Dziennik Zachodni

[ wodzisław ] Płacili za narkotyki magnetowidami, wiertarkami, a nawet damską bielizną
Młodzi ludzie często traktują narkotyki jak dobrą zabawę
W minionym miesiącu gliwicka policja odnotowała 17 przestępstw łamiących ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Policyjne statystyki pokazują jeszcze inne zjawisko: od kilku lat funkcjonariusze obserwują dynamiczny wzrost tej kategorii przestępstw.
Pigułka doktora Shulgina
Czy nauczycielka pozwoliła uczniom przynieść do szkoły marihuanę?
Jubileusz pięciolecia ośrodka nie zostanie uczczony... lampką szampana
Piąte urodziny Ośrodka Profilaktyki i Leczenia Uzależnień.
Młodzież w Katolickim Ośrodku Wychowania i Resocjalizacji Nadzieja, prowadzonym przez ks. Józefa Walusiaka nie ukrywa, że boi się o swoją przyszłość. Narodowy Fundusz Zdrowia zgodził się zrefundować w tym roku pobyt w ośrodku tylko siedmiu z nich. Obecnie leczy się 30 osób.
Opracowano procedury obowiązujące w przypadku wykrycia w szkole środków odurzających
Znane są wyniki badań w jaworznickich gimnazjach i szkołach średnich. Trzydzieści procent nastolatków upiło się w ciągu ostatniego miesiąca. Co trzeci młody człowiek choć raz w życiu palił marihuanę.
Nie należy ignorować narkomanii. Wczoraj młodzież tłumaczyła rówieśnikom, że ludzi uzależnionych trzeba zauważać
Policja przechwytuje 5-10 procent środków odurzających, jakie pojawiają się na naszym rynku
Każdy, kto jest chemikiem, potrafi wyprodukować amfetaminę
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks
  • Tytoń

Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.

Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona. 

  • MDPV
  • Metkatynon

Właśnie nabyłem jedną pigułkę speedway'a, dopalacza zawierającego w swoim składzie jako główny składnik najprawdopodobniej MDPV. Zaczynam testy. Jestem już dzisiaj po trzech kotkach więc postanowiłem podejść do sprawy w miarę ostrożnie.

Dawka jaką przyjąłem to mniej więcej 1/3 tej żółto-zielonej pigułki (moim zdaniem ktoś kto kupi to i nie zajrzy na forum, od razu zje całą). Uwielbiam snuff, wciąganie nosem ale tylko w przypadku tabaczki. Nienawidzę za to zatkanego nosa i gorzkich spływów, dlatego też moją działkę wsypałem do szklanki, zalałem odrobiną wody gazowanej i wypiłem.

  • 4-HO-MET
  • Katastrofa

Podekscytowanie, bardzo dobry humor, zniecierpliwienie. Oczekiwałem 'syndromu boga', zupełnego odrealnienia, ciekawych przemyśleń. Miejsce: U kumpla w domu, wieczór i noc.

Chciałbym zacząć od wstępu. Miał to być mój pierwszy raz z taką substancją, spodziewałem się po niej wiele, miałem nadzieję na mistyczne przeżycia i doznania. Trip miał wyglądać w ten sposób, że leżymy sobie z kumplem (nazwę go A.) u niego w pokoju (nota bene bardzo przytulnym i pozytywnie nastawiającym) i rozmawiając dzielimy się przeżyciami. Początkowo było zupełnie tak jak sobie wyobrażałem, a nawet lepiej. Co było później? Przeczytajcie.

  • 2C-P
  • Tripraport

Byłem zmęczony i sztucznie się stymulowałem amfetaminą od 24h. Nastrój ogólnie pzytywny, wręcz nieadekwatnie do sytuacji. Warszawa złote tarasy. Chęć przerzycia łagodnego stanu psychodelicznego który pozwoliłby mi na wyciągnięcie wniosków z aktualnej sytuacji.

Otóż po pewnej nieciekawej sytuacji z sąsiadami nie miałem gdzie się udać przez parę dni. Jako że był maj roku pańskiego 2014, a noce nie aż tak zimne spędziłem ten czas w plenerze. Gdy już nie starczało mi naturalnych sił, by kontynuować są wojaż, raczyliśmy się z dziewczyną amfetaminą. Następnego dnia w godzinach popołudniowych wpadliśmy na pomysł, by odwiedzić nam już dobrze znaną i niezmiernie przyjazną (przynajmniej dla mnie) krainę psychodelii. Do dilera nie był daleko dwie stacje metrem.