Witam. To opowiadanie opisuje historię, która mogłaby się zdarzyć, ale zapewne jest tylko fikcją literacką;-)

Sprzedawcy śmierci, omijajcie Lwówek Śląski! Mają determinacje mają spektrometr, bez problemu wykryją marihuanę chrzczoną kokainą...
Policjanci z Lwówka Śląskiego ostro wzięli się za dilerów narkotyków. Ich działania przyniosły pierwsze efekty.
Wraz z funkcjonariuszami służby celnej zatrzymali 22-letniego obywatela Niemiec, który wwiózł do Polski tabletki ekstazy. - Policjanci z działu kryminalnego uzyskali informację, że danego dnia i o danej godzinie obywatel Niemiec będzie przewoził narkotyki na teren powiatu lwóweckiego. W ten sposób udało się zatrzymać 22-latka, który miał przy sobie 80 tabletek ekstazy. Sprawa wciąż jest rozwojowa więc nie mogę zdradzać więcej szczegółów - mówi Mateusz Królak, rzecznik KPP w Lwówku Śląskim.
Kolejnym zatrzymanym był 31-letni mieszkaniec Krzewia Wielkiego. W wyniku przeszukania ujawniono marihuanę z której można wytworzyć około 190 porcji handlowych oraz kilka tabletek ekstazy.
- W tym momencie warto podkreślić i zwrócić uwagę w jakich warunkach te narkotyki są wytwarzane. Dilerzy przecie nie dbają o zdrowie swoich „klientów”. Produkowane są pokątnie, w jakichś garażach czy komórkach. Dodawana jest do niech chemia niewiadomego pochodzenia - przestrzega Mateusz Królak.
Jak dodaje policjant na terenie powiatu lwóweckiego zaobserwowano kolejne, niepokojąc zjawisko.
- Podczas jednego ze spotkań prewencyjnych z młodzieżą, jeden z nastolatków odważył się i opowiedział mi ciekawą rzecz. Przyznał, że wcześniej palił marihuanę raz - dwa razy w tygodniu. Od jakiegoś czasu zaobserwował jednak, że zaczyna się czuć jak „na głodzie” i musi palić coraz częściej. Po wykonaniu badania nad pozyskanymi z działań narkotykami okazało się, że marihuana w ostatnim czasie „chrzczona” jest z kokainą! - opowiada Królak. - Tak właśnie działają dilerzy. Na zasadzie „inwestycji”. Im szybciej kogoś uzależnioną tym więcej działek sprzedadzą i tym więcej zarobią - dodaje funkcjonariusz policji.
Dlatego mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim działają przeciw narkotykom na trzech płaszczyznach. Kryminalnej, kontrolnej i prewencyjnej. W ramach tej pierwszej ściśle współpracują ze służbą celną.
- Nasza komenda nie dysponuje psem tropiącym, który jest bardzo pomocny w walce z handlarzami narkotyków. Zwierzę wyczuje nawet ukryte środki odurzające ukryte w ścianie czy pod podłogą. Korzystamy również z urządzenia, które nazywa się „Szafran”. Analizuje skład powietrza i określa czy np. w pomieszczeniu mogą znajdować się środki odurzające - mówi nam Mateusz Królak. Kolejna broń w walce to zakupione dla komendy urządzenie w ramach polsko-niemieckiej współpracy Interreg. Wykrywa ono urządzenie poprzez spektrometr. - Tylko kilka komend na terenie Dolnego Śląska nimi dysponuje. Urządzenie analizuje zawartość np. paczuszki bez konieczności jej otwierania. Dla przykłady, policjant znajduje przy kimś zapakowaną zawartość. Aby sprawdzić czy nie są to narkotyki, wkłada do urządzenia opakowanie bez jego otwierania. Na podstawie analizy biochemicznej otrzymujemy wynik.
Mundurowi z powiatu lwóweckiego skupiają się również na prewencji. Prowadzą spotkania i rozmowy, głównie z młodzieżą, bo to ona jest szczególnie narażona na uzależnienia. Trzecią płaszczyzną jest eliminacja kierowców poruszających się pod wpływem środków odurzających.
- Zauważyliśmy do tego tendencję wzrostową. Zwłaszcza u młodych kierowców. Ludzie wiedzą, że nie posiadamy porządnego narkotestu i to wykorzystują. Przestrzegam jednak, że niedługo takie urządzenie, działające podobnie na zasadzie alkomatu, będzie niebawem w naszym posiadaniu i nie zawahamy się go użyć - przestrzega Królak.
Samotna wyprawa.
Witam. To opowiadanie opisuje historię, która mogłaby się zdarzyć, ale zapewne jest tylko fikcją literacką;-)
Pozytywnie, ciekawość tego "co mi dziś pokaże DMT". Cel: Przesłuchać album Shpongle - "Museum of Consciousness" Miejsce: Niewielkie mieszkanie. Podróż w samotności
Trzecie użycie DMT - tym razem w samotności. Jeśli chodzi o doświadczenie poprzednie być może pojawi się oddzielny trip raport.
Nastawienie było takie by poznać siebie. Moją intencja były pytania : Kim jesteś ? oraz Po co tu jesteś ?
Umówiłem się z kumplem, że przyjdę do niego na cały dzień ( niedziela ). Wcześniej oczywiście zrobiłem zakupy byśmy mieli coś do jedzenia na obiad oraz jakieś picie. Jest godzina 9 rano, wstępnie umówiliśmy się, że od razu po przyjściu zarzucamy kwasa i czekamy na efekty. Jednak zleciało nam trochę czasu i ostatecznie zażyliśmy go ok 9:40. Według K. miał on wyraźny gorzki smak, z tego co wyczytaliśmy wcześniej to gorzkość świadczy o tym, że nie jest on czysty, natomiast ja smaku w ogóle nie poczułem. Może dlatego, że wcześniej wypiłem kubek kawy.
Pewnego dnia odbyławy się zawody sportowe w biegach długo dystansowych jak i krótko dystansowych. Ja brałem udział w biegu na 1500. Dobór substancji użytych dla dopalenia jest swoistym nieporozumieniem, wszystkie substancje zostały zażyte z pełną świadomośćią konsekwencji utraty siły fizycznej.
Ku zdziwieniu wszystkich wcale nie planowałem zająć pierwszego miejsca w zawodach, były raczej oderwaniem od strasznej rzeczywistości przytłaczającej mnie każdego dnia. Postaram się jakoś klarownie zredagować moje przeżycia. Więc jedziemy!
8:00
Przyjeżdżam do punktu samochodem ze staraszym. Atmosfera dziwna, nikogo nie ma, no cóż. Czas walnąć sobie 3 tabletki w kiblu.
8:30
Zaczyna się bardzo przyjemne wejśćie Relanium. Wszystko wokół staje się bardzo spokojne. Cała atmosfera nakręca się całkiem całkiem.
8:47