ojeeej..
ale bylo...przejebane ;]
poza tym bylem wtedy mlody i glupi (a teraz jestem starszy i glupi)
No wiec....
Bylo to na sylwestra 98-99. Rodzice wyjechali.
Dwa zakupione wczesniej hoffmany czekaly na swoj czas.
Ona byla rok starsza, ja bylem wtedy w drugiej? trzeciej klasie
liceum...
nie..zaraz, musze policzyc...tak. dobrze. W drugiej.
- LSD-25
- Marihuana
- Marihuana
- Tripraport
oczekiwania - nic wiecej jak chillout w dobrym towarzystwie
Dobra, to na starcie osoby, które mi dzisiaj towarzyszyły :D:
- -ziomek S
- -ziomek K
- -ja = Nabru
- -kolezanka O
- -kolezanka D
14;30
Koniec lekcji, zawijam w chate autobusem z S'em, kminimy co by dzisiaj podziałać wykorzystując okazje ze S zostaje dzisiaj na noc u ciotki w tej samej miejscowości co ja. Kontaktujemy się z ziomkiem K i jako, że tego osobnika nie trzeba namawiać do tematu to postanawiamy ogarnac kwit i kupic lokalne palto, w tym wypic jakis %.
15:00
- Amfetamina
Świta sobie ranek, a ja już po imprezce. Siedzę w domu przed
kompem... i dziwnie się czuję, bardzo dziwnie...
Po amfie i 2ssi.
Ale jedźmy od początku:
Tak w ogóle to lipa, bo impra skończyła się jakoś wcześnie ale
jutro się maraton szykuje (jak się okazało, nie tylko ta
imprezzza szybko się zwinęła ale wszystkie w mieście
dzisiaj :/).Chyba organizatorzy chcieli dać ludziom odpocząć,
hehe ;D
- Grzyby halucynogenne
- Marihuana
- Pierwszy raz
- Tytoń
Nastawienie psychiczne: pozytywne, ciekawość, podekscytowanie, nutka poddenerwowania. Padał deszcz. Paliliśmy trawę u Ernesta w oczekiwaniu na wolną chatę u Ludwika. Wszystko bezstresowo, bezprzypałowo, beztrosko. Słyszałam wiele dobrego o grzybkach, więc i oczekiwania były wysokie. Ernest zapewniał, że na pewno nieźle poklepią. Miałam pewne obawy, ponieważ przez ostatnie 2 tygodnie 2 razy zajadaliśmy LSD. Jednak tolerancja krzyżowa (o ile to nie ściema) nie nie dała o sobie znać.
- 20.00 - Zasiedliśmy wygodnie u Ludwika, otwieramy piwka, palimy strzałki, Ernest rozdziela porcje grzybków. Psylocybki jem ja oraz Ernest, Brook i Ludwik. Kondoriano nam towarzyszy, ale tylko pije piwa i pali strzałki. Niestety, biedak ma alergię na grzyby.
- 20.30 - Zjedliśmy, czekamy na efekty. Osobiście spodziewałam się czekać około godziny, lecz smakołyki dały o sobie znać szybciej.
Komentarze