Chcą, by marihuana była legalna

Należy całkowicie zmienić strategię walki z narkotykami i np. zalegalizować na całym świecie marihuanę - apelują wybitni politycy i intelektualiści z Ameryki Łacińskiej.

Tagi

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

5596

Należy całkowicie zmienić strategię walki z narkotykami i np. zalegalizować na całym świecie marihuanę - apelują wybitni politycy i intelektualiści z Ameryki Łacińskiej. Ogłoszony wczoraj w Rio de Janeiro raport Latynoamerykańskiej Komisji ds. Narkotyków i Demokracji to owoc roku pracy najlepszych ekspertów ds. narkotyków i przestępczości zorganizowanej z Ameryki Łacińskiej. Podpisali go i ogłosili byli prezydenci: Brazylii Fernando H. Cardoso, Meksyku Ernesto Zedillo i Kolumbii Cesar Gaviria, oraz pisarze i intelektualiści: Peruwiańczyk Mario Vargas Llosa, Brazylijczyk Paulo Coelho, Meksykanin Enrique Krauze czy Argentyńczyk Tomas Eloy Martinez. Autorzy raportu uważają, że dotychczasowa wieloletnia walka z narkotykami na świecie, a zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, skąd pochodzi niemal cała produkowana na świecie kokaina oraz rosnące ilości heroiny i marihuany, mimo ogromnych nakładów finansowych niewiele dała.

"Sytuacja pogarsza się z każdym dniem, koszty ludzkie i społeczne są coraz poważniejsze, co każe zmienić strategię wojny przeciw narkotykom" - podkreślają autorzy raportu. Ich zdaniem trzeba złamać tabu oraz przesądy w sprawie narkotyków i rozpocząć światową debatę na temat tego, jak należy z nimi walczyć. Domagają się m.in. legalizacji marihuany do użytku osobistego (bo dotychczasowa polityka oparta na całkowitym zakazie posiadania narkotyków nie wypaliła), traktowania narkomanów jak pacjentów, a nie przestępców, oraz wszczęcia wielkiej kampanii pedagogicznej i informacyjnej na temat skutków uzależnień od narkotyków. Chcą też ścigania przede wszystkich gangów i karteli narkotykowych, a nie chłopów uprawiających rośliny, z których narkotyki są produkowane. Fernando Cardoso tłumaczył wczoraj, że legalizacja tzw. twardych narkotyków byłaby dzisiaj "niemożliwa" i "nieskuteczna", dlatego trzeba zacząć od marihuany. Autorzy raportu podkreślają też, że walka nie może ograniczać się do tępienia narkotyków w krajach, gdzie są produkowane, lecz również tam, gdzie są spożywane, czyli głównie w USA i Europie. Raport oparty jest na doświadczeniach krajów takich jak Kolumbia czy Meksyk, gdzie potężne gangi narkotykowe nie tylko zarabiają krocie na szmuglu narkotyków, głównie do USA, ale sieją powszechny terror oraz korumpują polityków, policjantów, sędziów i dziennikarzy.

Od 2000 r. rządy Stanów Zjednoczonych i Kolumbii wydały na walkę z kokainą prawie 11 mld dol. w ramach planu "Kolumbia". Pieniądze poszły głównie na część militarną - tępienie upraw koki w dżungli i niedostępnych górach poprzez naloty na plantacje, które usiłowano niszczyć z powietrza chemicznie. W rezultacie oficjalnie ograniczono obszar upraw o blisko połowę, ale kolumbijska produkcja kokainy oraz jej szmugiel do USA wcale nie spadły. Plantacje zostały przeniesione w jeszcze bardziej niedostępne rejony, a krzewy koki są teraz o wiele wydajniejsze niż wcześniej - rodzą dojrzałe liście nie dwa, lecz trzy razu do roku. W dodatku uprawy koki przeniosły się do sąsiednich krajów, jak Boliwia czy Peru, których amerykański plan "Kolumbia" nie obejmuje. Raport zwraca uwagę, że upraw koki nie da się wykorzenić, dopóki biednym chłopom, którzy na nich zarabiają, nie stworzy się innych źródeł utrzymania.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Mądrze gadają, wódki im polać:)) swoją drogą drugie mądre spostrzeżenie dopóki niezrównają poziomu życia tych biednych i bogatych to ci biebni będą między innymi produkować i sprzedawać dragi dla/tym bogatym, żeby też lepiej sobie trochę pożyć. Zresztą tak jest z całą przestępczością chyba, że jest się tak zepsutym, że sprawia to frajde i robi się to dla sportu.

Anonim (niezweryfikowany)

Ale w Polsce kokaina to jak w Afryce śnieg...

Anonim (niezweryfikowany)

Nie znam tych wybitnych polityków, ale już ich lubię. Jeżeli co raz więcej osób, krajów i wszystkich ludzie będą za legalizacją, to i w naszym kraju może się coś ruszy.

 

Do roboty ludzie ! Pokażcie moc Marihuany !

Anonim (niezweryfikowany)

j.w.

Anonim (niezweryfikowany)

było, i to już dawno temu...

artykuł z GW (ten ze źródła) jest z lutego 09...

pozdro

Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana

Poranek po imprezie, kac

Uprzedzam, to wszystko będzie brzmiało niedorzecznie, nierealnie, jak ćpuńskie gadanie, jak science fiction, ale przysięgam, że opowiadam z największymi szczegółami i nie zmyśliłem tego. 
Byłem strasznie zmęczony z samego rana, zakwasy po burzliwej nocy, kac i do tego spaliłem sobie nieco zioła, żeby nie żyć samym kacem. Normalny poranek po imprezie. W pewnym momencie poczułem, że coś się dzieje nie tak. Zacząłem czuć niepokój i autentyczny lęk bez żadnego powodu. 

  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Pierwszy raz

Ciepły letni dzień, pierwsza połowa czerwca, podróż z kolegą (D), z którym zdarzyło mi się już kiedyś wybrać na skromnego tripa na połowie kartona. Grzyby własnoręcznie wyhodowane przez D z growboxa przywiezionego z Amsterdamu. Pierwszy test owoców jego pracy jak i mój pierwszy raz z grzybami. Swobodne, bezstresowe podejście do psychodelików po niedawnych próbach z LSD. Nastawienie na wrażenia podobne do kwasu, ale krótsze. Spacer po lasach niedaleko domu D.

 

Wstęp: Podobnie jak wszystkie poprzednie moje raporty, TR pisany po upływie dłuższego czasu. W tym wypadku jest to 2,5 roku. Podawane czasy nie są więc dokładne. Podróż była raczej krótka. Rozmów też nie prowadziliśmy zbyt wiele. Zdarzyło się jednak kilka niecodziennych rzeczy, których nie było mi dane doświadczyć na kwasie. Raport nie będzie więc taki znów najkrótszy.

  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

trochę zestresowany poddenerwowany pierwszym razem, jednak pełen nadzieji

Nastawienie trochę zestresowany poddenerwowany pierwszym razem

Scena starówka Toruń  Szwejk

Czas akcji 19:40
Przyjazd do Torunia. Byłem umówiony z kolegą który czekał na mnie na PKS. Razem poszliśmy na miasto poszukać reszty grupy. 

20:20
Wszyscy są oprócz naszego kolegi F. który miał przynieść nam dropsiki, Więc postanowiliśmy po kolejnych próbach dodzwonienia się do niego udać się do sklepu po alko i na bulwary nad Wisłą.

21:00

randomness