Policjanci zatrzymali 13 osób podejrzanych o handel narkotykami w dyskotekach, szkołach i na uczelniach. Gangiem kierował 27-latek. Policja znalazła jego notes, w którym prowadził księgowość...
Były w nim nazwiska klientów, daty transakcji, nazwy narkotyków, które dilerzy im sprzedawali, i kwoty, które dostawali za środki odurzające. Dzięki temu policjanci mogli obliczyć, że od listopada ubiegłego roku gang sprzedał 4,5 kilograma marihuany, prawie 2000 tabletek ecstasy, haszysz, amfetaminę i setki tabletek psychotropowych. Zarobili na tym – tysięcy złotych.
Pierwsze osoby zostały zatrzymane w środę. Najpierw wpadł 19-letni licealista. W jego mieszkaniu mieścił się magazyn narkotyków. Policjanci znaleźli tam ponad 3 tysiące porcji marihuany, prawie 1000 porcji amfetaminy, tyle samo tabletek ecstasy, dwie wagi elektroniczne i fałszywe banknoty 200-złotowe. Razem z nim zatrzymano jeszcze czterech dilerów, którzy również byli w tym samym mieszkaniu. Kolejny handlarz wpadł w jednym z klubów w centrum miasta.
Policjanci ustalili też szefa grupy, który kupował narkotyki. Mężczyzna ma 27 lat. Trwają ustalenia, kto był jego dostawcą.
Do wczoraj policja zatrzymała jeszcze sześciu dilerów, którzy zajmowali się półhurtową sprzedażą środków odurzających. Część z nich to studenci. Jeden z handlarzy urządził sobie nawet narkotykowy magazyn w akademiku. Stamtąd wygodniej mu było sprzedawać środki odurzające na uczelni. Policjanci z sekcji samochodowej Komendy Miejskiej wpadli na trop narkotykowego gangu, kiedy rozpracowywali grupę włamywaczy samochodowych, grasujących po Wrocławiu. Okazało się, że złodzieje wydawali pieniądze zarobione na włamaniach właśnie na narkotyki, które później sprzedawali na uczelniach, w szkołach i dyskotekach.
Sąd tymczasowo aresztował sześciu z zatrzymanych. Wobec reszty zastosowano dozór policji i poręczenia majątkowe. Grozi im do 10 lat więzienia.