Nagroda Darwina?

Wezwał policje...do obrony swojej plantacji konopii...

Anonim

Kategorie

Odsłony

13374

23-letni mieszkaniec Adelaidy wezwał na pomoc policję, kiedy do jego domu wdarli się rabusie. Przybyły na miejsce zdarzenia patrol aresztował czterech napastników wraz z poszkodowanym, bowiem okazało się, że celem rabunku była jego domowa hodowla konopi indyjskich.

www.angora.com.pl

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

artur (niezweryfikowany)
To jest zajebisty problem, wielu hodowcow po wlamaniu nie informuje policji o nim, czytalem gdzies artykul albo raport ktory stwierdzal nawet ze domy hodowcow sa czesciej wybierane na cele wlaman niz inni, wlasnie z powodu tej obawy
toudy (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
artur (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
Armageddon (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
artur (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
Armageddon (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
jaskola (niezweryfikowany)
o kurwa jaki pacjet hahahahahahahahahahah beka z niego
PAJK (niezweryfikowany)
heh, koles.
KRET (niezweryfikowany)
Ale kolo calkiem niezle pojechal...... <br>BUHAhahahaha
.chudy. (niezweryfikowany)
powina postać konopna policja, która by chroniła takich ludzi ;)
roxyk (niezweryfikowany)
jak mi ukradli krzaki to właśnie zastanawialem sie czy dzwonić na pały czy nie ... dobrze że tego nie zorbiłem;-)
hejytrack (niezweryfikowany)
&quot;Nagroda Darwina?&quot; ?? <br>Nagroda ta dawana jest posmiertnie osobom ktore ginely w bardzo smieszny sposob.... :P
Tom (niezweryfikowany)
czego się spodziewać... po typowym skopconym głupku?
Gieno (niezweryfikowany)
CZy wiesz co to jest biały proch. To jest tzw. białeczko.jak jeszcze tego nie waliłeś to spierdalaj frajerze <br> <br> <br> <br>
thcBoy (niezweryfikowany)
noo po grzybach jest ladna jazda raz moj kolega opowiadal ze kolo po grzybach wyrzucil kompa przez okno i sie złamał potem na biorko bo chcialo mu sie srac i mu sie wkrecila faza ze biorko to kibel i musial sobie zrobic miejsce i wyjebal kompa przez okno a na 2 dnien chkopak nic nie pamietal ale na fart ze mieszka sam:)
Pan Prezes (niezweryfikowany)
niedojże że biedny człowiek wzywa policje do obrony to go jeszcze zgarniają!! <br>bo zachuje z tych psów!!:[!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Bylo to dnia 6.11.1998 w toruniu.... klub Baza impreza techno Inwersja najciezsza odmiana...... niemal wylqcznie minimalne granie tylkona poczqtku house`u troszke dotarlem tam leciutenko zbqkany ... jesli mialo sie li tylko 2 lufki kiepskiej samosiejki inaczej byc nie moglo mialem nadzieje ze moze kogos spotkam kto poratuje mnie ale w sumie nie liczylem na to zbytnio

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Początkowo złe samopoczucie, wywołane niewielkimi problemami z zatruciem pokarmowym. Za to - wyostrzone zmysły i ogólne zrelaksowanie, które towarzyszy tuż po przebudzeniu. Całość wydarzeń utrzymana jest w godzinach 5:03 - 7:34 AM.

Przebudził mnie ból.

 

Nie mogłem w to uwierzyć, ale wszystko wskazywało na dokuczliwe zatrucie pokarmowe. Czułem, że... Nie no, czy ja zbliżam się do etapu wymiotowania z chwilowymi przystankami na dogorywanie agonalne w łóżku?!

 

Myślę, analizuję...

 

Nie no, że poważnie...?

 

Pierdolony cukier...

 

Nie mogę w to uwierzyć, przecież to było tylko kilkanaście niewinnych rurek z kremem, trochę żelków, pączek i odrobina ciasta!

 

Tego naprawdę prawie nie było!

 

  • Adrenalina
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Tytoń

Zimny wrześniowy dzień 6 lat temu, A.D. 2011. Ekscytacja przed pierwszym występem jako DJ. Rozkręcająca się psychoza paranoidalna z rodzaju psychodelicznego flashbacka. Szał zwierzęcia, które opanowane lękiem atakuje.

"Kra, kra!" [...] Tego ranka wrony krakały jakoś tak osobliwie, jakby się antropomorfizowały, a człowiek-gawron dął w swój kruczoczarny dziób. Muzyka w telefonie też brzmiała nad wyraz krystalicznie, ostro, maleńki koncercik rozgrywał się w mojej rozgorzałej percepcji, ambientowe połacie przy zimnej, wrześniowej kałuży. Czekałam na pociąg. Przeszłam przez dziurę w siatce w stronę torów, było rano, to jeszcze za wcześnie na policyjne atrakcje, nikt nie był w stanie mnie przyfilować. Pociąg zatrzymał się z przeraźliwym świstem, zatkałam uszy tak mocno jak to było tylko możliwe.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Miejsce akcji - mój pokój Czas akcji - środowe popołudnie (6.08.14) Czas trwania - około 2 godzin Osoby towarzyszące - brak Sposób zażycia i wielkość dawki - 1 lufka (ok. 6-7 buchów)

To bedzie krótki opis tego jak MJ "przeprowadziła" mnie przez pewne trudne doświadczenie. Kilka obserwacji...

Po kilku godzinach siedzenia i płakania nad zakończeniem pewnej znajomości, stwierdziłam, że może dla relaksu zapalę. Wczesniej jednak napisałam do kolegi czy warto w takim stanie próbować. Powiedział, że bywa różnie i wariant "bardzo dobrze" i "bardzo źle" jest równie możliwy. Pomyslalam, że po tej stracie ja i tak się już niczego nie obawiam. Zapaliłam.

To było coś w typie haze'a, nie wiem dokładnie, ale dostawca sprawdzony.