Senat na zamówienie premiera Tuska, nie licząc się z prawem, przegłosował ustawę o dopalaczach. Z grzywnami do miliona złotych i zamykaniem sklepów.
Premier Donald Tusk powiedział, że chce mieć ustawę o dopalaczach w dwa tygodnie. I dokładnie po dwóch tygodniach parlament ją uchwalił. Jeszcze tylko podpis prezydenta Bronisława Komorowskiego dzieli ustawę od wejścia w życie. A prezydent już zapowiedział: - Będę się starał skrócić czas oczekiwania do minimum.
- To stan wyższej konieczności - przekonywał wczoraj senatorów sprawozdawca ustawy Henryk M. Woźniak (PO).
Chodzi o to, że prawnicy senackiego biura legislacyjnego ostrzegali, że ustawa może być niezgodna z konstytucją. Do wątpliwości przyznaje się nawet jej współautor, szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek.
- Rozumiemy te wątpliwości, ale życie młodych ludzi jest zagrożone. Nie ma miejsca na wysublimowane rozwiązania, tylko na drastyczne i bezwzględne prawo - mówi "Gazecie" senator Woźniak.
Rzecz również w tym, że jeśli Senat chciał dotrzymać ustalonego przez premiera tempa, nie mógł zmienić w ustawie, którą dostał z Sejmu, ani słowa. Bo wtedy trzeba by ją było odesłać z powrotem do Sejmu.
Podczas wczorajszego głosowania 79 senatorów było za, trzech się wstrzymało (z PiS). Przeciw był tylko Włodzimierz Cimoszewicz (SLD). - To złe prawo. Uchwalone w atmosferze histerii, na obstalunek. Sejm i Senat pozwoliły się potraktować instrumentalnie - powiedział "Gazecie".
Zdaniem Cimoszewicza nowa ustawa będzie szkodzić. - Właśnie został stworzony rynek, który zajmą gangi. Doświadczenia od czasów amerykańskiej prohibicji wskazują, że takie zakazy przyczyniają się do wzrostu poważnej przestępczości.
Jego zdaniem dopalacze to problem głównie wychowawczy i edukacyjny. I dodał, że to hipokryzja inaczej traktować skutki alkoholizmu i palenia tytoniu, niż skutki używania dopalaczy.
Według rządu w tym roku odnotowano 18 zgonów wywołanych prawdopodobnie przez dopalacze, a w szpitalach leczyły się 304 osoby z powodu zażycia takich substancji.
Ustawa o dopalaczach to nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zgodnie z nią zostanie wprowadzony zakaz wytwarzania i wprowadzania dopalaczy do obrotu w Polsce. Za jego złamanie grozi grzywna od 20 tys. zł do miliona złotych. Jeśli inspektor sanitarny uzna, że jakiś nowy produkt może "stworzyć zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi", może wstrzymać jego wytwarzanie lub handel nawet na półtora roku oraz zamknąć sklep lub hurtownię na czas do trzech miesięcy. Za badania zapłaci producent lub handlowiec, jeśli podejrzenie się nie potwierdzi - pieniądze dostanie z powrotem. Będzie też zakaz reklamy środków spożywczych lub innych produktów przez sugerowanie, że działają tak jak substancje psychotropowe lub środki odurzające, albo że wywołują takie same skutki.
Komentarze