Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 2 z 6
  • 155 / 19 / 0
Że amerykańscy piloci latali na fecie w każdej wojnie od kiedy wynaleziono samolot bojowy i przez to byli lepsi (tylko kto to zbadał?)
Że naukowiec Paul Erdős, ćpał fetę i przez to był zajebisty (tylko w sumie skąd miał hajs i dojścia do ćpania, że się tak z tym obnosił. I dlaczego nie dostał Nobla czy ki chuj a słynie tylko z tego, że 30 dni bez fety to 30 dni gorzej dla matematyki)
Że Wermaht maszerował maszerował na panzerchocolate z piko, i przez to wygrywał. Nie że jakaś tam nowa strategia, że Blitzkrieg jako element zaskoczenia, metamfetamina i chuj.
Że ludzie w dolinie krzemowej wpierdalają super boostery mózgu i jedząc je mogę być tak jak oni (zamiast się kurwa po prostu uczyć).
Że jak mam łatwy dostęp do zolpidemu, to będzie grzech nie skorzystać. I tym razem będzie inaczej i nie odjebie krzywych akcji.
Że w wielkim korpo ćpasz, albo nie istniejesz,bo to taki wyścig szczurów, że bez wspomagaczy nawet nie startuj.
  • 51 / 6 / 0
Pamiętam trip grzybowy i co wtedy widziałem, i wydawało mi się, że niektóre halucynacje są prawdziwe do czasu jak otrzeźwiałem. Po tripie potrafiłem przeanalizować, że nie były to prawdziwe rzeczy.
  • 404 / 40 / 0
03 maja 2021divorcedX pisze:
Że amerykańscy piloci latali na fecie w każdej wojnie od kiedy wynaleziono samolot bojowy i przez to byli lepsi (tylko kto to zbadał?)
Że naukowiec Paul Erdős, ćpał fetę i przez to był zajebisty (tylko w sumie skąd miał hajs i dojścia do ćpania, że się tak z tym obnosił. I dlaczego nie dostał Nobla czy ki chuj a słynie tylko z tego, że 30 dni bez fety to 30 dni gorzej dla matematyki)
Że Wermaht maszerował maszerował na panzerchocolate z piko, i przez to wygrywał. Nie że jakaś tam nowa strategia, że Blitzkrieg jako element zaskoczenia, metamfetamina i chuj.
Że ludzie w dolinie krzemowej wpierdalają super boostery mózgu i jedząc je mogę być tak jak oni (zamiast się kurwa po prostu uczyć).
Że jak mam łatwy dostęp do zolpidemu, to będzie grzech nie skorzystać. I tym razem będzie inaczej i nie odjebie krzywych akcji.
Że w wielkim korpo ćpasz, albo nie istniejesz,bo to taki wyścig szczurów, że bez wspomagaczy nawet nie startuj.

Zbadane zostało wszem i wobec,że pod czas wojny Alianci stosowali benzedrynę(amf)a państwa osi permitin(Metamf)Czy to pomagało?tak bo Niemcy sprawdzili w obozach to na więźniach.Kazali im chodzić z plecakami wypełnionymi cegłami po deptaku,aż do zajechania.kokaina średnio,ale i tak wygrała pochodna amfetaminy,która nie została wprowadzona,bo wojna się skończyła,ale jasno z doświadczeń wynikało,że ludzie po tych substancjach chodzą dłużej bez jedzenia,ale nie o godziny,ale dni.W apteczce typowego pilota sztukasa był permitin,eudokal(oksy)kokaina,morfina i barbiturany na powrót.
  • 155 / 19 / 0
No ok, nie przeczę że tak nie było - bo wiem, że było, tylko
A) Dlaczego Niemcy nie testowali tego na sobie?
B) Dlaczego pod Stalingradem brakło piko?
C) Co z tolerancją takiego żołnierza/więźnia, Weźmy Hansa, Hans uczestniczy w kampanii wrześniowej. Jest napierdolony piko z czekolady, po zdobyciu Warszawy Hans wraca do domu, na parę dni a później na urlop do Włoch zostaje wysłany. Po zdobyciu Warszawy Hans już nie zażywa piko? W domu, na wakacjach we Włoszech? No i przychodzi rok 1941, Hans ma być w pełnej mobilności i znowu zaczynę jazdę z piko. i dochodzi prawie pod Moskwę, ale jest odwrót, dzięki piko nie zamarza, nie boi się udaje się mu wrócić aż do Berlina 1945 roku... 6 lat grzania mety i co, tolerancja mu nie wzrosła? Cały czas miał ten sam efekt? Co jak któregoś dnia Rosjanie zmbombardowali szlak dostaw i Hans nie dostał jednej dawki piko?

Alianci - ok, ile lotów wykonał średnio amerykański pilot vs niemiecki pilot? Czy nawet jak był jakiś super Jankes z Tenesee, który nakurwiał samolotem tam i z powrotem na fecie, to ta feta non stop tak działała na niego? Nie miał zwidów halunów itp?

No i w końcu najbardziej zbadana substancja, która zapewne miał każdy polski partyzant, etanol. I tutaj rozumiem, byli bohaterowie, którzy może trochę pod wpływem dokonywali czynów heroicznych, ale założę się że głupich też. Coś w stylu: "Ja Szwaba nie zaatakuje nożem? potrzymaj mi samogon." i nim doszedł do Szwaba został zwykle zastrzelony.

Przykładów narkotyków i wojen można mnożyć od walki północy i południa w Ameryce (popularność morfiny), przez wojnę w Wietnamie, kończąc na współczesnych konfliktach.

Jasne, że te substancje działają, ale nie tak naiwnie, że każdy na wojnie je dostawał i nie miał zjazdów, nie rosła mu tolerancja itd.
Przykład z tymi więźniami, to jeżeli by ich jakoś żywili i eksperyment byłby powtarzalny, a sumę przeniesionych bez sensu plecaków mierzono, to wyniki tych którzy dostawali stałą dawkę narkotyku a tych którzy nie dostawali go wcale, byłyby podobne w dłuższym okresie czasu.


Żeby nie było offtopu, ja właśnie w taki sposób wybiórczo patrzyłem na te substancje. Że wow, wiezień potrafi zapierdalać bez jedzenia z cegłami, amerykańscy piloci + amfetamina, Niemcy + meth. A tak to nie działa, na dłuższą metę, Ten przykładowy Hans, 6 lat na mecie by raczej nie wytrzymał.
I moją głupotą, bzdurą w którą uwierzyłem, było, że to działało wszędzie i zawsze, bo skoro wojsko to testowało to....

Swoją drogą nigdy się nie mówi o ZSRR i narkotykach podczas II wojny światowej. Czyżby tam tylko samogon?
  • 1744 / 576 / 0
Co do czakr, to są poniekąd prawdziwe. To nasze zachodnie myślenie wypaczyło pierwotne idee i założenia świata wschodu. Choć oczywiście są i np Hindusi tacy jak nasi katolicy, którzy nie do końca rozumieją te sprawy i biorą wszystko dosłownie. Wisznu i Bramany i te inne bogi w hinduizmie to personifikacje pewnych energii/aspektów, tego jak ich wierzenia na swój sposób próbują wyjaśnić świat i jego działanie analogicznie do naszego, naukowego sposobu. Modlitwa do tych "bożków" to dla mądrego człowieka wschodu bardziej forma sztuki i kontaktu z podświadomością, niż prawdziwe wierzenie w te osobowe byty. Serio. Tylko że tak jak u nas, tak i wśród nich, są "wierzący" którzy nie do końca rozumieją sens i biorą wszystko dosłownie.

Wracając do czakr - pierwsze sześć odpowiada naszym gruczołom i organom, np. trzecie oko to szyszynka, a pierwsze czakry to np. prostata czy genitalia.

Siódma czakra zaś to... Śmierć.

Bo kochani, uwaga... REINKARNACJA ISTNIEJE I TO NAUKOWY FAKT.

Tak. Materia (atomy) krąży we Wszechświecie. Ty, kiedy to czytasz, masz w sobie miliony atomów, które należały do ciała np. Hitlera, Szopena, czy Mieszko I.

I kiedy umrzesz, Twoje ciało sie rozłoży, a bakterie rozłożą je na czyste pierwiastki i najprostsze związki organiczne. I z tych atomów tworzyć się będzie fauna, flora i wszystko pozostałe, co nieożywione.

Otwarcie ostatniej, siódmej czakry (korony) za życia, to... Śmierć ego. Taka ostateczna.

Bo oświecenie, nirwana, zbawienie itd TEŻ ISTNIEJĄ I NIE STOJĄ W SPRZECZNOŚCI Z NAUKĄ.

Oświecenie, bodhi = porzucenie identyfikacji podmiot-przedmiot (porzucenie ego), pozbycie się mechanizmów obronnych, a także takie terminy w psychologii jak konfrontacja z jaźnią, czy integracja osobowości.

Otwarcie czakry korony za życia to właśnie osiągnięcie takiego stanu. Symbolizuje ona jedność z Wszechświatem, bo w gruncie rzeczy jesteśmy organizmem w środowisku, nie jesteśmy odrębni. Kiedy dajesz i dzielisz się z innymi, kiedy pomagasz (ale nie na siłę!) i ogółem jesteś taki "jezusowy".

Koniec końców, każdy z nas i tak otworzy czakrę korony umierając i oddając naturze materię, z której się składamy.

Heh, to właśnie dlatego, gdy otwiera się ostatnia czakra u koleżki z teledysku TOOL - PARABOLA, składa on ręce w taki sposób, jakby leżał martwy w trumnie. A to, co z nim się dalej dzieje, dodatkowo to potwierdza.
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 404 / 40 / 0
Chodzi ci o to,że czakry to takie levele w grze,a nie naczynie?Kiedyś dostałem taką czakrę od jakiejś idiotki i jadłem z niej zupki made in PCPRppphppPCR(Chińskie)
  • 3216 / 908 / 5
[mention]TymekDymek[/mention]
W takie też wierzyłem.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=69736&hilit=Chef&start=170
Podziel się posiłkiem
  • 791 / 142 / 0
03 maja 2021divorcedX pisze:
A) Dlaczego Niemcy nie testowali tego na sobie?
Testowali na sobie na łodziach podwodnych mieszanke stimów i opiatów, po trzech dniach niespania strzelali do halunów, są o tym filmy dokumentalne.
Ja jak jestem po psychodelikach to zgłębiam temat płaskiej ziemi i teorii na temat wszechświata. Zmieniam się w płaskoziemca.
  • 1744 / 576 / 0
Nie, chodzi o to, że to metafory. Nie wierzysz, że masz szyszynkę albo chuja?
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3216 / 908 / 5
Szyszynkę można zobaczyć, pośmiertnie. Chuja możesz złapać w rękę.
Centra energetyczne to jednak pierdololo, a to że znajdują się w miejscach w ciele, w których znajdują się inne rzeczy to już inna bajka. Akurat z ciałem problem jest taki, że gdzie igły byś nie włożył tam coś dźgniesz - stąd i akupunktura działa.
Metaforami można wytłumaczyć każdy pierdół w każdej wierzę.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=69736&hilit=Chef&start=170
Podziel się posiłkiem
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 2 z 6
Newsy
[img]
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego

Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.

[img]
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych

Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.

[img]
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA

Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.