Nie wystarczy mówić narkotykom nie

Ethan A. Nadelmann dyrektor Centrum Lindesmith w Nowym Jorku o nowej ustawie narkotykowej.

Anonim

Kategorie

Źródło

Polityka

Odsłony

3263

Ethan A. Nadelmann dyrektor Centrum Lindesmith w Nowym Jorku


Nie wystarczy mówić narkotykom nie


Kwestia narkotyków i narkomanii w debatach amerykańskich polityków bywa często podnoszona w kontekście troski o nasze dzieci. Nie należy się dziwić, w końcu żaden rodzic nie pozostaje obojętny na los swego dziecka, tym bardziej zaś kiedy w grę wchodzą poważne zagrożenia. Nie wierzę jednak, by ci politycy w moim kraju, którzy tak radykalnie bronią surowych represji karnych jako jedynej skutecznej ich zdaniem metody walki z narkotykami, kierowali się czystym humanitaryzmem. Są po prostu wyznawcami sztywnej, antynarkotykowej ideologii będącej jednym z elementów ich skrajnie konserwatywnej postawy i liczą, że dzięki takim poglądom zyskają więcej poparcia i wpływów. Podejrzana jest taka troska o dzieci, która przejawia się we wsadzaniu za kratki młodych ludzi za posiadanie paru skrętów z marihuaną. W więzieniach amerykańskich za przestępstwa związane z narkotykami siedzi pół miliona osób, co nie przeszkadza, że w Ameryce o wiele szybciej niż w Europie wzrasta używanie kokainy i ecstasy.

Amerykańscy zwolennicy penalizacji narkotyków ignorują opinie naukowców, lekarzy i ekspertów od rozwiązywania problemów społecznych, którzy opowiadają się za pragmatycznym podejściem i reformą prawa w tym zakresie. Zamiast edukacji proponują hasło po prostu powiedz nie . Zamiast podjąć wysiłek zrozumienia uwarunkowań społecznych i kulturowych sprzyjających popularności narkotyków w różnych grupach wiekowych i środowiskach, ograniczają się do wojowniczej retoryki, dzięki której nikt nie posądzi ich o miękkie podejście do prawa .

Teraz polski parlament zaostrzył wasze prawo antynarkotykowe. Najwyraźniej polscy politycy biorą przykład z amerykańskich liderów antynarkotykowej krucjaty optujących za karną represją i strategią zakazów. Nie wiem, dlaczego amerykańskie doświadczenia w tej dziedzinie miałyby być lepsze do zastosowania w Polsce niż europejskie. Wiele krajów Europy liberalizuje swoje prawodawstwo w dziedzinie narkotyków. Już nie tylko Holandia, z której przez lata kpili sobie nasi rygoryści, czy Szwajcaria, ale także Niemcy, Portugalia, a nawet Francja wybierają drogę pragmatyczną, więcej uwagi przywiązują do edukacji, profilaktyki i leczenia niż do karania. Politycy w tych krajach zrozumieli, że z kryminalizacji narkotyków o wiele więcej jest szkód niż korzyści. Polscy parlamentarzyści zdają się tego nie dostrzegać. Bez wielkiej przesady można powiedzieć, że zachowują się w tym względzie jak lemingi, dziwne zwierzątka, które biegną w stadach przez wiele mil, by na końcu wędrówki rzucać się gremialnie w przepaść.

Centrum Lindesmith powstała w 1994 r. dzięki pomocy Georgea Sorosa amerykańska organizacja pozarządowa zajmująca się doradztwem, edukacją i organizacją badań w zakresie narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Beztroska, intymna atmosfera, noce na powietrzu. Samotne nocki w ciepłym, przytulnym mieszkaniu. Nastawienie od umiarkowanie pozytywnego do bardzo pozytywnego.

Jedną z moich oficjalnych diagnoz jest schizofrenia paranoidalna z objawami afektywnymi, nieco przybliżając - objawy psychozy, czyli paranoi mieszają się z symptomami choroby afektywnej dwubiegunowej (depresja popsychotyczna, mania, subtelna mania czyli tzw. hipomania). Drzwi do prawdziwego epizodu manii psychotycznej otworzyły mi amfetamina i metamfetamina w 2014 roku. Epizod przepięknego "zawieszenia" LSD ze stymulantami trwał blisko pół roku, po których mój mózg wyglądał jak spalony, blady step, a żniwo zebrała depresja. Spędziłam bity rok w szpitalu.

 

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Rano w aptece kupuje paczke sudafedu 12 tabsów 60mg pseufoefedryny każda cena to 17 złotych. Zamieżam naćpany isć do szkoły. Już kiedyś byłem naćpany w szkole ale wtedy to była coda. Jest to mój pierwszy raz z pseudoefedryną

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

I. Koniec zimy, pierwszy raz w miejscu publicznym. Liczyłam na mocny peak w dobrym towarzystwie. II. Wieczór, wszyscy w domu, trzy dni pod rząd z ciastami, chciałam mocniejszy peak niż wcześniej.

Ten TR będzie zlepkiem dwóch mocnych przeżyć z MJ. Chciałam przedstawić jak marihuana (która często uważana jest za cipeks wśród psychodelików) w postaci oleju potrafi wejść na głowę. Niby niepozorna roślina, a jej oblicza wielu są jeszcze nieznane.

  • Grzyby halucynogenne
  • Miks

Jego: mieszkanie, muzyka Estas Tonne, zasłonięte okna, trip 'leżący na kanapie'. Mój: nad wodą pod namiotem.

Na pomysł zażycia grzybków wpadłam niejako z desperacji. Byłam wtedy 25 - letnią alkoholiczką, i to na naprawdę strasznym poziomie (ok. 0,7 wódki dziennie). Ewidentnie zapijałam pewne traumatyczne wydarzenie z przeszłości. Próbowałam odstawić alkohol wielokrotnie, bezskutecznie. Gdy trafiłam na informacje, że psylocybina może mi pomóc chwyciłam się tej myśli jak tonący brzytwy. <SPOJLER - nie udało mi się rzucić picia dzięki psylocybinie. Za to niewyobrażalnie pomogło mikrodawkowanie Amanity Muscarii, na ten moment nie piję od ośmiu miesięcy.