Narkotyki pomagają w depresji resetując mózg. "Są jak jazz"

Chodzi, rzecz jasna, o LSD i psylocybinę i kolejne dotyczące ich badania.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Tomasz Nowak

Odsłony

993

LSD i psylocybina łagodzą objawy zespołu stresu pourazowego i przewlekłej depresji. Naukowcy twierdzą, że to dzięki resetowi mózgu.

W ostatnich latach naukowcy odkrywają korzyści terapeutyczne wynikające z używania substancji psychoaktywnych, takich jak psylocybina i dietyloamid kwasu lizergowego (LSD) - wygląda na to, że potrafią one „zresetować” mózg u osób z zaburzeniami psychicznymi. Nowe badanie ujawniło, co dzieje się wewnątrz naszego mózgu, kiedy przyjmujemy LSD, odkrywając związek, który może wyjaśnić, dlaczego łagodzi objawy takich schorzeń jak zespół stresu pourazowego (PTSD) i przewlekła depresja.

Badania przeprowadzone przez zespół z Center for Brain and Cognition przy Universitat Pompeu Fabra w Barcelonie odkryły proces, który powoduje zharmonizowanie wszystkich obszarów mózgu, które zazwyczaj nie współpracują ze sobą. Zespół uważa, że substancje halucynogenne, takie jak LSD, mogą zachęcać mózg do rozwijania pewnych wzorców aktywności, rekompensujących zaburzenia połączeń odpowiedzialnych za cierpienie psychiczne. Naukowcy twierdzą, że LSD uruchamia obszary mózgu, które zwykle są nieaktywne.

- Stwierdziliśmy, że to, co LSD robi twojemu mózgowi wydaje się być podobne do improwizacji jazzowej - powiedział neurolog Selen Atasoy w wywiadzie udzielonym czasopismu PsyPost. Atasoy uważa, że podobnie jak w jazzie, dźwięki połączone są w sposób spontaniczny ale nie przypadkowy, tak mózg łączy impulsy sposób ustrukturyzowany. Analogia muzyczna nie kończy się na tym. Udowodniono, że słuchanie muzyki wzmacnia efekty reorganizacyjne kwasu lizergowego.

Badanie to jest pierwszym, które opisuje mechanizmy leżące u podstaw potencjalnych działań terapeutycznych substancji psychodelicznych [nie ma to wiele wspólnego z prawdą, o czym nasi czytelnicy z pewnością wiedzą - red. H] . Zmuszenie mózgu do poszukiwania nowych ścieżek, być może pozwoli zbudować nowe sieci neuronowe, które przezwyciężą traumę.

Po półwieku stygmatyzowania narkotyków psychodelicznych wykonano pierwszy krok, by wykorzystać ich potencjał farmakologiczny.

Oceń treść:

Average: 8.8 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Set: nastawienie jak zwykle pozytywne mimo trzech bad tripów jakie miałem w swojej 3 letniej karierze, Setting: wieczór i noc z 28.09 na 29.09 tego roku. Dodatkowo: komp (net a później gierki w tym FarCry, który zakupiłem w Empiku z pomarańczowej kolekcji klasyki :) opłacało się kupić, a nie ściągać jak zawsze, bo przynajmniej to pewne jest, a i tak to pierwsza i NIE ostatnia gra jaką kupiłem w tym roku ;]) oraz film

Witam wszystkich. Chciałbym opisać wszystko z jak największą liczbą szczegołów, które zapamiętałem z wczorajszego tripu oraz trochę czasu przed rozpoczęciem tripowania, żeby przybliżyć Wam moje nastawienie i przygotowanie wszystkiego (czyli Set and Setting). Znaczenie słów "Acodin zażył mnie" w tytule wyjaśnię przy opisywaniu tripu na 900mg.

 

  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Ogromna ciekawość, dobry humor, miła atmosfera, towarzystwo współlokatorki, ogółem wszystko normalnie:)

Słowem wstępu, zdecydowałyśmy się z D.  na metocynę, bo lubimy próbować nowych rzeczy. A LSD nie było, więc z braku laku homecik zawitał w domciu. W tym raporcie opiszę właściwie tylko swoją przygodę, bo D. za bardzo nie miała fazy (a przynajmniej żadnych fizycznych objawów - po prostu siedziała i wkręcała się w muzykę, nie wiem co jej po głowie chodziło).

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Sam w pokoju, ciekawy nowej substancji, gram w Edgeworld na Google+

Już od jakiegoś czasu chciałem spróbować kodeiny i wczoraj nadarzyła się okazja. Siostry nie było w domu, więc zająłem jej pokój na noc i miałem względny spokój ;D W chacie została mama i wścibski brat.

0:20 - Rozkruszyłem 20 tabletek Antidolu i dolałem  50ml zimnej wody. Po chwili mieszania wszystko poszło na filtr i do lodówki.  Chyba nie do końca rozpuściłem kodeinę w wodzie, bo jak przelewałem na filtr, na ściankach szklanki zostały jakieś białe kawałki.

  • Marihuana

Byl rok 1997 albo 98, mialem wtedy 17 lat i jak każdy w tym wieku

lubiłem imprezki (piwko, wódeczka, muzyczka). Do tego

czasu "zagadnienie" palenia marihuany a rzczej skuna, nie był mi znany.

Ale z czasem zmądrzałem i postanowiłem zabakać.

W tajniki tego "sportu" wprowadził mnie brat który już wcześniej jarał.

Na miejsce mojej inicjacji wybraliśmy działkę kumpla. Nabyliśmy sztukę

materiału i wyjechaliśmy. Na miejscu bez zbędnych ceregieli zabraliśmy