Wzielismy z H. i J. po 1,5 piguly /2CB/. Wlaczylo
sie nam lazenie. Poszlismy wiec wszyscy na zamek, byl oswietlony na
fioletowo. Lezelismy noca na mokrej trawie, patrzac w niebo, na
gwiazdy, swiatelka i nietoperze. J. nas rozsmieszal, opowiadajac
o promocjach w TV Shop /"rysiki!!!" "a teraz-uwaga!-dlugopis pisze
NA NIEBIESKO!!!"// Potem poszlismy na jakis cmentarz w lesie.
Wszystko bylo puste, pelne zakamarkow, jak z gry komputerowej.
Wielu dilerów robi głupie rzeczy, ale chyba znaleźliśmy mistrza roku 2016
Z reguły wysyłają swoje paczki z tej samej poczty, dają sobie zrobić zdjęcie w automacie ze znaczkami czy zostawiają odciski palców na kopercie. Poniższy przypadek jest jednak jeszcze lepszy – diler poszedł o krok dalej i przez nikogo nie zmuszany opublikował zdjęcia swojego laboratorium.
Kategorie
Źródło
Grafika
Odsłony
3827Czasem opisujemy wpadki osób które sprzedawały narkotyki w internecie i dały się bez problemu namierzyć organom ścigania. Czasem nie opisujemy, bo nie nadążamy za kolejnymi przypadkami. Ten jednak postanowiliśmy zachować dla potomnych.
Na podziemnych narkotykowych bazarach handluje wiele osób i okresowe wpadki jednego czy dwóch dilerów należy uznać za naturalny stan rzeczy. Z reguły wysyłają swoje paczki z tej samej poczty, dają sobie zrobić zdjęcie w automacie ze znaczkami czy zostawiają odciski palców na kopercie. Poniższy przypadek jest jednak jeszcze lepszy – diler poszedł o krok dalej i przez nikogo nie zmuszany opublikował zdjęcia swojego laboratorium.
Jak produkuję pigułki
AlpraKing, znany producent i dostawca różnych rodzajów pigułek sprawiających, że osoby je zażywające otrzymują złudzenie chwilowej poprawy swojego stanu, jest aktywnym użytkownikiem serwisu Reddit. Już sam ten fakt powinien zapalać czerwoną lampkę w głowach osób troszczących się o swoją anonimowość. AlpraKing jednak najwyraźniej granice swojego poczucia bezpieczeństwa ma w innym miejscu niż większość populacji i kilkanaście godzin temu opublikował trzy zdjęcia swojego – rzekomo już demontowanego – laboratorium. Jak sam twierdzi, jest to miejsce, gdzie wyprodukował miliony tabletek i zarobił miliony dolarów.
Jego radosny wpis przyciągnął uwagę wnikliwego badacza podziemnych rynków jakim jest Moustache. Moustache opublikował dla odmiany krótką analizę skali kłopotów, jakie na swoją głowę mógł własnie ściągnąć AlpraKing.
Pierwsze zdjęcie przedstawia między innymi regał, pod którym widać torbę na zakupy.
Torba ta produkowana jest przez kanadyjską sieć sklepów Metro.
Na drugim zdjęciu widać między innymi spory karton (a także worki z chemikaliami brazylijskiej firmy Blanver z widocznymi kodami kreskowymi):
Na kartonie widoczny jest numer.
Numer ten najwyraźniej jest numerem paczki FedExa dostarczonej w maju do miasta Longueuil w Kanadzie.
Do pełnej kolekcji dołączamy trzecie zdjęcie, na którym chyba nie ma (na razie) żadnej widocznej wpadki, choć bez wątpienia może ono pozwolić na potwierdzenie, że konkretne pomieszczenie było kiedyś laboratorium AlpraKinga.
Choć jesteśmy zdania, że wyczyn AlpraKinga będzie ciężko pobić, to z drugiej strony jesteśmy raczej pewni, że wkrótce komuś się uda…
Komentarze