Palenie marihuany grozi rakiem

Palenie marihuany uszkadza DNA i zwiększa ryzyko zachorowania na raka - wynika z brytyjsko-szwedzkich badań, o których informuje pismo "Chemical Research in Toxicology".

Tagi

Źródło

onet.pl

Odsłony

4455

Palenie marihuany uszkadza DNA i zwiększa ryzyko zachorowania na raka - wynika z brytyjsko-szwedzkich badań, o których informuje pismo "Chemical Research in Toxicology".

Jak przypomina prowadzący badania Rajinder Singh z Uniwersytetu w Leicester, wiadomo, że dym papierosowy zawiera 4 tys. związków chemicznych, z których 60 jest uważanych za rakotwórcze. Dotychczasowe badania wykazały, że substancje te mogą uszkadzać DNA i przez to zwiększać ryzyko zachorowania na raka płuc i wiele innych nowotworów złośliwych. Marihuana (robiona z żeńskich kwiatostanów konopii - Cannbis sativa) jest zaliczana do tzw. narkotyków miękkich. A ponieważ w wielu krajach stosowanie jej jest ciągle nielegalne, pali się ją rzadziej niż tytoń (i często z jego domieszką) - głównie w celach rekreacyjnych. Dlatego negatywny wpływ palenia marihuany na zdrowie nie jest poznany tak dobrze jak wpływ nikotyny. Tymczasem w dymie powstającym z niej w trakcie palenia obecnych jest o połowę więcej policyklicznych aromatycznych węglowodorów (jak naftalen, benzopiren czy beznatracen), które mają działanie rakotwórcze. Naukowcy z Uniwersytetu w Leicester wraz z kolegami z Instytutu Karolinska w Sztokholmie skupili się na toksyczności aldehydu octowego powstającego zarówno w trakcie palenia tytoniu, jak i marihuany. Porównywali zmiany w DNA komórek grasicy cielęcej powstałe bezpośrednio pod wpływem aldehydu octowego oraz pod wpływem dymu z 1, 5 lub 10 skrętów z marihuany. Okazało się, że liczba uszkodzeń w DNA była zależna od dawki aldehydu, na jaką narażone były komórki. Po wypaleniu 10 skrętów zmian było tyle samo co po wypaleniu 10 papierosów.

Zdaniem autorów pracy, odkrycie to oznacza, że palenie marihuany może szkodzić ludzkiemu zdrowiu - powoduje bowiem uszkodzenia DNA, a przez to może prowadzić do rozwoju raka. Jak przypominają naukowcy, palacze marihuany często zaciągają się bardziej niż palacze tytoniu. Dlatego wypalanie już 3-4 skrętów z marihuany może wywoływać takie samo spustoszenie w drogach oddechowych, co 20 papierosów. Jak wyjaśnił dr Singh, który prowadził badania, ludzie są narażeni na działanie aldehydu octowego z różnych źródeł. Jest on na przykład obecny w dojrzałych owocach. "Jednak zawartość tego związku w dymie papierosowym może być dość wysoka - od 0,6 do ponad 2 mg na papieros, podczas gdy w owocach jest go mniej" - zaznaczył. Aldehyd octowy jest też produkowany w organizmie człowieka w czasie metabolizmu alkoholu i - zdaniem dra Singha - może uszkadzać DNA komórek. "Obecnie prowadzimy nad tym zagadnieniem badania z naszymi polskimi współpracownikami. Polegają one na tym, że ochotnikom podaje się określone ilości alkoholu i mierzy uszkodzenia DNA w komórkach krwi" - powiedział badacz.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
palcie bonga, woda fitruje caly ten syf i jest to o wiele zdrowsze. tak mi powiedzial lekarz:)
Anonim (niezweryfikowany)
sprzedajni naukowcy, oczywiście masy łykną te bzdury z uszkadzaniem DNA i rakiem...
Anonim (niezweryfikowany)
to zadna nowosc, wiadomo ze wciaganie do pluc jakigokolwiek dymu jest szkodliwe dla zdrowia:P
Anonim (niezweryfikowany)
Tylko przedstawiają to tak, że przeciętny osobnik myśli potem, że spali kilka skrętów i już będzie miał raka. Myśli też, że fajki może spokojnie palić, bo one są "zdrowsze" w porównaniu do MJ. W Polsce panuje taka propaganda, że te badania tak się rozdmucha, że MJ będzie dalej uważana za największe zło.
Symbiot (niezweryfikowany)
Nie szukaj teori spiskowych tam gdzie im nie ma. To że powiedzieli coś negatywnego o MJ wcale nie musi oznaczać że kłamią i manipulują ludźmi.
DMT (niezweryfikowany)
No ale popatrz: aldehyd octowy powstaje w czasie metabolizmu alkoholu. Daję głowę, że jego ilość w organiźmie z tego źródła jest nieporównywalnie większa niż ta, którą przyjmujemy w czasie palenia. To w końcu on wywołuje nieprzyjemny zapach na kacu i ogólnie wiele dolegliwości zwanych kacem. A o tym jakoś zapomnieli wspomnieć. Żeby zachorować na raka od alkoholu trzeba mieć konkretnego pecha. PS. Tak właściwie to o wywoływanie raka najbardziej podejrzany jest polon znajdujący się w dymie papierosowym. Dym marihuanowy go nie zawiera, a z resztą substancji (nie-radioaktywnych) organizm sobie umie jako-tako poradzić.
Anonim (niezweryfikowany)
chca nabic ludziom do glow te glupoty aby nie uzywali konopi bo zaczna myslec i sie uswiadamiac, a wiemy ze konopia otwiera umysl, jest lekarstwem dla duszy i ciala...
b (niezweryfikowany)
hahhaha "Obecnie prowadzimy nad tym zagadnieniem badania z naszymi polskimi współpracownikami. Polegają one na tym, że ochotnikom podaje się określone ilości alkoholu i mierzy uszkodzenia DNA w komórkach krwi"
Anonim (niezweryfikowany)
czy ochotnicy musza placic za alko?
Cret (niezweryfikowany)
"Po wypaleniu 10 skrętów zmian było tyle samo co po wypaleniu 10 papierosów." Kurcze fajki tez powoduja zmiany w DNA:/
K (niezweryfikowany)
*Miejscowe* uszkodzenie DNA = patogenny wpływ na komórki ustroju = rak. Własnie na tym polega (to jedna z możliwości) choroba nowotworowa, wywołana przez kancerogenne czynniki środowiskowe. Tę właściwość przejawia wiele substancji, które dym suszu roślinnego (papierosy, skręty, ...) zawiera. Eksponowanie tego faktu w nagłówku to manipulacja; tak, jakby to było coś wyjątkowego.
Anonim (niezweryfikowany)
a mleko i alkohol to już raka nie powodują?
DMT (niezweryfikowany)
miejmy nadzieję, że nie mierzą zmian DNA w erytrocytach hahahaha
no1 (niezweryfikowany)
wapoloryzowanie i nie ma dymu bez ognia ice bong tez mocno pomaga kazdy lubi zesmagac szklo blant sa towarzyskie a ziolo z tytexem jara sie nieco lepiej jesli zmienia dna to moje musi skladc sie z samego thc zamerdanego opitami i okraszonego psychodela
Anonim (niezweryfikowany)
Wiecie jaki jest problem? Czepiacie sie ludzi, ze nie chca legalizacji, bo widza tylko jedną strone medalu. A jak robicie wy? Jak jest artykul ze w czyms tam pomaga to tak, cudowni naukowcy. Jak juz jednak szkodzi, to byle idiota dyskredytuje zdanie takich naukowcow. Zawsze sa dwie strony medalu. Przez takie podejscie nigdy nie bedzie legalizacji, nad czym ubolewam.
Anonim (niezweryfikowany)
Dokładnie, to samo pomyślałem, większość zwolenników legalizacji, zachowuje się jak zwolennicy prohibicji - tyle, że w drugą stronę : P
adventurer (niezweryfikowany)
"odkrycie to oznacza, że palenie marihuany MOŻE szkodzić ludzkiemu zdrowiu" MORZE jest głębokie i szerokie!
Koka
A w nim pływa ryba co sie nazywa Chyba ;-)
Andrzej88 (niezweryfikowany)
Bullshit. Bardzo dużo ludzi nigdy nie miało żadnego dymka w płucach a też mają raka... niestety... Moim zdaniem największy wpływ na raka ma to w jakim świecie my żyjemy. Czy w sklepach są jakieś produkty spożywcze nie pryskane chemią, nie modyfikowane genetycznie itp? 100% NATURALNE ??? Nie ma. Niedługo ludzie na raka będą umierać w wieku 20 lat....
przyży (niezweryfikowany)
Niestety nie nie znam się na tym- mógłby ktoś mi powiedzieć, czy są może jakieś "wzorcowe skręty" i "wzorcowe papierosy" w takich badaniach? Nie twierdzę, że tak było, ale jakby porównać jointa ze sztuki w bluncie bez filtra i papierosa R1* typu slim z filtrem to wynik dla mnie jest jasny.. ;/ *Dla osób nie wiedzących: r1 zawierają Substancje smoliste: 1 mg/papieros, Nikotyna: 0,1 mg/papieros i Tlenek węgla: 1 mg/papieros; także zamiast dymka wciągasz powietrze, ale polecam do mieszania ;D
Anonim (niezweryfikowany)

R1 zawierają inne substacje dodatkowe , które powiększają wchłanianie nikotyny  i podobno są bardziej szkodliwe niż normalne lighty.

FlaT (niezweryfikowany)
Wciągany do płuc dym, produkt uzyskiwany w wyniku spalania organicznych substancji szkodzi? No niemożliwe,nie spodziewałem się tego, no po prostu pojąć tego nie mogę... :O Dajcie spokój, przecież to logiczne, że dym jest szkodliwy, chcecie by było zdrowo to inhalujcie się vaporizerem, proste...
Konopix (niezweryfikowany)
...niszczy jego zdrowe komórki, zwiększając wpływ chorych komórek na cały organizm. Zdrowe komórki często dają się zastraszyć tym chorym i zapominają o tym, że jest ich więcej...
Konopix (niezweryfikowany)
wybaczcie offtop, ale tu trzeba zabrać głos: http://info.elblag.pl/5,14859,Nie-popali-sobie.html
Anonim (niezweryfikowany)
ile siedział w areszcie za to ?
Anonim (niezweryfikowany)
Jak wyżej! Jakoś mało to naukowe... są skręty i skręty. Jeden z połowasa inny z giecika. Poza tym nie wierze w teorie spiskowe.
wyjebanenato@gm... (niezweryfikowany)
Nie ma zdrowych używek , ale nie wiedziałem ze mogą modyfikować DNA ciekawa sprawa :) I na przyszłość :P Palcie z Bonga , to jak filter w fajce.
Anonim (niezweryfikowany)
Wstyd, że dajecie się łapac na propagandę rozdmuchiwaną przez Fox News! Proponuję przeczytac bardzo klarowne obalenie przedstawionego mitu "uszkadzania DNA": http://stash.norml.org/reefer-madness-cannabis-damages-your-dna/ . Wstyd, że taka strona jak hyperreal nie sprawdza podawanych informacji! Cały czas jestem załamany wiedzą Polaków na temat konopii, na którą składają się mity, ignorancja i niesprawdzone źródła.
Anonim (niezweryfikowany)
Dokladnie! Ciesze sie ze sa jeszcze ludzie tacy jak ty. Tak wiem bardzo fajne badania. Szkoda tylko ze sam mam zapisanych z 20linkow do roznych badan z roznych czesci swiata ktore potwierdzaja, ze MJ powstrzymuje rozwoj komorek rakowych
wuochu (niezweryfikowany)
tak jest! bongo, i zaprzestac papierosow palic ;)
kiffi (niezweryfikowany)
drogie dzieci! palenie zioła uszkadza DNA, bo na uszkodzeniu DNA, w dużym uproszczeniu, polega mechanizm transformacji nowotworowej, która zachodzi pod wpływem drażnienia komórek nabłonka wyścielającego drogi oddechowe przez substancje zawarte w dymie. nie chodzi tu o zmiany DNA w innych komórkach organizmu (mózg, gonady, etc.) i nie są to sprawy dziedziczne. dym to dym - każdy jest szkodliwy.
Anonim (niezweryfikowany)
To trzeba używac vaporizerów, które zamiast palic podgrzewają zioło do odpowiedniej temperatury, przez co THC zaczyna "parowac". Taki dymek to (w przypadku np. vaporizera Volcano) w 99% czyste THC bez ZADNYCH innych, potencjalnie szkodliwych substancji. Owszem, zabawka jakosci Volcano jest droga, ale nie zmienia to faktu, że jest pomyślnie używana w np. Stanach w klinicznym leczeniu za pomocą konopii.
kiffi (niezweryfikowany)
zgadzam się w 100% :) Volcano rządzi!
Pawel (niezweryfikowany)
Na co umarł Bob Marley?
Anonim (niezweryfikowany)
Na czerniaka, którego na początku miał NA STOPIE. Wywołanego NIEWYLECZONĄ RANĄ na tejże stopie.
Paweł (niezweryfikowany)
Na co umarł Bob Marley ?
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

A wiec tak zaczeło to sie wszystko gdy mialem prawie 17 lat wiec czyli 4 lata temu.Kiedys palilem trawe i bylo maksymalni dobrze ale nie nalłogowo raz po raz.Przyszło mi zdawac prawo jazdy nie chcialo mii sie uczyc wiec kolega dal mi grama fetki i powiedzial z tym nauczysz sie spiewajaca wzialem i pojechalem do domu.Kiedy starsi poszli spac to ja sobie posypalem kreseczke i jazda uczylem sie ale nic nie czulem wiec nastepna nastepna i bylo mi super testy wyrylem na pamiec a potem siedzialem w oknie i gadalem ze soba.Nic nie spalem rodzice wyjechali gdzies na imprezke wiec ja wzialem d

  • Heroina
  • Kokaina

by yakamuchi

  • Kokaina
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

okres poświąteczny, pre-sylwestrowy nastrój euforyczy związany ze zbliżającym się dniem fajnej imprezki. pobyt w hotelu, późna noc, wróciliśmy z chłopakiem trochę zabujani alkoholem i wrzuceniem na pół MDMA na mieście

Akcja dzieje się w pokoju w hotelu, zmęczona po imprezie w stanie upojenia alkoholowego kładę się do łóżka. Dobrze wiem, co mnie czeka - wiele razy rozmawiałam o tym z chłopakiem, który kokainy kosztował z 5 razy w zyciu i chciał zapoznać mnie z działaniem białej królowej. Lekko bełkocząca próbujac pokonac senność podnoszę się do pozycji siedzącej, czuję niepokój - w końcu to twardy narkotyk, a ja jestem narkolaikiem. Ale okej, ufam mu, opisałam mu, czego się spodziewam - mówię - nie lubię, jak mnie "popierdala". Lubię się po prostu dobrze czuć. K. odpowiada, że to idealne oczekiwania.

  • Inne
  • Metoksetamina
  • Pozytywne przeżycie

Słoneczny dzień nad Wartą, a potem spokojny wieczór w domu, towarzystwa brak, stan psychofizyczny - średnio na jeża.

Dziękuję losowi za mój rozregulowany kompas wewnętrzny, który do spółki z paloną metoksetaminą w formie wolnej zasady pozwolił mi się zgubić na nadwarciańskich mokradłach. Wystarczyło wziąć jeden zakręt w prawo tam, gdzie zawsze chodziłam w lewo, i przestraszyć się człowieka, który przestraszył się, że mogę mu ukraść rower rzucony w krzaki koło wiaduktu i zabrany w krótkim czasie po tym, jak przeszłam obok niego szybkim krokiem, bo byłam wystraszona i nie patrzyłam zbytnio na ścieżkę.