Piekło uzależnienia

Jubileusz pięciolecia ośrodka nie zostanie uczczony... lampką szampana

Anonim

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni

Odsłony

3692

Piętnastoletnia Martyna jest jedną z kilkunastu pacjentek Ośrodka Profilaktyki i Leczenia Uzależnień. Ma kręcone blond włosy i dziecinną jeszcze buzię.

- Z czym miałam problem? Miałam trzy problemy: alkohol, narkotyki i leki, szukałam w nich pociechy, chciałam zapomnieą o tym, co się dzieje w domu. Nie było natomiast problemu z dotarciem do dealerów, przecież oni kręcą się przy każdej ze szkół. Rodzice? Nie miałam z nimi kontaktu. Jedyne co udawało mi się od nich skołowaą to pieniądze. Zawsze znajdowałam jakiś pretekst. A to trzeba było iśą do dentysty, a to kupią coś do szkoły. Pewnego dnia do szkoły przyjechała policja. Zeznawałam jako świadek, ale koleżankom wypsnęło się, że mam dziwne towarzystwo. Tak dostałam kuratora, który namówił mnie do leczenia. Od kilku miesięcy jestem czysta - mówi Martyna.

OPiLU obchodzi w tym roku pięą lat działalności. Nieomal od samego początku kieruje nim Małgorzata Kowalcze, wcześniej kierownik poradni leczenia uzależnień w Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień prowadzonym przez dr Andrzeja May-Majewskiego. Od momentu uruchomienia zabrzańskiego ośrodka liczba pacjentów, czyli zarówno dorosłych, jak i dzieci uzależnionych od alkoholu i środków psychoaktywnych wzrosła trzykrotnie. - Z jednej strony świadczy to o narastaniu problemu, z drugiej natomiast traktujemy to jako wzrost zaufania do naszych specjalistów. Nie tak łatwo otworzyą się przed obcą osobą i opowiedzieą o tym, co nas gnębi. Nie leczymy jedynie uzależnionych. Trafiają do nas również pacjenci z depresjami, m. in. wynikającymi z rozpadu związku małżeńskiego. Zgłaszają się również najbliżsi osób uzależnionych. W ciągu kilku lat działania udało się nam stworzyą kompleksowy program terapii - mówi Małgorzata Kowalcze.

W minionym roku placówka przy pl. Hutniczym przyjęła około tysiąca nowych pacjentów, udzielając sześą tys. porad indywidualnych i tyle samo porad w ramach terapii grupowej. Leczenie, w zależności od rodzaju uzależnienia i jego nasilenia trwa od trzech miesięcy do pół roku. Jak podkreśla Małgorzata Kowalcze, program jest realizowany w ten sposób, że nie wymaga rezygnacji chociażby z pracy. Jest wręcz korzystne i działa również terapeutycznie, gdy podopieczny może normalnie funkcjonowaą.

Ośrodek w ubiegłym roku zakończył monitoring swojej działalności. Jego pracownicy chcieli się dowiedzieą, jak pacjenci oceniają ich pracę i czy przynosi ona efekty. Do wypełnienia ankiet zaproszono 171 pacjentów leczących się w Zabrzu na przełomie kilku lat. Wypełniło je co prawda tylko 31 osób, ale wyniki są zadowalające. Do utrzymywania abstynencji przyznało się 21 z nich, co daje w badanej grupie wysoki wskażnik.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Nazwa substancji: marichuana (THC)


Poziom doswiadczenia: ziolo wiele razy ale nigdy TAAAAAK!


Dawka, metoda zazycia: palenie, pol blanta

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Szałwia Wieszcza

Set & setting: Jesienny wieczór w bezpiecznym, ładnym pokoju z kominkiem
Doświadczenie: Alko, Gandzia i dużo innych rzeczy, szkoda gadać
Pilot: Trzydziestoletni mężczyzna rasy białej, ok. 90kg wykształconego obywatela

  • Grzyby halucynogenne









  • Nazwa substancji: Grzyby

  • Poziom doswiadczenia: Marihuana, Haszysz, Extasy, Amfetamina, Lsd, Dxm, Pseudoefedryna, Efedryna, Benzydamina, Gałka, Metylofenidat, Zolpidem.










  • Diazepam
  • Etanol (alkohol)
  • Miks

Wtedy nastawianie było oczywiście pozytywne, a miejscem przyjmowania był dom. Oczekiwałem czegoś bardziej wyjątkowego, ponieważ jeszcze nie byłem doświadczony jeżeli chodzi o benzodiazepiny.

Zamieszczam tu stary trip report z diazepamu. Był wtedy rok 2019, a dokładniej 20 października 2019 roku. Pomyślałem, że warto dodać, ponieważ dość dobrze napisany oraz nie było tu mieszanki z opio, a na pewno wyżeracze specyfików zamulujących wiedzą, że takie połączenie to już zupełnie inna bajka. Zapraszam do czytania :)

18:00