Likwidacja dwóch laboratoriów produkujących amfetaminę

Składane laboratorium - nieźle. Policja nie ma najmniejszych szans na zredukowanie produkcji nawet o 0,1%. Walka z wiatrakami. Lepiej by dali spokój i zaczeli ścigać złodziei i morderców, bo jak na razie to marnują pieniądze podatników.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP, JP

Odsłony

3228

Magazyn narkotyków i dwa laboratoria produkujące amfetaminę, w tym jedno z aż siedmioma liniami produkcyjnymi - zlikwidowali w okolicach Warszawy policjanci z Centralnego Biura Śledczego - poinformował Klaudiusz Kryczka z Komendy Głównej Policji.

"W wyniku akcji przeprowadzonej w piątek i sobotę zatrzymano pięć osób i znaleziono 5 kg amfetaminy, odczynniki i sprzęt do produkcji narkotyków" - relacjonował Kryczka.

Funkcjonariusze CBŚ weszli w piątek do narkotykowego magazynu w Koczargach Starych koło Babic, tuż po tym gdy przywieziono do niego beczkę z odczynnikami.

W budynku, obserwowanym od pewnego czasu przez policję, znaleziono ponad 2 kilogramy amfetaminy, sprzęt do jej produkcji oraz kilkaset litrów różnych odczynników. Zatrzymano 32-letniego Mariusza M. oraz Wiesława K. wraz z dwiema towarzyszącymi im kobietami. Przy 32-latku znaleziono sfałszowane dokumenty i podrobiony dowód osobisty.

Znalezione na miejscu dowody doprowadziły funkcjonariuszy do Sielunia koło Różana. W tej małej miejscowości, w piętrowym budynku starej pieczarkarni, znajdowało się laboratorium z aż siedmioma kompletnymi liniami produkującymi amfetaminę na - jak ocenił Kryczka - przemysłową wręcz skalę.

Oprócz drobnych ilości amfetaminy w proszku, policjanci znaleźli trzy litry amfetaminy w płynie (w ostatniej fazie produkcji otrzymuje się z niej tyle samo gotowej amfetaminy w proszku). Odkryli też kilkaset litrów różnych odczynników. Od połowy 2003 r. wyprodukowano prawdopodobnie w tym miejscu około 0,5 tony czystej amfetaminy.

Idąc dalej tropem przestępców policjanci zatrzymali w Jaktorowie k. Grodziska Mazowieckiego Bogdana Sz. poszukiwanego od połowy ub. roku. Przestępca wypłoszony przez policjantów z CBŚ próbował uciec przez okno. Został jednak zatrzymany.

W garażu funkcjonariusze znaleźli przyczepkę samochodową przystosowaną do przewożenia składanego laboratorium do produkcji amfetaminy. Laboratorium było złożone i przygotowane do przewiezienia w inne miejsce.

Prokuratury Okręgowa w Warszawie wnioskuje do sądu o areszt dla Bogdana Sz. i Mariusza M. Obu postawiono zarzuty wytwarzania narkotyków (amfetaminy) na dużą skalę. Grozi im za to do 15 lat więzienia. "Zarzuty te mogą ulec nieco zmianie i zostać doprecyzowane po przeprowadzeniu specjalistycznych badań" - wyjaśnił PAP rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że pozostałe osoby po przesłuchaniu zostały zwolnione do domu.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

KRET (niezweryfikowany)
mogło wyprodukować 0,5 tony ok <br>ale ktos to musial zerzrec fciagnac itp <br>ciekawe co maja zamiar zrobic w tej sprawie bo zlapanie bandziorów((:-)))) to chyba nie fszystko... <br>(program dla ludzi odcietych od żródła) <br>:-))))
uczulony na fetę (niezweryfikowany)
O Fujjjjj! Feeeee! Bleeeee! Uaaajć! 500kg fety. Jak z dala czuje woń fety to mi się histerycznie niedobrze robi, a tu 0,5tony. Oj sumienie by mnie zżarło za taką produkcję. <br>Powinno się utworzyć gdzieś na świecie amfetaminnianą Saharę, pustynie - upał 30 - 50C, susza, zero deszczu i zamiast piasku pod nogami czysta amfetamina, silne wiatry, zaspy. Nogi się zapadają, fetor na całego i olbrzymie ilości nocha wiejące prosto w oczy osobie upustynnianej. ju get łot ju łont
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Bad trip

set: podekscytowanie potęgowane doświadczeniami towarzyszy, oczekiwana ekstaza przy słuchaniu muzyki. setting:wieczór, mój pokój, a w nim współlokatorka czysta od zawsze, tripkompan, dwóch kumpli którzy 2 dni wcześniej brali i było im dobrze:)

   Pomysł zjedzenia mahometa był mój. Sporo o nim czytałam 2 dni wcześniej dwóch kolegów (B. i C.) pod moją trzeźwą asystą przeżyło bardzo pozytywne doświadczenie: muzyka sprawiała im niebywałą rozkosz, a spacer po parku był wesołą przygodą.

  Start ok. 17.00. Ja i A. ładujemy pod język, popijamy i czekamy.

Po ok. 10 minutach świat mi zaczyna falować. Pojawiają sie stopniowo OEVy, A. ma ok. 20-minutowe opoźnienie doznań w stosunku do mnie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie pozytywne z chęcią przeżycia czegoś nowego. Chyba podświadomie nawet oczekiwałam, że przeżyję/zobaczę coś co da mi wiarę w życie.

Zaczęliśmy razem z chłopakiem o 18:00. Znajomy chłopaka raz/dwa razy w roku ma dostawę, tym razem wypadła w połowie listopada. Przypominam sobie, że moje pierwsze bliskie spotkanie z kapeluszami odbyło się dwa lata wcześniej w podobnym czasie. "To nie może być przypadek!"- myślę i żuję każdego grzybka z osobna - dokładnie jak za pierwszym razem, kiedy żołądek nie poradził sobie i część tripa wisiałam na toalecie. Przy kolejnych razach do spożycia potrzebowałam jakiejś przegryzki. Poszatkowane nadzieniem do tosta lub posypka na bułce + kleks z  ketchupu, który skutecznie zabija smak. 

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Lekka ekscytacja spowodowana pierwszym kontaktem z substancją. Mój pokój, ciemno za oknami.

Miałam zjeść je z przyjaciółką, ale nie było takiej możliwości, a ciekawość by mnie zjadła gdybym nie spróbowała tego dnia, kiedy dostały się w moje ręce.

21:30

  • TMA 2 (trimetoksyamfetamina)

Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.

Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.

Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.

Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...

Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.

Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...