Wolne Konopie: propozycje Palikota to bełkot
Ruch Palikota szedł do wyborów z Inicjatywą Wolne Konopie, która postuluje liberalizację prawa narkotykowego. Jednak teraz w stosunkach między partnerami pojawił się kryzys. Niektórzy działacze Wolnych Konopi zarzucają politykowi, że „oszukał wyborców”, a jego propozycje zmian w prawie to „bełkot” – dowiedział się portal tvp.info.
Kategorie
Źródło
Grafika
Odsłony
2967Ruch Palikota szedł do wyborów z Inicjatywą Wolne Konopie, która postuluje liberalizację prawa narkotykowego. Jednak teraz w stosunkach między partnerami pojawił się kryzys. Niektórzy działacze Wolnych Konopi zarzucają politykowi, że „oszukał wyborców”, a jego propozycje zmian w prawie to „bełkot” – dowiedział się portal tvp.info.
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje obecnie karę za posiadanie nawet nieznacznej ilości narkotyków. Jej liberalizacja była jednym z głównych motywów kampanii Janusza Palikota. Polityk już w kwietniu rozpoczął rozmowy na temat współpracy z Inicjatywą Wolne Konopie. W połowie września podpisał z nią porozumienie, a jej działacze ostatecznie trafili na listy Ruchu Palikota (zazwyczaj na siódme miejsca).
Część z nich czuje się jednak pokrzywdzona. „Porozumienie Janusza Palikota z Inicjatywą Wolne Konopie jest w istocie nieporozumieniem, w które (…) wmanipulowani zostali przede wszystkim Wyborcy!” – napisali na swojej stronie internetowej. Jeszcze ostrzejsze zarzuty pojawiły się w wydawanej przez Wolne Konopie gazetce „IdeaListka”. Przedstawione przez Palikota propozycje zmian w prawie nazwali „wyborczym bełkotem”. W gazetce oberwało się też pełnomocnikowi Ruchu Palikota ds. polityki narkotykowej Steliosowi Alewrasowi. Został w niej określony mianem „ch…owego pełnomocnika”.
– Janusz zaproponował wprowadzenie do ustawy antynarkotykowej przepisu, zakładającego odstąpienie od karania osób posiadających środki odurzające na „własny, niekomercyjny użytek”. Do jednego worka wrzucił więc marihuanę i tzw. twarde narkotyki. To bubel prawny – wyjaśnia jeden z liderów Wolnych Konopi Jędrzej Sadowski.
– Ruch Palikota zupełnie zignorował projekt ustawy naszego autorstwa, który był konsultowany w biurze analiz Sądu Najwyższego i w biurze prokuratora generalnego. Palikot nie zgodził się też na naszą propozycję zorganizowania w przededniu ciszy wyborczej konferencji prasowej na temat naszego projektu – zaznacza.
Co o sprawie sądzą działacze Ruchu Palikota? Zdaniem wiceszefa partii Artura Dębskiego, współpraca z Wolnymi Konopiami układa się dobrze. – Odbyłem dzisiaj 20-minutową naradę z przedstawicielami Wolnych Konopi. Na sobotę planujemy spotkanie z działaczami z całej Polski. Wydaje mi się, że Wolne Konopie podzieliły się na dwie frakcje, z których tylko jedna formułuje jakieś zarzuty – dodaje.
Z Januszem Palikotem współpracuje wciąż jeden z liderów Wolnych Konopii Andrzej Dołecki. Inni najbardziej znani działacze znaleźli się jednak w opozycji. Oprócz Jędrzeja Sadowskiego jest wśród nich m.in. współzałożyciel tej inicjatywy Tomasz Obara. Zasłynął w styczniu tym, że jako sejmowy lobbysta próbował wręczyć marszałkowi Grzegorzowi Schetynie placek przyozdobiony liściem konopi. – Mimo zastrzeżeń do współpracy z Januszem Palikotem, nie chcemy z niej rezygnować. Z jego strony spotkało nas wiele miłych gestów, które dobrze wróżą na przyszłość – podkreśla jednak Jędrzej Sadowski.
Komentarze