Uczestnicy – M (poznany na Ozorze), P (dziewczyna M, same story), L (kumpel P i M), E (z którym już swoje wyćpałem :D). No i ja.
Legalizacja sprzedaży marihuany i haszyszu byłaby poważnym ciosem dla bojowników tzw. Państwa Islamskiego oraz włoskich przestępców, którzy przemycają narkotyki do Europy, stwierdził włoski szef wydziału ds. walki z mafią i terroryzmem, Franco Roberti.
Legalizacja sprzedaży marihuany i haszyszu byłaby poważnym ciosem dla bojowników tzw. Państwa Islamskiego oraz włoskich przestępców, którzy przemycają narkotyki do Europy, stwierdził włoski szef wydziału ds. walki z mafią i terroryzmem, Franco Roberti.
Główna trasa przemytu marihuany i haszyszu wiedzie obecnie z Maroka, wzdłuż północnoafrykańskiego wybrzeża do libijskiego miasta Syrta, które kontrolowane jest przez lokalny oddział tzw. Państwa Islamskiego. - Bez wątpienia to ugrupowanie kontroluje obecnie szlak przemytu na terenie Libii - powiedział Roberti w rozmowie dla agencji Reutera.
Jak poinformował, śledczym udało się ustalić, że włoskie mafie kontrolujące handel narkotykami oraz "podejrzani terroryści" w Afryce Północnej współpracują przy przemycie.
- Dekryminalizacja lub wręcz legalizacja bez wątpienia byłaby bronią przeciwko przemytnikom, wśród których mogą być terroryści - podkreślił.
Według Roberti nielegalny handel narkotykami, w tym marihuaną i haszyszem, pozwala zarobić włoskim przestępcom 32 mld euro rocznie. Jak dodają analitycy z grupy IHS, handel ten przynosi także 7 proc. całości przychodów tzw. Państwa Islamskiego.
- Międzynarodowy terroryzm jest finansowany przez działalność przestępczą typową dla mafii, taką jak przemyt narkotyków, nielegalny handel antykami, porwania dla okupu, wymuszenia - zwraca uwagę Roberti.
Jak konkluduje, włoskie mafie i bojownicy tzw. Państwa Islamskiego działają w podobny sposób, popełniają podobne przestępstwa i powinny być z tego powodu zwalczane w podobny sposób.
Wynajęty domek na zielonym zadupiu, nastawienie 110% pozytywne
Uczestnicy – M (poznany na Ozorze), P (dziewczyna M, same story), L (kumpel P i M), E (z którym już swoje wyćpałem :D). No i ja.
Piątkowy wieczór, wynajmowane mieszkanie, grupa znajomych, zero zmartwień, posiadówa na dużym balkonie pod szaroczarnym, miejskim niebem.
Na pierwszy kontakt z dostarczonym przez pana listonosza mefedronem, nałożyła się wizyta dobrego, starego znajomego z HR i nowego kolegi z hajpowego irca. Spędziliśmy noc na gorączkowych rozmowach na balkonie, nie wychodziliśmy z domu. Wszyscy uczestnicy przyjęcia, w chwili jego rozpoczęcia byli pełnoletni. Podczas imprezowania, jak i pisania niniejszego tekstu nie ucierpiały żadne zwierzęta.
Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu (tussidex)
Poziom doświadczenia: zioło, lsd, speed, gałka, dxm, bieluń (sic!), tramal
Set & settings: wieczór ok. godziny 22, sam w pokoju, odpowiednia muzyka, niezłe samopoczucie.
Trip : Doświadczenie z DXM mam spore więc postanowiłem zarzucić troszke więcej niż zazwyczaj (zazwyczaj 900-990mg).
domek w lesie, nastawienie na doznania mistyczne, ukochana osoba jako współpodróżnik, kot i dwie osoby dbające o bezpieczeństwo w pobliżu
To miała być nasza druga przygoda z kwasem, ale pierwsza poważna. Poprzednia próba niecałe pół roku wcześniej była delikatna, nieśmiała i choć bardzo udana, to jednak czuliśmy, że to nie był Kwas przez duże K. Wzlecieliśmy wtedy na 100 µg ponad atmosferę, a chcieliśmy lecieć poza galatyki i poza znany nieboskłon. Uznaliśmy, że majówkowy wyjazd do domku w lesie będzie doskonałą okazją do głębokiego zaznania swojej Jaźni i swojego Wszechświata.