typu: koniec utworu, zmiana klimatu muzycznego, młot penumatyczny, wiertarka, kanarek i jęki Twojego współloktora.

    To chyba tyle. Życzę powodzenia.

    6. Czego się można spodziewać.

    Zaznaczę, iż przy dawkach mniejszych od 600 mg. Cała podróż przebiega wyjątkowo przyjemnie i bez porannych nieprzyjemności. W sytuacji odwrotnej, kiedy rano pojawia się ból głowy, totalny niesmak w ustach, lekka depresja, ogólnie chujówka - oznacza to, że przegiąłeś, drogi używkowiczu.

    Objawy pozytywne Objawy negatywne
    150~300mg Lightowo. Chaotyczne samo-napędzające się myśli, ich różnorodność, anormalizm, niezwykłość, finezja. Paranoje, wydające się być przyjemnymi. Wizuale mniej lub bardziej wyraźne. Zmieniona grawitacja, "chodzenie po bagnie". Na tym poziomie muzyka może wydawać się odrobinę lepsza. Zwracanie uwagi na rzeczy dotąd nie zauważane. Pogłębiona psychoanaliza. Beztroska w stosunku do problemów (rozwiązanie staje się proste i oczywiste). Ogólnie alkoholowo-pigularskie-skucie ;) Rano pozytywny nastrój, wypoczęcie, spokój i łatwe kojarzenie różnych faktów. Rozmowa na zejściu sprawia wiele przyjemności, jesteśmy wielu rzeczy ciekawi, wciąż zauważamy pewne niezwykłe zbieżności i rzeczy w otaczającym nas świecie. Brak zauważalnych właściwości afrodyzujących. Potrzeba kontaktu psychicznego z czymś przyjemnym, znanym. Złudne myśli i rozwiązania dla problemów. Zaburzenia mowy. Problemy z chodzeniem - "robot na wyczerpanych bateriach". Może pojawić się zaburzenia wzroku, a także powiększone źrenice, przykre i doprowadzające do cholery swędzenie. Podwyższona temperatura - stan gorączkowy. Nabrzmiała skóra, jak przy uczuleniu (prawdopodobnie tak jest). Wahanie ciśnienia - na początku wysokie, później bardzo spada. Istnieje mała sznasa na odczuwalne mdłości.
    300~450 mg Przygodę z taką dawką radzę odbyć we własnym, znanym i kochanym łóziu. Uczucia, towarzyszące emocje i halucynacje które mogą już występować przy takiej ilości, są wielce przyjemne, rozwijające, opowiadające o świecie, własnej osobie. Duch DXM prowadzi Cię po przepięknych myślach i miejscach za rączke, podobnie jak nauczyciel, czy nawet szaman. Podobnie, jak w niższych dawkach występuje finezja myśli, ławtwość ich formułowania, lekkość chodzenia. Poranna pobudka jest nowymi narodzinami. Brak myślowego otępienia, czujemy świeżość i radość. Bardzo pozytywnie. Osobom mniej hardkorowym doradzam tę dawkę, jako (bardzo) względną granicę eksperymentów z m&m\'sami Wolanda. Muzyka jest przepiękna, wydobywa się zewsząd, doskonałe zrozumienie i zjednoczenie się ze światem. Chęć tańca. Dziwne ruchy, odruchy ;) Halucynacje, zupełnie odmienny stan świadomości, mogą pokierować Cię na wody Hadesu. Szansa na Bad Tripa jest niewielka, jednakże małe załamanie, niesmak i niechęć do kolejnego DXM\'dokovania dużo częsciej występuje rano. Swędzenie jest dużo bardziej natarczywe, podobnie "nadmuchanie skóry", skoki temperatur. Nudności nie wykryłem, prawdopodobnie drag za szybko zaskoczył. Praktycznie wizualizacja obrazu jest wyłączona tzn. straszny rozpiździel w oczach, zerowa synchronizacja gałek. Poranne zagubienie i lekkie otępienie, występuje rzadko, acz...
    450~600 mg Przemiana w różne przedmioty, zdarzenia, osoby. Wizje otaczającej, acz lekko zdeformowanej rzeczywistości, środowiska. Podróże w czasie. Rzeczywisty czas jest totalnie inaczej odczuwalny. Minuta jest godziną, godzina minutą. Godzinna halucynacja w realu trwała około 5 minut. Reszta bardzo podobna do niższych dawek. Nienormalne zachowanie organizmu - dziwne, wydawałoby się bezsensowne, odruchy. Powtarzające się wrażenie bycia wszechświatem (różnie - raz przyjemnie, raz koszmarnie). Poranne zagubienie. Poważne problemy z mową - rzężenie, przedłużanie wyrazów, jąkanie się, a nawet niemoc wymówienia słów. Podróż jest badzo kiepsko zapamiętana ;) przez co czujemy niesmak. Pogłębione wrażenie samotności, bezsilności. Słabe Bad tripy mieszają się z normalną jazdą. Czasem odczuwalny niepokój.
    600~900 mg Wzocnienie poprzednich objawów. Halucynacje bardzo wyraźne. Bardzo często brak mostu łączącego rzeczywistości z stanem odmiennej świadomości. Podróże w dalekie, nieznane dotąd miejsca. Nadal nikła szansa na wyjście z ciała. Zanik poczucia fizyczności. Wrażenie bycia inną osobą. Powiększenie wiedzy i odzyskanie zapomnianych wspomnień. Myślowe i wizyjne podróże w czasie i przestrzeni. Wewnętrzne zrozumienie, brak potrzeby wymawiania słów w myślach. Występuje kreatywność, jednakże znacznie utrudniony jest przekaz słowny myśli. Możliwość pozytywnych zmian w psychice. Wiedza genetyczna, anormalna znajomość tematów i problemów. Halucynacje są normalką. Wizje obcych postaci, nieznajomych. Wzocnienie poprzednich objawów. Możliwe przeżycie prawdziwego koszmaru. Paranoiczne myśli, mylenie pojęć. Poranny niesmak, możliwe bóle głowy i ścisk szczęki, powiązany z blokerami serotoniny. Niezbędne szybkie uzupełnienie witamin. Uzupełnienie płynów. Zagmatwanie, trudności z zadaniami fizycznymi (osłabienie) i myślowymi. Utrudniony przekaz słowny myśli. Szansa na uszkodzenie ukł. nerwowego wg. Mnie staje się realna. Możliwość negatywnych zmian w psychice. Częste stany podobne do zasypiania, tudzież mdlenia. Problem z pamięcią. Lęk. Bojaźń.
    900~1050 mg Podobnie, jak przy wcześniejszych dawkach. Ogólne wzmocnienie objawów. Zapominanie o rzeczywistości. Inne światy, brak fizyki, brak chemii, etyki. Zaznajomione systemy zanikają. Jesteśmy poza fizycznością- światem znanym. OOBE urojone, bądź prawdziwe- za mało danych. Jeśli tylko pozytywne, to najwspanialsze halucynacje, niezwykłość, czegoś, co możemy pojąć jako "myśli". Zastanawiałbym się poważnie nad taką dawką. Eksperyment może skończyć się zupełną klęską.Poważne zatrucie organizmu, toksyczność. Brak możliwości poruszania się. To samo, co przy poprzednich dawkach + duża szansa na złą jazdę. Występują bardzo różne [poziomy bad tripa, od ledwo zauważalnych po śmierć psychiczną (no chyba ;) OGROMNE ZNACZENIE MA SAMOPOCZUCIE PRZED ZARZUCENIEM I W CIˇGU OSTATNICH DNI. Najlepiej dzień wypoczynku, po odurzeniu. Paranoja na porządku dziennym, lęk, poczucie grozy. Strach.
    > 1050 mg BRAK WYSTARCZAJˇCYCH ILO¦CI DANYCH, PAMIĘĆ PRAKTYCZNIE WYَCZONA. NIEMOŻNO¦Ć WYTŁUMACZENIA ODCZUĆ TYM BARDZIEJ PODRÓŻY. ZMIANY W PSYCHICE. Duże zmęczenie organizmu. U mnie pozostała bojaźń przed DXM. Wrażenie, że to siła nieczysta, dająca pożyteczną mądrość, ale i zgubę, drzemie w tych tabletach.


    Towarzyszące uczucia, wrażenia ::: pierwszym poważnym problemem, który napotykamy to iście kurewskie swędzenie. Nie myśl, że to jakoweś dziabnięcie komara... to napraaawdę zajebiście przeszkadza.
    Podrapać się? Spoko, nawet będziesz to robił. "Do krwi", tak zajebiscie będzie swędzieć... a najgorsze, że wszystko będzie się dziać na granicy... czy to swędzenie i napuchnięte ciało to halucynacja? Nie będziesz wiedział. Przyznam szczerze, iż bardziej drażliwego uczucia nie zaznałem nigdy... heh... "flashbecków" doznaję praktycznie codzień... TO chujowe, innego rodzaju, swędzenie... Da się to ujarzmić. Mnie się udało przypadkiem- myślami. Takiego miłego uczucia możecie doświadczyć przy dawkach >300mg.

    Kolejna sprawa - ruch. Jest on maksymalnie ograniczony. Po pierwsze, sam fakt poruszania się. Jak rozjechana żaba. A w czasie mocniejszych podróży samo wstanie z łóżka to grooooomy problem. Zawsze jakimś sposobem udaje mi się doczołgać do ubikacji, nie pamiętam za bardzo jak. Spotykam jedynie w korytarzu jakieś istoty, lub mam wrażenie, że coś tam czyha, acz to tylko paranoja ;) nawet miła.

    Mowa. Taaak.... rzecz charakterystyczna u nadrzędnych. Zapomnij o niej. Beł... be.. bełkot... znaczy się. Bardzo zauważalny, więc mów mało i ciiicho ;)

    Percepcja... jednym okiem, jednym okiem patrzymy. Dwoma się nie da. Zerowa synhronizacja.

    Co jeszcze? Możliwe wymioty, biegunka, omdlenia, gorączka i odwrotnie. Wytrzęsie Cię na wszystkie strony. Przy 600 mg. Rano poczujesz, że żyjesz... będzie trząść, że ash miło, i ten szary świat, świadomość "po chuj brałem" jest pouczającym doznaniem. Gonitwa chaotycznych, samonakręcających się myśli, ciągłe wiercenie, boląca szczęka, być może głowa. Ogólnie dopiero rano będzie przejebane, ale aby się dowiedzieć, jak bardzo, radzę sprawdzić samemu. Powtarzam : DXM to gówno. TYLKO DO EKSPERYMENTOWANIA! NIE DO FAJNYCH JAAAAAAAZD.

    Mały Bad Trip : odkryłem taki moment, zaraz przed wskoczeniem w najmocniejszą część tripu. Ten krótki odcinek czasu, jest jakby "zaskoczeniem" w fazę, jednakże to prawdziwy koszmar. Ciężko go zauważyć, ponieważ w tej samej chwili jesteśmy odłączeni od wszelkich procesów myślowych. Są tylko wizuale. Zdarza się to najprawdopodobniej powyżej 300 mg. Uwierz, iż większość tych "obrazów-wizji" w rzeczywistości byłaby przerażająca- być może użyłem za mocnego słowa, ale z pewnością są nie miłe.

    W stosunku do niemiłych "towarzyszy" znalazłem coś względnie miłego. Powrót do dzieciństwa. U mnie stało się to tak:
    "Jestem wszechświatem... małym, skurczonym, pustym... i PUSTKA... ona dookoła mnie... przytłacza, ściska ze wszystkich stron... próbuje się rozrosnąć, a pustka mi na to pozwala... pewny siebie, wciąż się rozrastam i nagle znów ze zdwojoną siła mnie ściska. A ja jestem taki pusty, bez wartości, jestem wszechświatem." Jak to może być pozytywne? Ano może. Mnie czegoś nauczyło.
    Ale wracając - to uczucie często towarzyszy nam podczas choroby, wysokiej gorączki. Ta pustka i małość. Mnie akurat często się zdarzało w dzieciństwie, gdy to sobie uświadomiłem, pamięć stanęła otworem. Wszystko. Takie widoczne, podczas tripu mogłem uczestniczyć w tamtych wydarzeniach, miałem moc postąpić inaczej, inaczej się zachować. To bardzo dużo. Dar, jaki wtedy dostałem w rzeczywistości jest klątwą. Pokazuje, jaki jestem słaby... jaki niezdecydowany i nie potrafiący podejmować odpowiednich decyzji...

    7. Podróży. Możesz trafić w wiele zajebistych miejsc, ale i poznać te najgorsze, niewyobrażalne. Przy mniejszych dawkach wszystko jeszcze podlega Twojej kontroli. Dopiero przy 450 mg i > jesteś zdany na DXM. Rzuca Cię nie wiadomo gdzie i po co, jak prawidłowo opisał to znajomy.
    DXM czyni z Ciebie marionetkę, którą kieruje jakaś bardzo inteligentna istota. Zero problemu ze zrozumieniem pewnych zjawisk. Nawet sam odnajdujesz ukryte problemy (ktore podczas tripu dla Ciebie nimi nie są- ale to na każdym narku). Dekstrometorfan czyni z Ciebie psychologa, bądź może nawet medium.
    Ten rozdział nawiązuje do poprzedniego, ale postanowiłem ich nie łączyć. To ostatni przystanek. Później nie ma powrotu. Napiszę jeszcze że spora liczba osób pasuje po pierwszym DXM\'dokovaniu. Większość po pierwszym bad tripie. Uznają, iż nie warto. Nie wiedzą o tym, a ja mogę jedynie przypuszczać - poznali Diabła ;))) to śmieszne, wiem, sam się śmieję...

    Zarzuciłeś. Po półgodzinie odczuwasz zmienioną grawitację. Przyjemnie. Później mowa, percepcja. Robisz się śpiący. Muzyka jest wspaniała, posiada nawet nie trójwymiar. To coś wspanialszego... Wizje nagle przerywa przykre, ogromnie drażniące swędzenie... zaczyna CI być teraz gorąco, czujesz się spasiony. Kręcisz się. Drapiesz. Wiesz, że to nienormalne, że tak to wygląda. Jesteś jak wariat. Drapiesz się, nie możesz przestać. Słyszysz własne serce. Nagle wszystko się zaczyna trząść. Jesteś we właściwej windzie do odmiennego stanu świadomości...
    Na zmianę budzisz się i "zasypiasz"(?). Totalna dezorientacja... Zero pamięci. Chcesz by się to skończyło. Kończy się. Jesteś roztrzęsiony, drgawki. Próbujesz zasnąć. Kolory i kształty są nie te. Rozjebany wzrok - myślisz... myśli -wszystkie dotyczą nieszczęścia, jakie Cię mogło - a myślisz, że spotkało. Nagle przypominasz sobie, jak się zwijałeś w nocy, pamiętasz drapanie... ale prawie nic z przyjemnej części jazdy... Może pomyślisz, że jednak było warto?
    Rano jakoś się pozbierałeś. Najważniejsze to to, że żyjesz...

    III. POWRÓT ĆPUNA

    8. Moje spojrzenie na sprawę szkodliwości DXM.
    Określając dekstrometorfan, jednym słowem, użyję terminu: GÓWNO.
    Na pewno mocno zanieczyszcza organizm, powoduje zmiany w mózgu, a co za tym idzie zapewne i w psychice. Co z tego, że nie są widoczne? Może jeszcze nie nadszedł ich czas? Może są recesywne, ukryte? I wyjdą na powierzchnię dopiero przy jakowejś chorobie? Osobom o słabej psychice od razu powiem: daj sobie spokój, nie warto. Wiele osób wymięka po pierwszej wyprawie. Czują, że coś jest nie tak i dają sobie siana. Prawidłowo. Ewentualne nieprzyjemności nie odejdą tak łatwo, ani nie zostaną "pokryte" innymi wspaniałymi tripami. Zacytuję znajomego: "Z podróży z gałki muszkatołowej nie można wynieść żadnej nauki, podczas gdy dxm może czegoś nauczyć, ale efekty uboczne nie są tego warte." Dokładnie. Nie opłaca się. To moje ostateczne słowo.

    Zmiany, które u mnie zaszły poprzez zażywanie DXM :::

  • rozjaśnienie tęczówek
  • nerwowość
  • przy dawkach >600 problemy z oddawaniem moczu
  • różne słowa nabierają głębszego znaczenia, zauważam w nich pewną symbolikę, informację, wiedzę, coś więcej po prostu. Są ważne. Często są to wyczytane słowa, o których wydaje mi się że pamiętam skądś, że są uniwersalne i ważne, a gdy sobie to tylko uświadamiam, czuję się jakbym miał tripa.
  • Strach, leki, lekka paranoja
  • Zmiany nastroju
  • Napady apatii
  • Lepsze pojmowanie i rozumienie pewnych zjawisk
  • Utrudnienie koncentracji
  • Powiększona wiedza na temat swojej osoby i innych
  • Pogorszenie wzroku i pamięci
  • Potliwość na zejściu
  • Boląca szczęka, spowodowana częstym jej ściskiem
    O możliwych, szkodliwych skutkach pisałem w USZKODZENIA MÓZGU I UKŁ.NERWOWEGO / CHOROBY / INNE NIEPRZYJEMNE OBJAWY w pkt. 3.

    9. Uwagi końcowe + linki do stron tematycznych.

    Informacje, znajdziesz także na:
    http://www.erowid.org/
    http://third-plateau.lycaeum.org/
    http://www.dextromethorphan.ws/   A co on na to? ;8) - agquarx

    ==================================================================
    "DXM\'dokovanie" jest dokumentem napisanym w celu zaznajomienia osoby chcącej zażywać leki zawierające dekstrometorfan z problemem i szkodliwością tej substancji. W żadnym wypadku NIE namawiam do zażywania DXM, a wręcz przeciwnie. Chcę jedynie zapobiec ewentualnym wypadkom i niewiedzy. Liczę, iż osoby pragnące spróbować dekstrometorfan\'u zostały przezemnie ostrzeżone i zmienią swe zamiary. Cały artykuł został napisany jedynie z mojej inicjatywy i ja jedynie jestem za niego odpowiedzialny.
    ===================================================================

    Cały powyższy materiał jest oparty JEDYNIE na moich własnych przemyśleniach i wrażeniach. Nie wszystko jest regułą. Radzę zaczynać od małych dawek, jeśli już koniecznie.

    W razie pytań, pisz, postaram się udzielić odpowiedzi:
    andreas_howard_crow@wp.pl

    No cóż, wszystkim, którzy mimo wiedzy, iż DXM jest gównem, chcą DXM\'dokovać, życzę powodzenia i spokonych, bez-bad-tripowych podróży.
    Powodzenia,

    Andreas Howard Crow

  • Oceń treść:

    0
    Brak głosów

    Komentarze

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Środki dysocjacyjne takie jak DXM, ketamina, PCP (Angel Dust) czy N2O definitywnie uszkadzają mózg. Stwierdzono to na zwierzętach, którym przez jakiś czas podawano "tripowe " dawki. Stwierdzono dobrze widoczne uszkodzenia ich mózgów. Również ludzie używający DXM w celach niefarmakologicznych skarżą się często na negatywne zmiany psychiczne i kognitywne - które najczęściej są trwałe. Skutki działania PCP mogli odczuć niektórzy "szczęśliwcy " z pośród nas kupujących mj od dilerów (mówi się o niej zajebisty Skun albo niezła chemia ;). Otóż stosunkowo często dodaje się go aby zwielokrotnić moc zioła (może być nawet kiepskie i tak kopnie) - dla mnie skończyło się to zajebistą jazdą z drgawkami :). Problem jedynie w tym, że PCP jst spośród wszystkich tych środków najbardziej szkodliwy. DXM plasuje się gdzieś pomiędzy PCP a ketaminą. N2O jest najmniej szkodliwy ale też działa najkrócej. Tak więc przeżycia niektórych po jeździe z takim ziołem - gdy czują się jakby mieli dziury w mózgu nie muszą być takie nieprawdziwe. . niestety.. sanepid tu nie pomoże. a szkoda..

    szatanowski buddysta (niezweryfikowany)

    Środki dysocjacyjne takie jak DXM, ketamina, PCP (Angel Dust) czy N2O definitywnie uszkadzają mózg. Stwierdzono to na zwierzętach, którym przez jakiś czas podawano "tripowe " dawki. Stwierdzono dobrze widoczne uszkodzenia ich mózgów. Również ludzie używający DXM w celach niefarmakologicznych skarżą się często na negatywne zmiany psychiczne i kognitywne - które najczęściej są trwałe. Skutki działania PCP mogli odczuć niektórzy "szczęśliwcy " z pośród nas kupujących mj od dilerów (mówi się o niej zajebisty Skun albo niezła chemia ;). Otóż stosunkowo często dodaje się go aby zwielokrotnić moc zioła (może być nawet kiepskie i tak kopnie) - dla mnie skończyło się to zajebistą jazdą z drgawkami :). Problem jedynie w tym, że PCP jst spośród wszystkich tych środków najbardziej szkodliwy. DXM plasuje się gdzieś pomiędzy PCP a ketaminą. N2O jest najmniej szkodliwy ale też działa najkrócej. Tak więc przeżycia niektórych po jeździe z takim ziołem - gdy czują się jakby mieli dziury w mózgu nie muszą być takie nieprawdziwe. . niestety.. sanepid tu nie pomoże. a szkoda..

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Środki dysocjacyjne takie jak DXM, ketamina, PCP (Angel Dust) czy N2O definitywnie uszkadzają mózg. Stwierdzono to na zwierzętach, którym przez jakiś czas podawano "tripowe " dawki. Stwierdzono dobrze widoczne uszkodzenia ich mózgów. Również ludzie używający DXM w celach niefarmakologicznych skarżą się często na negatywne zmiany psychiczne i kognitywne - które najczęściej są trwałe. Skutki działania PCP mogli odczuć niektórzy "szczęśliwcy " z pośród nas kupujących mj od dilerów (mówi się o niej zajebisty Skun albo niezła chemia ;). Otóż stosunkowo często dodaje się go aby zwielokrotnić moc zioła (może być nawet kiepskie i tak kopnie) - dla mnie skończyło się to zajebistą jazdą z drgawkami :). Problem jedynie w tym, że PCP jst spośród wszystkich tych środków najbardziej szkodliwy. DXM plasuje się gdzieś pomiędzy PCP a ketaminą. N2O jest najmniej szkodliwy ale też działa najkrócej. Tak więc przeżycia niektórych po jeździe z takim ziołem - gdy czują się jakby mieli dziury w mózgu nie muszą być takie nieprawdziwe. . niestety.. sanepid tu nie pomoże. a szkoda..

    szatanowski buddysta (niezweryfikowany)

    Ciekawostką jest, że dzieci nie cierpią uszkodzeń mózgu spowodowanych DXM. Nie mają też żadnej jazdy. Używając DXM możesz sprawdzić czy już jesteś dorosły ;)

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Cos w tym musi byc... Zarzucam od czasu do czasu DXM- dziala roznie... Raz mialam taka jazde, ze obserwujacy mnie wymiekli- a byla to zwarta ekipa hardcorowych cpunow... Sluze badtripowym doswiadczeniem- okropne wrazenie, ze ten stan zostanie na stale... Brr, niezly koszmar...Fakt, ze wowczas zmieszalam nawet nieduza dawke DXM z Panna Maria. Reszta jazdy byla zajebista, w pewnym momencie opuscilam cialo, bylam w ciele kolegi, itp. Ale obserwatorzy okreslili moj stan mianem- totalna masakra. Ja tam czulam sie zajebiscie, ale od tej pory jestem ostrozna z tym srodkiem, co polecam wszystkim uzywajacym. Nieuzywajacym, a chcacym sprobowac polecam ostroznosc do kwadratu! Male dawki! przeciez zawsze mozna dorzucic! No i nie czesciej, jak raz na miesiac! chyba, ze macie w zapasie drugi mozg... Powodzenia!

    Black Panther (niezweryfikowany)

    Uważam, że to gówno-za szybko uzależnia. Kto nie zażywał tego, to nie powinien ale decyzja należy do niego pewnie ma swój rozum. Dobrze, że mam motywacje żeby zażywać tylko w soboty bo byłoby pewnie codziennie a tego pewnie nikt by nie wytrzymał, ja mam niezłe schizo pewnie odebrane byłoby przez kogoś innego jako naprawdę bad trip ale po prostu ja i moi dwaj kumple lubimy extremalne fazy bez względu na środki.pzdr

    holdi (niezweryfikowany)

    Good art. Tazke loooooda uwazajta na ten wynalazek :->

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Pierdolić farmazony o uzależnieniu. Dxm jest warte tego by spróbować doświadczenia z tą substancją. Niesamowita sprawa, coś pomiędzy kwasem, grzybami, a alkoholixem. No! Jeden raz nie jest zły, a więcej na własne ryzyko. Zresztą tak jak z innymi mocnymi drugami. Ale doświadczyć czegoś nowego jest zawsze warto. Moja największa dawka to aż-tylko 600 mg.

    szatanowski buddysta (niezweryfikowany)

    Pierdolić farmazony o uzależnieniu. Dxm jest warte tego by spróbować doświadczenia z tą substancją. Niesamowita sprawa, coś pomiędzy kwasem, grzybami, a alkoholixem. No! Jeden raz nie jest zły, a więcej na własne ryzyko. Zresztą tak jak z innymi mocnymi drugami. Ale doświadczyć czegoś nowego jest zawsze warto. Moja największa dawka to aż-tylko 600 mg.

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Ciekawostką jest, że dzieci nie cierpią uszkodzeń mózgu spowodowanych DXM. Nie mają też żadnej jazdy. Używając DXM możesz sprawdzić czy już jesteś dorosły ;)

    szatanowski buddysta (niezweryfikowany)

    Ciekawostką jest, że dzieci nie cierpią uszkodzeń mózgu spowodowanych DXM. Nie mają też żadnej jazdy. Używając DXM możesz sprawdzić czy już jesteś dorosły ;)

    Armageddon (niezweryfikowany)

    Cos w tym musi byc... Zarzucam od czasu do czasu DXM- dziala roznie... Raz mialam taka jazde, ze obserwujacy mnie wymiekli- a byla to zwarta ekipa hardcorowych cpunow... Sluze badtripowym doswiadczeniem- okropne wrazenie, ze ten stan zostanie na stale... Brr, niezly koszmar...Fakt, ze wowczas zmieszalam nawet nieduza dawke DXM z Panna Maria. Reszta jazdy byla zajebista, w pewnym momencie opuscilam cialo, bylam w ciele kolegi, itp. Ale obserwatorzy okreslili moj stan mianem- totalna masakra. Ja tam czulam sie zajebiscie, ale od tej pory jestem ostrozna z tym srodkiem, co polecam wszystkim uzywajacym. Nieuzywajacym, a chcacym sprobowac polecam ostroznosc do kwadratu! Male dawki! przeciez zawsze mozna dorzucic! No i nie czesciej, jak raz na miesiac! chyba, ze macie w zapasie drugi mozg... Powodzenia!

    Vico (niezweryfikowany)

    Raz zjadłem 300mg DXM czyli dwa poakowania tussala mialem calka mila jazde ,ciezko utrzymac rownowage ale z mysleniem w porzadku z karzydym moglem sie dogadac.
    Ogulnie fajna jazda.

    spiwor (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    Vico (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    spiwor (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    Vico (niezweryfikowany)

    Uważam, że to gówno-za szybko uzależnia. Kto nie zażywał tego, to nie powinien ale decyzja należy do niego pewnie ma swój rozum. Dobrze, że mam motywacje żeby zażywać tylko w soboty bo byłoby pewnie codziennie a tego pewnie nikt by nie wytrzymał, ja mam niezłe schizo pewnie odebrane byłoby przez kogoś innego jako naprawdę bad trip ale po prostu ja i moi dwaj kumple lubimy extremalne fazy bez względu na środki.pzdr

    Andreas H. Crow (niezweryfikowany)

    co z tego ze jeden napisze ze wzial 600mg a inny 300mg. wazne jest raczej ile to wypada w przeliczeniu na kg masy ciala. ja np. jak na razie najwiecej wzialem 450mg i waze 62kg. wychodzi wiec 7,25mg/kg. musze powiedziec ze jazda jest wymiatajaca. tylko trzeba dobra muze sobie zapodac i koniecznie na sluchawkach dobrych. w moim przypadku nie bylo zadnego swedzenia zadnych bad tripow tylko piekna przyjemna jazda.

    maria fura (niezweryfikowany)

    Cos w tym musi byc... Zarzucam od czasu do czasu DXM- dziala roznie... Raz mialam taka jazde, ze obserwujacy mnie wymiekli- a byla to zwarta ekipa hardcorowych cpunow... Sluze badtripowym doswiadczeniem- okropne wrazenie, ze ten stan zostanie na stale... Brr, niezly koszmar...Fakt, ze wowczas zmieszalam nawet nieduza dawke DXM z Panna Maria. Reszta jazdy byla zajebista, w pewnym momencie opuscilam cialo, bylam w ciele kolegi, itp. Ale obserwatorzy okreslili moj stan mianem- totalna masakra. Ja tam czulam sie zajebiscie, ale od tej pory jestem ostrozna z tym srodkiem, co polecam wszystkim uzywajacym. Nieuzywajacym, a chcacym sprobowac polecam ostroznosc do kwadratu! Male dawki! przeciez zawsze mozna dorzucic! No i nie czesciej, jak raz na miesiac! chyba, ze macie w zapasie drugi mozg... Powodzenia!

    THC_ (niezweryfikowany)

    Raz zjadłem 300mg DXM czyli dwa poakowania tussala mialem calka mila jazde ,ciezko utrzymac rownowage ale z mysleniem w porzadku z karzydym moglem sie dogadac.
    Ogulnie fajna jazda.

    spiwor (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    scr (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    spiwor (niezweryfikowany)

    Z efektów ubocznych to kolesiowi po codziennym zażywaniu wypadają włosy. Najlepsza moja dawka to:300mg tussalu i MUSI być ziółko i cztery mocne piwka bez tego jazda jest nieciekawa zupełnie bad. Zażywanie dragów dla szamaństwa, doświadczeń i efektów magicznych moim zdaniem jest coś nie tak liczy się tylko dobra zabawa cokolwiek ma to oznaczać. Dziury w mózgu? A czy papierosy to nie cegiełka życia? Cholesterol nas zabija, kawa i alkohol-na coś trzeba umrzeć a wszystko ma efekty uboczne. Za mało jeszcze zmartwień? Ważne że jest fajnie. Pzdr.

    Skorumpowany Pe... (niezweryfikowany)

    Pierdolić farmazony o uzależnieniu. Dxm jest warte tego by spróbować doświadczenia z tą substancją. Niesamowita sprawa, coś pomiędzy kwasem, grzybami, a alkoholixem. No! Jeden raz nie jest zły, a więcej na własne ryzyko. Zresztą tak jak z innymi mocnymi drugami. Ale doświadczyć czegoś nowego jest zawsze warto. Moja największa dawka to aż-tylko 600 mg.

    spiwor (niezweryfikowany)

    Uważam, że to gówno-za szybko uzależnia. Kto nie zażywał tego, to nie powinien ale decyzja należy do niego pewnie ma swój rozum. Dobrze, że mam motywacje żeby zażywać tylko w soboty bo byłoby pewnie codziennie a tego pewnie nikt by nie wytrzymał, ja mam niezłe schizo pewnie odebrane byłoby przez kogoś innego jako naprawdę bad trip ale po prostu ja i moi dwaj kumple lubimy extremalne fazy bez względu na środki.pzdr

    goatus (niezweryfikowany)

    Good art. Tazke loooooda uwazajta na ten wynalazek :->

    holdi (niezweryfikowany)

    ...ze to ma w sobie pochodna morfiny, i dla tego panowie i panie chce sie bańke powtarzać i powtarzać,sam wczoraj mialem 600 mg i dzisiaj mysle kiedy by tu znowu.

    mode (niezweryfikowany)

    ...ze to ma w sobie pochodna morfiny, i dla tego panowie i panie chce sie bańke powtarzać i powtarzać,sam wczoraj mialem 600 mg i dzisiaj mysle kiedy by tu znowu.

    scr (niezweryfikowany)

    ...ze to ma w sobie pochodna morfiny, i dla tego panowie i panie chce sie bańke powtarzać i powtarzać,sam wczoraj mialem 600 mg i dzisiaj mysle kiedy by tu znowu.

    MarYo! (niezweryfikowany)

    Pierdolić farmazony o uzależnieniu. Dxm jest warte tego by spróbować doświadczenia z tą substancją. Niesamowita sprawa, coś pomiędzy kwasem, grzybami, a alkoholixem. No! Jeden raz nie jest zły, a więcej na własne ryzyko. Zresztą tak jak z innymi mocnymi drugami. Ale doświadczyć czegoś nowego jest zawsze warto. Moja największa dawka to aż-tylko 600 mg.

    spiwor (niezweryfikowany)

    bardzo fajne bardzo fajne i prawdziwe
    ja bralem raz jakies 500mg, z kumplem jednym ogulnie bardzo pozytywnie, niewiem czy to jest tak zawsze (bo w sumie ja tak niemialem) ale kumpel podczas jazdy jakies 8 razy chodzil sie wysrac:), heh bardzo smiesznie mi sie chodzilo gdyz idac napzyklad z gorki, niewiedzialem czy ide na dol dogory, na ukos,czy moze wszystko naraz:), oczywiscie sie wyjebalem kiedy idac do gory chcialem isc na dol

    have a nice trip

    lolek (niezweryfikowany)

    ej wale DXM od czasu do czasu i mam problem.Mianowicie nie mialem jeszcze halunow walilem na poczatku 300 potem 450 a teraz ostatnio dwa razy 600 i nic ani OEV a o CEV nie ma co mowic.po 600 mialem wrazenie jakbym nie mial ciala - kiedy zamykalem oczy nie czulem go wogole tak jak bym stracil z nim kontakt dopiero kiedy otwieralem je to tak jak bym wracal na ziemie.Dlatego zdaje mi sie ze to moze za mala dawka ale boje sie walnac wiecej bo to prawdopodobnie jest bardzo szkodliwe.Plizzz poradzcie czy zwiekszyc dawke, a moze na mnie nie dziala tak mocno(piszecie ze po 400 zobzczyliscie boga) ale alko to na mnie siekacz, skun to norma, ale pamietam ze po jednej piksie tak mi odjebalo ze kumple mysleli ze umre...Plz powiedzcie cos!!!!!!!

    pesti (niezweryfikowany)

    ...calkowita.

    jednak drobne uwagi techniczne:

    - nie kazdemu pojawia sie swedzenie. mnie przy 450 (razem, z dotankowywaniem - moj max) nie pojawily sie ZADNE objawy uboczne w stylu swedzenia czy potliwosci, a wspoltowarzysz podrozy lezal w wannie pelnej wody, bo nie mogl wytrzymac.

    - mysle, ze przy mniejszych dawkach (do 300) istnieje pewien uniwersalizm; dowolnosc okolicznosci. lozko wtedy nie jest konieczne. po prostu zalezy, co kto lubi.

    i jeszcze mala uwaga osobista. dobrze mi, bo nie zapodaje czesciej niz co miesiac, a czasem rzadziej. i tak juz dosyc dlugo sie dzieje. i nie zmuszam sie do odstawiania. po prostu jest to dla mnie jakby okazja (tak jak psylocyby), ktora powszedniejac, staje sie nudna koniecznoscia. takie chyba sa dragi.

    ...poki co, rzadnych zmian w psychice nie dostrzeglem - ani ja, ani nikt inny...

    jol (niezweryfikowany)

    no w sumie to ma racje. uzaleznia beznadziejnie, chociaz to chyba zalezy od osoby. jak sie komus nudzi i bedzie bral chociazby raz na tydz przed pol roku albo i krocej to duze prawdopodobienstwo ze mu sie zacjhce czesciej ;] chociaz wytrzymalam caly miesiac albo i poltora bez dxm ale to bylo w wakacje i w sumie wtedy sie to zastepowalo czyms innym. jak na mnie w polaczeniu z trawa dziala zajebiscie antydepresyjnie, kto ma czeste depresje nie polceam, bo naprawde bedzie sie chcialo brac co trzeci dzien, bo narazie naszczescie nie chce mi sie obskakiwac az tylu aptek w miescie. z innych ciekawszych efektow ubocznych: zajebiste dziury w mozgu ;] z poczatku mnie to bawilo ze gadam z gosciem i nie pamietam ze chodzi ze mna do klasy, ale teraz to sie stalo troche uciazliwe; wypadanie wlosow; co ciekawe pogorszyl mi sie wzrok i jestem sklonna przypuszczac ze dxm ma z tym cos wspolnego; no i te dziwne stany depresyjne jak sie nie bierze dluzej niz tydzien. podsumowujac, dxm owszem ale tylko dla osob ktore z reguly nie maja predyspozycji do depresji itp. i na boga nie czesciej niz raz na miesiac:/

    mr. garr (niezweryfikowany)

    bardzo fajne bardzo fajne i prawdziwe
    ja bralem raz jakies 500mg, z kumplem jednym ogulnie bardzo pozytywnie, niewiem czy to jest tak zawsze (bo w sumie ja tak niemialem) ale kumpel podczas jazdy jakies 8 razy chodzil sie wysrac:), heh bardzo smiesznie mi sie chodzilo gdyz idac napzyklad z gorki, niewiedzialem czy ide na dol dogory, na ukos,czy moze wszystko naraz:), oczywiscie sie wyjebalem kiedy idac do gory chcialem isc na dol

    have a nice trip

    garr (niezweryfikowany)

    heh jeszcze cos mi sie pzypomnialo,oboje z kumplem mielismy straszny film na gadanie,mialem 175384746 mysli w glowie i sie chcialem z nimipodzielic, mowiac krotko, chcialo mi sie gadac jak po amfetaminie...ale niestety niemialem sily:)

    a...i w pewnym momencie kiedy spojrzalem na kumpla z ktorego energia tryskala niczym z trzy miesiecznych zwlok, pomyslalem "hmm umrzemy " i bylem o tym swiecie pzekonany, ale jakos ta mysl mnie niepzerazila, byla to mysl w stylu "jestem glodny " taka calkiem normalna zwyczajna :)

    M. (niezweryfikowany)

    Hmmmmmm......raz sobie to to zapodałem - Acodin 300, no i jakos tak dziwnie, niepodobnie do czegos innego, właściwie to wszystkie efekty opisane w pierwszym plato, bez skutków negatywnych, ale jakos nie chce mi sie więcej tego.

    smileman (niezweryfikowany)

    ogolnie dxm bralem jakies 50 razy najwiecej zjadlem 750 mg ale czasem po 600 czulem sie jak na poczatku po 300 ale ze za kazdym razem moze sie zdazyc cos innego to jest fakt po dxm bylem juz synem szatana boa dusicielem w legowisku wezy (to widzialem jak sen tyle ze nie spalem) innymi razami przed oczami byl pelen komiks wszyscy byli postaciami jak z komputerowej kreskowki ale to tylko przy ful sloncu i jaraniu. Fajnie sie po tym tanczy po prostu perfekt ale to tylko do 450 mg wieksze dawki to ostre tripy z wejsciem 3 razy ostrzejszym niz kwasa i to by bylo na tyle krotko i konkretnie a co do tych waszych skutkow ubocznych to wiem jeszcze jak sie nazywam nigdy sie nie poce nic mnie nie swedzi nie mam zadnych lekow moze troche inaczej patrze na swiat wszyscy ludzie mnie smiesz wydaja mi sie prosci zabawni.
    Dla mnie dxm jest czyms wiecej niz tylko fajnym dragiem dla nmie to jest inny swiat cos ala matrix tyle ze zamiast telefonu masz tabletki i wsumie twoja psychika tez moze zrobic wszystko. Ale moim zdaniem i tak ziolo rules feta smierdzi dropsy sa smaczne a dxm to dxm :PPPPPPPPPPPP

    spiwor (niezweryfikowany)

    Wczoraj umarłem i bałem się pójść do domu, bo jak otworzyłbym drzwi tam pokazałby się św. Piotr ze słowami "ale cię nabrałem!!! "
    Zaatakował mnie też leopard-to spotkanie wcale nie jest grozne, tylko na początku. Przepychałem się z wiatrem, nie dał mi rady. Narrator istnieje!

    tetsuo2bodyhammer (niezweryfikowany)

    kazałem im kpić tussale i kupili.. tylko te drugie z jakimś chlorkiem zamiast dxm kurwa mać co za debile został mi tylko papier w takim wypadku ale chciałem do niego 300mg dxm ehh...
    kto próbował takiego mixa niech sie wypowie żebym wiedział co trace

    pesti (niezweryfikowany)

    kazałem im kpić tussale i kupili.. tylko te drugie z jakimś chlorkiem zamiast dxm kurwa mać co za debile został mi tylko papier w takim wypadku ale chciałem do niego 300mg dxm ehh...
    kto próbował takiego mixa niech sie wypowie żebym wiedział co trace

    tII:bh (niezweryfikowany)

    kazałem im kpić tussale i kupili.. tylko te drugie z jakimś chlorkiem zamiast dxm kurwa mać co za debile został mi tylko papier w takim wypadku ale chciałem do niego 300mg dxm ehh...
    kto próbował takiego mixa niech sie wypowie żebym wiedział co trace

    Fanfaranfa (niezweryfikowany)

    Wczoraj postanowilem wreszcie zobaczyc jak to jest po 900mg DXM i tylez to zarzucilem. Oczywiscie przygotowalem sobie na okolicznosc jakiegos bad tripu srodki
    uspokajajace (benzodiazepiny i kodeine).
    Ogolnie haluny nie byly tak prawdziwe jak np. po Parkopanie, wystapilo raczej uczucie
    zrozumienia wszechswiata. Mialem drobniutkie problemy z chodzeniem ale natomiast z wyslawianiem sie nie (poszedlem nawet do apteki cos kupic [przez poczucie
    wszechmocy] ale nic mi nie sprzedali).
    Ogolnie bylo fajnie i zamierzam to powtorzyc.
    I jeszcze jedno, aby zakonczyc podroz i wrocic do rzeczywistosci zarzucilem wymienione powyzej srodki uspokajace i zasnalem prawie na stojaco.

    alltheweb (niezweryfikowany)

    co z tego ze jeden napisze ze wzial 600mg a inny 300mg. wazne jest raczej ile to wypada w przeliczeniu na kg masy ciala. ja np. jak na razie najwiecej wzialem 450mg i waze 62kg. wychodzi wiec 7,25mg/kg. musze powiedziec ze jazda jest wymiatajaca. tylko trzeba dobra muze sobie zapodac i koniecznie na sluchawkach dobrych. w moim przypadku nie bylo zadnego swedzenia zadnych bad tripow tylko piekna przyjemna jazda.

    Andreas H. Crow (niezweryfikowany)

    czasami zaczynam sie zastanawiac jaka czesc z Was czyta jakiekolwiek aryty na temat JAKIEJKOLWIEK substancji zmieniajacej swiadomosc(?) czy naprawde tak trudno jest ograniczyc niebezpieczenstwo i przeczytac artykul...?

    po drugie: a propos davkovania, wyniesionych wrazen itd. ----> wielokrotnie podczas textu zaznaczalem, iz sa to moje osobiste uczucia zwiazane z DXM.

    proshek, czytajcie troshku bo bedziecie w proshku...

    ludzie pisza je by dac Wam pewna swiadomosc i wiedze na temat dragow.

    przepraszam za kazanie,
    zaraz czas na nabijanie,
    pozdraffiam.

    spiwor (niezweryfikowany)

    czasami zaczynam sie zastanawiac jaka czesc z Was czyta jakiekolwiek aryty na temat JAKIEJKOLWIEK substancji zmieniajacej swiadomosc(?) czy naprawde tak trudno jest ograniczyc niebezpieczenstwo i przeczytac artykul...?

    po drugie: a propos davkovania, wyniesionych wrazen itd. ----> wielokrotnie podczas textu zaznaczalem, iz sa to moje osobiste uczucia zwiazane z DXM.

    proshek, czytajcie troshku bo bedziecie w proshku...

    ludzie pisza je by dac Wam pewna swiadomosc i wiedze na temat dragow.

    przepraszam za kazanie,
    zaraz czas na nabijanie,
    pozdraffiam.

    greengoos (niezweryfikowany)

    DXMa jest spoko tylko jak ze wszystkim trzeba odpowiednio zakonsac ;o)

    dX-MAN (niezweryfikowany)

    Poczytałem, zastanowiłem się i zrezygnowałem...na jakieś dwa dni, ale moja natura nie pozwoliła mi dłużej czekaćm poszedłem do apteki i kupiłem tussal, dwa opakowania.Około północy zarzuciłem, i jako że dośc długo nic się nie działo to poszedłem spaś nie wiem więc pop jakim czasie, ale obudziłem się z potężnym swędzeniem głowy potem wszystkiego, wtedy myślałem że już nigdsy więcej, ale nagle przestało swędzieć i zrobiło się przyjemnie aż kurwa za bardzo, sprubójcie czytać, nic nie kumałem, pizda straszna oczy niezsynchronizowane z czym kolwiek, dobrze że miałem wodę bo do kuchni bym nie doszedł, po prostu zapomniałem jak się obsługuje klamkę. potem wzięo mnie na słuchanie starych kaset, ale jazda, jak zamykałem oczy, to widziałem ...chuj wie ...jakieś dziwnw rzeczy coś jakby jakieś maszyny latały w pustej przestrzeni przeklatywały i już, czułem momentami że gdzieś spadam, a to według opisu miała być lekka jazda, waże 62 kilogramy, więc spodziewałem się lekiego otumanieniaa tu trip jak chuj. powtórze eksperyment na pewno tylo nie wiem kiedy. Wydaję mi się że z tym nie ma żartów kurwa, rozjebka totalna. Mohja rada, jak to robicie pierwszy raz to z opiekunem, dobrze radzę, bo może się źle skończyć. dawno nie spotkałem tak nieprzewidywalnej substancji. Jak dożyje to napiszę coś o kolejnych próbach. Ma razie...

    Duffy (niezweryfikowany)

    ja pierdole DXM jest zajebiste, zazylem opakowanie accodinu i tak mnie wyjebalo ze szok, mysle ze to prawie wogole nie szkodzi ,no i co najwajzniejsze jest tanie i latwe do zdobycia, dzis sie wyspie a za tydzie zarzucam poltorej opakowania
    pozdrowka dla prawdziwych hardkorowcow

    scr (niezweryfikowany)

    ja pierdole DXM jest zajebiste, zazylem opakowanie accodinu i tak mnie wyjebalo ze szok, mysle ze to prawie wogole nie szkodzi ,no i co najwajzniejsze jest tanie i latwe do zdobycia, dzis sie wyspie a za tydzie zarzucam poltorej opakowania
    pozdrowka dla prawdziwych hardkorowcow

    Zajawki z NeuroGroove
    • Amfetamina

    To już mój kolejny raport w ostatnim czasie, ale tak się jakoś złożyło :-)
    Zatem jedziem!

    • Echinopsis Peruviana
    • Marihuana
    • Przeżycie mistyczne

    : Ja i mój zaufany towarzysz tripa. Wolne mieszkanie , przytulny i ciepły pokoik. Muzyka Psybient/Psychill dłuuuuga playlista.

    GŁĘBOKA PODROŻ DO WNĘTRZA Z „PERUVIAN TORCH”- Heavy trip!

     Raport ten był pierwotnie mailem do przyjaciela , ale podrasowałem troszku i mam nadzieje ze nie będzie trudny w obiorze.

    • 4-HO-MET

    dobre nastawienie, spontaniczna konsumpcja, pokój

    29.10.2008

    Nadszedł czas na kolejny eksperyment, a że każdy psychonauta lubi wracać w psychodeliczny stan, więc i ja również zachciałem skosztować rozsławionej przez Newbe substancji. Ponoć lepsza od kwasa mawiają, wyjątkowa, ciepła i miła. Ciekawość przekracza bariery finansowe.

    • 4-HO-MET
    • Pierwszy raz
    • Tytoń

    Nieznane jezioro 50 km od domu. Chęć poznania psychodeli. Przed zażyciem na miejscu obawa przed tym co mnie czeka.

     

    Witam. Jest to mój pierwszy trip raport więc proszę o wyrozumiałość. Dwa poprzednie wieczory nie brałem tabletek przeciwalergicznych, bo nie mam pewności, czy można łączyć je z hometem. Poprzedniego wieczora nie jadłem kolacji, a w dni tripa tylko dwie skąpe kanapki rano, żeby dać większe szanse zadziałać tryptaminie.

    10:30

    randomness