Puk puk!
Kto tam?
Wchodzisz. Czytasz. Jesteś tu. Ze mną. No i jak się czujesz?
Jeden ze sklepów internetowych sprzedaje ponad 50 buteleczek tygodniowo, a takich sklepów jest kilka. Do tego dochodzą sexshopy. Nikt nie ocenił jeszcze skali zjawiska, tymczasem po odurzający środek, zwany poppersem, sięga coraz więcej młodych ludzi.
Jeden ze sklepów internetowych sprzedaje ponad 50 buteleczek tygodniowo, a takich sklepów jest kilka. Do tego dochodzą sexshopy. Nikt nie ocenił jeszcze skali zjawiska, tymczasem po odurzający środek, zwany poppersem, sięga coraz więcej młodych ludzi.
Maleńką buteleczkę łatwo schować w kieszeni i tak wnieść do klubu czy dyskoteki. Tam wystarczy przytknąć ją sobie do nosa. W tłumie tańczących nikogo nie dziwią grupy odurzonych osób, między którymi krąży brązowa fiolka poppersa. Azotan amylu pojawił się na rynku afrodyzjaków (jako poppers) kilka lat temu. Dostępny był też w aptekach, bo lekarze stosowali go przy leczeniu chorób serca. Jak dowiedzieliśmy się od Justyny Fankowskiej z Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego - azotan amylu został wycofany około dwa lata temu ze względu na poważne skutki uboczne. Ponieważ preparat przynosił duże zyski, więc producenci afrodyzjaków poszukali zamiennika o identycznym działaniu. W specyfiku poppers zamienili azotan amylu na azotan izobutylu. Zmieniony nieco trafił do sexshopów. Ponieważ nikt nie zabronił jego rozprowadzania, jest sprzedawany całkowicie legalnie. Ostatnio stał się bardzo modny jako środek odurzający i nieodłączny atrybut każdego "prawdziwego klubowicza". Jedna fiolka wystarcza na długo, bo preparat silnie paruje i odurzyć się nim może kilka osób.
Jak działa azotan izobutylu?
- Mam zawsze totalny odlot. Alkohol nigdy nie daje mi takiego kopa. A poppersik w połączeniu z dobrą muzą to niesamowita faza - opowiada Łukasz; ma 17 lat.
- Nie rozumiem, dlaczego ludzie się tak tym podniecają. Kiedy znajomi dali mi to świństwo do powąchania, miałam zawroty głowy, było mi słabo i chciało mi się wymiotować - to opinia też siedemnastoletniej Kasi.
Lekarze nie mają wątpliwości, że wdychanie oparów azotanu izobutylu powoduje uszkodzenie wzroku, układu nerwowego i zaburzenia krążenia. U osób z chorobami serca lub wątroby kontakt z tym preparatem może spowodować nawet śmierć.
- Obecnie w Polsce nie ma leków, w których skład wchodziłby azotan izobutylu. Substancja ta znajduje się w wykazie substancji niebezpiecznych, opublikowanym w 2005 roku przez resort zdrowia. Jest opisana jako środek silnie toksyczny i rakotwórczy, szczególnie niebezpieczny dla dróg oddechowych - tłumaczy Justyna Fankowska.
Jak go zdobyć?
Tego typu specyfiki sprowadza się głównie z Wielkiej Brytanii, Francji lub USA. Oprócz sexshopów poppersa można kupić także w sklepach internetowych i niektórych klubach. Choć specyfik jest drogi, bo za niewielką buteleczkę z żółtym płynem trzeba zapłacić nawet 60 zł, w sexshopach sprzedaje się ich tygodniowo nawet kilkanaście, w kilku rodzajach (w zależności od producenta). Bogatsza oferta i o połowę niższa cena jest w sklepach internetowych. Tylko w jednym z nich tygodniowo sprzedaje się 50 fiolek poppersa. Witryn jest kilka. Z tego widać, jak duże jest zapotrzebowanie. Skutki nieprzewidywalne Jeśli ten żrący płyn dostanie się np. do nosa czy ust, powoduje oparzenia skóry i uszkodzenia błon śluzowych.
- Wąchałam poppersa kilka razy w klubie i wydawało mi się to fajną zabawą. Jednak na ostatniej imprezie ktoś mnie popchnął i kilka kropel dostało mi się do nosa. Wylądowałam na pogotowiu - opowiadała 20-letnia Ewelina. - Miałam przeżartą śluzówkę i zapalenie jakiegoś nerwu w oku. Przez jakiś czas nic nie widziałam. Nigdy więcej nie tknę tego świństwa. Na buteleczkach - wbrew prawu - nie ma ostrzeżeń w języku polskim. Wszystko po angielsku. Ale tak czy inaczej nie ma słowa, że azotan izobutylu w połączeniu z mocnymi lekami może spowodować zgon.
- Żaden z azotanów nie może być stosowany z viagrą. Pod groźbą śmierci - ostrzega Janina Tylejko, wojewódzki konsultant w dziedzinie farmacji. - Wszystkie związki z tej grupy są bardzo niebezpieczne, mają mnóstwo przeciwwskazań i wchodzą w reakcje z wieloma lekami. Azotany powinny być stosowane tylko w leczeniu wybranych chorób i przepisywane wyłącznie przez specjalistę. Moim zdaniem ten preparat nie powinien być ogólnodostępny.
Zarówno policja, jak instytucje kontrolujące handel czy też przeciwdziałające narkomanii (np. Monar), o istnieniu poppersa nie słyszały.
- Na razie nie możemy stwierdzić, czy ten środek stwarza zagrożenie dla ludzi i może być legalnie rozprowadzany. Kontaktowaliśmy się już z Wojewódzkim Inspektoratem Farmaceutycznym i w najbliższych dniach przeprowadzimy kontrole sklepów - deklaruje Leszek Mironiuk z inspekcji handlowej. Sygnałów o tym, że w białostockich klubach młodzież narkotyzuje się afrodyzjakiem, nie mieli białostoccy policjanci.
- Nie figuruje na listach zakazanych specyfików, ale po sygnale "Gazety" sprawdzimy, jak wygląda jego sprzedaż i czy faktycznie młodzi ludzie się nim odurzają - obiecał nam sierżant Tomasz Krupa z Komendy Miejskiej Policji. Nieświadomość towarzyszy także właścicielom dyskotek. - Nie dotarły do mnie żadne sygnały, że coś takiego ma miejsce w moim klubie - powiedział Maciej Siemieniuk, właściciel Metra.
Tymczasem w białostockich klubach poppers pojawia się na każdej prawie imprezie. Odurza się nim coraz więcej osób.
---
Puk puk!
Kto tam?
Wchodzisz. Czytasz. Jesteś tu. Ze mną. No i jak się czujesz?
Zajarany nowym doświadczeniem
Szedłem na imprezę z kolegą, po drodze uznaliśmy, że weźmiemy DXM.
To był kolegi pierwszy raz z DXM, mój jakoś dziesiąty, ale nigdy z niczym tego nie mieszałem.
T+0
zarzuciłem 180mg, kolega 120mg
T+30
Odczuwalne pierwsze efekty, zwiększona pewność siebie, zero lęku, spotkałem się z innymi uczestnikami imprezy, normalnie bym się albo nie odzywał za bardzo, albo się jąkał, a tym razem normalnie mi się rozmawiało
T+60
Rozgryzlem, "wymemlalem" i polknolem 2g nasion, tzn 57 szt. Wydaje mi sie ze efekty byly tylko przedsmakiem mozliwosci ipomea. Zjadlem o godzinie 23 (teraz wiem ze za pozno) i poswiecilem sie studiowaniem syntezy MDMA, po ok 45 minutach (nie wiem dokladnie bo zegarek jak na zlosc mi wtedy zginal) literki z tekstu podskoczyly do gory, wykrecily dwa pirleciki i usiadly grzecznie z powrotem na miejscu, pomyslalem ze sie zaczyna, pogrozilem im palcem i kontynuowalem.
Dom, cisza, noc.
Ostatnie 5.6 go zmieliłem i zalałem sokiem z cytryny. Na dnie pudełka było sporo maluchów, jakieś samotne kapelutki, połamane trzonki. U mnie nic się nie marnuje.
Komentarze