Poznajcie człowieka, który poświęcił życie odkrywaniu nowych gatunków grzybów

Tak, tych grzybów. :) Materiał Sarah Bellman z amerykańskiego Vice.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vice US
Sarah Bellman

Odsłony

787

Lasy Meksyku są siedliskiem grzybów o spektakularnych właściwościach psychodelicznych, używanych od czasów prehistorycznych do celów rekreacyjnych, religijnych oraz, być może, leczniczych. Choć można je znaleźć w regionach tropikalnych i subtropikalnych na całym świecie, wielka obfitość ich rodzajów występuje Oaxaca. Wiele osób fascynuje się "magicznymi" efektami konsumpcji tych grzybów, ale są i tacy, których obsesja idzie o wiele dalej, na tyle daleko, że całe dnie spędzają na dokumentowaniu jednych z najrzadszych grzybów świata.

W ostatnim odcinku Farmakopei Hamiltona, poświęconej psylocybinowym grzybom psychodelicznym, główny bohater penetrował lasy Meksyku u boku eksperta, Alana Rockefellera, mykologa, który odkrywa, klasyfikuje i fotografie różnych odmiany grzybów.

Aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego, jak to jest być ekspertem od niektórych z najbardziej niezwykłych grzybów w świecie, VICE rozmawia z Rockefellerem o jego pracy oraz przyszłej możliwości legalizacji grzybów o właściwościach psychodelicznych.

VICE: Jakie są największe nieporozumienia dotyczące tego, czym się zajmujesz?

Alan Rockefeller: Przede wszystkim większość ludzi naprawdę nie ma pojęcia, czym to jest dla mnie. A dla mnie jest to coś naprawdę relaksującego. Przypuszczam, że wiele osób uważa, że to naprawdę chodzi w tym wszystkim o poszukiwanie haju. Dla niektórych osób faktycznie tak to wygląda, osobiście jednak nie jadam grzybów psylocybinowych zbyt często, jem je raz lub dwa razy w roku. Naprawdę więc nie o to w tym chodzi, a raczej o odkrywanie i uprawiania nauki. Wiele z tych gatunków to gatunki nowe, które mogę opisać i nadać im nazwy naukowe. Badam je i lepiej poznaję.

Które z doświadczeń podczas pracy w Meksyku spodobało Ci się szczególnie?

W zeszłym miesiącu sporo pracowałem nad grzybami, które rosną w ciemności. Są całkiem fajne, bo nigdy wcześniej nie zostały w Meksyku udokumentowane. Rosną w lesie mglistym, takim samym środowisku, w jakim rozwijają się inne gatunki psilocybe, toteż było przy tym sporo chodzenia po nocy, bez świateł. Odkryliśmy około 15 różnych gatunków, które świecą w ciemności. To było naprawdę ciekawe, znajdywanie ich wszystkich, a potem robienie im ładnych zdjęć z długim czasem ekspozycji.

Czy teraz, gdy coraz więcej stanów legalizuje marihuanę do użytku medycznego i rekreacyjnego, dostrzegasz szansę, by to samo stało się w nieodległej przyszłości z grzybami, zważywszy na ich właściwości lecznicze?

Tak i nie. Z pewnością posiadają one wiele realnych zastosowań medycznych i dla wielu ludzi postęp w walce z chorobą bywa dzięki nim szybki i znaczący, zwłaszcza gdy chodzi o zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, depresję czy alkoholizm, albo różne inne schorzenia psychiczne. Jednakże efekty psylocybiny są bardzo nieprzewidywalne. Zazwyczaj problemy pojawiają się w wypadku młodych ludzi. Wygląda na to, że osoby poniżej 21 roku życia biorą czasem coś z tych rzeczy i po prostu świrują, a media to podchwytują. Coś takiego nie zdarza się równie często w odniesieniu do trawki, która przy okazji ma wielu zwolenników. Korzysta z niej bardzo wiele osób. Każdy zna kogoś, kto pali trawkę. Tymczasem ludzie zainteresowani grzybami częściej trzymają się w podziemiu, bardziej się z tym ukrywają. Jest mniej prawdopodobne, że będą o tym rozmawiać z ludźmi, którzy grzybów nie używają. Nieprzewidywalne efekty grzybów sprawiają, że ludzie są wobec nich bardziej podejrzliwi. Nie dostrzegam zatem widoków na legalizację na takiej zasadzie, jak ma to miejsce w wypadku marihuany. Myślę, że jeśli to w ogóle nastąpi, będzie następstwem bardziej ogólnej tendencji do dekryminalizacji używania narkotyków i traktowania ich bardziej w kategoriach problem medycznego, niż kryminalnego.

Jaką radę dałbyś komuś, kto chciałby robić to, co ty?

Cóż, istotne rzeczą, jeśli chodzi mykologie, jest to, że nie ma z tego pieniędzy, wiec powiedziałbym, jest dość ważne, by najpierw znaleźć sobie przyzwoicie płatną pracę, o ile nie chcecie spędzić reszty życia po prostu wykonując swoje obowiązki, nie bywając w lesie i nie tak naprawdę nie uprawiając mykologii.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)

Komentarze

Legalizacja nar... (niezweryfikowany)

Gdy młodzież wejdzie do Sejmu Rzeczypospolitej to zaleagalizuje narkotyki jako problem nie kryminalny a medyczny i administracyjny mądra ustawa zmieni kłopot w zaletę, chodzi o to że jest zysk niewielki podatek kontrola jakości i skład chemicznego oraz stworzenie barów stacjonarek i internetowych sklepów co mają wszystko opisane skład chemiczny jakie są skutki uboczne gdzie dzwonić i jak ratować życie oraz miarke i adnotacją sam znasz siebie i nie bierz publicznie po to są bary dom ogród i piwnica z dala od dzieci nie umiesz nie bierz, nie hałasu po 22 bo zatrzymaj Cię i juz.
Zajawki z NeuroGroove
  • Kokaina

Nudzi mi sie, to Wam cos napisze ;]




...wiec moja poznawczo-cpunska pasja zaprowadzila mnie do koksu.

oto, co ostatnio mi sie przysnilo (to od benzodiazepin, ktore

zapisal mi lekarz, mam takie barwne i detaliczne sny).




  • Dimenhydrynat

Poniewaz nigdy wczesniej nie mialam nic wspolnego ze srodkami odurzajacymi wywolujacymi halucynacje postanowilam zobaczyc jak

to jest. Wybralam avio- dostepny w kazdej aptece halucynogen;)). Kupilam 3 opakowania (waze 60 kilo). Pare dni przed TYM

dniem sprawdzilam jeszcze czy czasami nie jestem uczulona (nie bylam) no i teraz tylko czekalam na stosowna okazje. Byl nia

wyjazd ze znajomymi na weekend do domku w lesie. Przyjechalismy w piatek wieczorem, dopiero okolo 23 zazylismy (jeden kolega

  • Efedryna

Calkiem niedawno moj kumpel z gadu gadu opowiedzial mi o ciekawych efektach po przedawkowaniu, tussipectu, a ze tydzien

temu nasz klasa jechala na wycioeczke w gory,

postanowilem ze tam wyprobuje ów specyfik. Dzis proboje juz brac tussi trzeci raz, opisze wiec dzisiejszy trip bo

wczesniejsze - na wycieczce jak to na wycieczce byly bardzo urozmaicone dzialaniem alkoholu a ja chcialbym sie skupic

na samym tussipekcie.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie bardzo pozytywne, z nutką respektu dla substancji oraz stresu przed pierwszym razem. Większą część tripa spędziłem w swoim pokoju.

       Na samym początku zaznaczam, że trip miał miejsce ponad roku temu, jednak zdecydowałem się go opisać, ponieważ był to mój jak na razie jedyny prawdziwy trip po tej substancji (późniejsze były o wiele mniej ciekawe). Tego dnia około godziny 17 wróciłem z uczelni do mieszkania, był to koniec tygodnia, nadchodził upragniony weekend. Kilka dni wcześniej zamówiłem sobie kartonik 220ug LSD-25 o tajemniczej nazwie 'Alice in Wonderland'. Byłem bardzo podekscytowany, to był mój pierwszy raz z jakimikolwiek psychodelikami (jak przyszłość pokazała - od tego się wszystko zaczęło).

randomness