Uprzedzam, że mam tendencję do rozciągliwości i jest to mój 1szy TR.
Jeśli chcesz przeczytać sam opis tripu, zjedź niżej - do 19stego akapitu.
Zamiast przed wymiar sprawiedliwości użytkownicy mieli trafiać do specjalistycznych poradni. Norwegia planowała odejść od stosowania kar za posiadania narkotyków na własny użytek jeszcze w tym roku, ale przygotowywana latami rewolucyjna reforma narkotykowa przepadła na ostatniej prostej.
Zamiast przed wymiar sprawiedliwości użytkownicy mieli trafiać do specjalistycznych poradni. Norwegia planowała odejść od stosowania kar za posiadania narkotyków na własny użytek jeszcze w tym roku, ale przygotowywana latami rewolucyjna reforma narkotykowa przepadła na ostatniej prostej.
W Norwegii nad zmianami w polityce narkotykowej debatowano intensywnie od kilku lat. Norwegowie doszli do wniosku, że kryminalizacja nie spowodowała zmniejszenia liczby użytkowników, dlatego proponowane przez norweskie ministerstwo zdrowia zmiany miały polegać na odejściu od karania za posiadanie niewielkich ilości substancji psychoaktywnych. To samo miało dotyczyć ich obrotu oraz używania, także w odniesieniu do nieznacznych ilości.
Proponowana reforma miała iść jeszcze dalej: głównym założeniem nowego paradygmatu miało być odejście od karania na rzecz pomocy. Osoby złapane na posiadaniu czy używaniu substancji psychoaktywnych, m.in. heroiny, kokainy czy marihuany, miały być kierowane do poradni świadczącej specjalistyczną pomoc, bez ponoszenia konsekwencji karnych. Reforma zakładała, że funkcjonariusze policji będą konfiskować każdą ilość narkotyków znalezionych u obywateli. Jedyną konsekwencją dla osoby posiadające substancje psychoaktywne byłby nakaz stawienia się w lokalnej instytucji pomocowej. Zwolennicy takiego podejścia argumentowali, że sankcje karne przynoszą więcej szkód niż korzyści, ponieważ tylko zniechęcają osoby z problematycznym używaniem substancji psychoaktywnych od szukania wsparcia. Kryminalizacja powoduje także, że użytkownicy ci starają się ukryć swój problem, przez co jest on trudniejszy do uchwycenia przez rodzinę czy przyjaciół. Nowe uregulowania były też obliczone na walkę ze stygmatyzacją i wykluczeniem osób uzależnionych.
Jak podaje Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA), Norwegia ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności związanej z używaniem narkotyków. W 2017 r. kraj ten zanotował 66 takich przypadków na milion mieszkańców, podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej wyniosła w tym czasie 23,7 na milion mieszkańców.
Dyskusja nad zmianami w Norwegii sięga 2016 r. Wtedy to kilka norweskich organizacji pozarządowych wystąpiło do ministra sprawiedliwości o rozpoczęcie prac nad dekryminalizacją posiadania niewielkich ilości substancji psychoaktywnych. W odpowiedzi resort ten zaproponował, aby kwestiami związanymi z nadużywaniem narkotyków zajęło się ministerstwo zdrowia. Rok później odbyły się wybory parlamentarne i już na starcie nowej kadencji wszystkie partie miały wypracowane stanowisko wobec proponowanych zmian. Zgodnie z ówczesnymi kalkulacjami, progresywne zmiany popierało 115 parlamentarzystów z sześciu partii. Członkowie pozostałych trzech tworzyli mniejszość w Stortingu – liczącym 169 członków jednoizbowym norweskim parlamencie.
Co do kierunku zmian zgoda panowała wewnątrz koalicji rządzącej, która powołała komisję mającą przygotować przyszłą reformę. Ta w swych pracach kierowała się następującym tokiem rozumowania: ze względu na osobiste, społeczne i ekonomiczne koszty, jakie pociąga za sobą karanie obywateli, musi mieć ono uzasadnienie. Jednocześnie kryminalizacja jest najsurowszym środkiem, jakim dysponuje państwo, by potępić niepożądane zachowania, także poprzez stygmatyzację czy zablokowanie pewnych ścieżek kariery. Komisja uznała, że o ile używanie narkotyków powoduje szkody społeczne, to kryminalizacja nie zmniejsza skali konsumpcji substancji psychoaktywnych. W konsekwencji uznano, że kryminalizacja nie ma uzasadnienia. Komisja zaproponowała zniesienie kar za posiadanie m.in. 15 g marihuany, 5 g heroiny i takiej samej ilości kokainy. Norweskie rozwiązania wychwalał nawet Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka jako model do naśladowania.
W 2020 r. sprawy zaczęły się komplikować: z przyczyn niezwiązanych z polityką narkotykową rządzącą koalicję opuściła Partia Postępu. Oznaczało to, że nie wiążą już jej postanowienia umowy koalicyjnej, w której uzgodniono m.in. poparcie dla dekryminalizacji. Wkrótce do władzy w partii doszło bardziej konserwatywne skrzydło, które wykluczyło poparcie dla reformy. Tym samym jej zwolennicy w parlamencie znaleźli się w mniejszości. Jedynym ratunkiem było zdobycie poparcie największej siły opozycyjnej – Partii Pracy.
Ta od samego początku popierała proponowaną reformę, więc jeszcze na początku roku wydawało się niemal pewne, że w 2021 r. Norwegia zmieni swoje podejście do użytkowników narkotyków i w miejsce kar będzie stosować pomoc. Ale wiosną nastąpiła nagła zmiana kursu, kiedy to niektórzy przedstawiciele Partii Pracy zaczęli uskuteczniać zupełnie inną narrację. Twierdzili, że Norwegia porywa się na legalizację, która zwiększy konsumpcję narkotyków i liczbę uzależnionych. W efekcie na zjeździe partii przegłosowano sprzeciw wobec reformy. Konsekwentnie, parlamentarzyści z tej partii opowiedzieli się przeciw proponowanym zmianom. 3 czerwca projekt reformy przepadł w głosowaniu Stortingu.
Mimo braku konsensusu nad systemową reformą polityki narkotykowej, zmieniono kilka jej elementów. Kary będą zawieszane dla tych skazanych, którzy zgłoszą się do lokalnej specjalistycznej poradni. Informacje o karach znikną z oficjalnych rejestrów po trzech latach. Jeśli służby dowiedzą się o posiadaniu bądź używaniu narkotyków w wyniku interwencji medycznej lub przy okazji innych dochodzeń, to użytkownicy nie będą pociągani do odpowiedzialności.
To tylko subtelne zmiany wobec zapowiadanej całościowej reformy. Ta nie weszła w życie, ale i tak wywołała istotne efekty w społeczeństwie, m.in. podnosząc wiedzę obywateli na temat substancji psychoaktywnych. Ich używanie stało się przedmiotem dyskusji wszystkich sił politycznych oraz opinii publicznej. Kwestie te stały się elementem kampanii wszystkich partii przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi. Powrót dyskusji nad dekryminalizacją jest pewny. Efekty zaś będą zależeć od wyniku wyborów oraz układów wewnątrzpartyjnych.
Set: Neutralne nastawienie, lekkie podekscytowanie, kompletny brak świadomości o potencjale DXM (absolutnie nie spodziewałem się takich efektów). Właściwie to może byłem trochę sceptyczny. Setting: Zupełnie niekontrolowany i nieplanowany. Początkowo na zewnątrz w osiedlowym skwerze, potem w swoim mieszkaniu. 3ech psychonautów (Jamnik, Torbiel & Acocharlie) na tej samej dawce DXM, (J & T z dużym doświadczeniem, A 1x czy 2 probowal i ja pod względem DXM i dysocjantów w ogóle dziewiczy umysł) + grupka znajomych na alko i THC do momentu wejścia Aco za wyjątkiem kolegi Crewniaka - tylko on był w stanie z nami wytrzymać.
Uprzedzam, że mam tendencję do rozciągliwości i jest to mój 1szy TR.
Jeśli chcesz przeczytać sam opis tripu, zjedź niżej - do 19stego akapitu.
Gotowa na nowe przeżycia, kompletnie rozluźniona, oczekiwałam wrażeń sama w swoim łóżku.
Moja przygoda z narkotykami trwa już kilka miesięcy, być może dziwnie to zabrzmi, ale bardzo lubię ćpać sama w nocy. Nie muszę się wtedy obawiać kaca moralnego związanego z moim zachowaniem, każdy objaw zażycia substancji czuję bardzo dokładnie i potrafię się na nim skupić. Z kolei w towarzystwie, nie zwracam uwagi na szczegóły mojej fazy i czuję tylko, że mi przyjemnie. Kupiłam jedną niebieską tabletkę o nazwie punisher. Kilka osób ostrzegało mnie, że jest mocna, ale nie przejmowałam się tym bo jej degustacja miała odbyć się samotnie w domu.
Nastawiony odkrywczo na osiągnięcie 3 plateau. Do południa czułem się niewyraźnie, na szczęście przeszło mi kiedy wyszedłem w drogę do domu K, gdzie mieliśmy nocować razem z T. Miejsce pobytu przygotowane odpowiednio na łóżkowe tripowanie pod opieką odpowiedzialnych ludzi.
20:55 - zarzucane 4 paski w odstepach 10 min między każdym podczas spaceru po starym grodzie (świetny klimat, wielkie drzewa, zero oświetlenia, teren pokryty wieloma wzniesieniami i wypukłościami oraz pozostałościami po starym grodzie)
21:47 - zacząłem odczuwać pierwsze efekty - pisk w uszach, ciepło i zmniejszone czucie przede wszystkim w opuszkach palców.
SUBSTANCJA : EXTASY (MDMA)
POZIOM: POCZĄTKUJĄCY
DAWKA : 2 BIAŁE BIN LADENY (do ustnie)