Farmaceuta nie musi określać zawartości czystej substancji psychoaktywnej w leku

Maksymalny poziom substancji o działaniu psychoaktywnym, który stanowi ograniczenie w ramach jednorazowej sprzedaży leku zawierającego takie substancje, nie wiąże się z koniecznością przeliczania zawartości czystej substancji psychoaktywnej znajdującej się w danym związku chemicznym.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Aptek
Pomorsko-Kujawska OIA

Odsłony

532

Maksymalny poziom substancji o działaniu psychoaktywnym, który stanowi ograniczenie w ramach jednorazowej sprzedaży leku zawierającego takie substancje, nie wiąże się z koniecznością przeliczania zawartości czystej substancji psychoaktywnej znajdującej się w danym związku chemicznym.

Departament Polityki Lekowej i Farmacji MZ wystosował pismo do prezes NRA, Elżbiety Piotrowkiej – Rutkowskiej, w sprawie ograniczeń w wydawaniu z aptek produktów leczniczych zawierających substancje o działaniu psychoaktywnym.

Jak wskazuje MZ, rozporządzenie Ministra Zdrowia z 16 grudnia 2016 r. w sprawie wykazu substancji o działaniu psychoaktywnym oraz maksymalnego poziomu ich zawartości w produkcie leczniczym, stanowiącego ograniczenie w wydawaniu leków w ramach jednorazowej sprzedaży nie wiąże się z koniecznością przeliczania zawartości czystej substancji psychoaktywnej znajdującej się w danym związku chemicznym.

Rozporządzenie to ma ułatwić pracę farmaceuty, który nie musi posiłkować się znajomością masy molowej.

Resort wyjaśnia, że według przepisów rozporządzenia, bez względu na rodzaj soli w jakiej występują kodeina, pseudoefedryna i dekstrometorfan w produktach leczniczych, zawartość tych substancji czynnych w jednorazowo wydanym opakowaniu, nie może przekraczać maksymalnych zawartości tych substancji we wszystkich występujących solach.

MZ włącza w to także sole estrów, eterów i izomerów, czyli 720 mg dla soli pseudoefedryny, 240 mg dla soli kodeiny i 360 mg dla soli dekstrometorfanu, które są przedmiotem jednorazowej sprzedaży.

Oceń treść:

Average: 5.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Wszystko było idealnie zgrane w czasie i przestrzeni. Byłem na wsi, gdzie nie było żadnej latarni w okolicy, wokół cisza i spokój, niebo było bezchmurne i gwiaździste, mama smacznie spała sobie niczego nieświadoma, a ja na dodatek na działkę wziąłem, uwaga… “Spektrum świadomości” Kena Wilbera (akurat wszystkie inne skończyłem a tę mam pożyczoną więc mówię wypadałoby zacząć), w którym opisywał on połączenie wielkich systemów Zachodu z kontemplacyjnymi tradycjami Wschodu. Wszystko co przeczytałem do 109 strony i dwóch sposobach poznania i rzeczywistości jako umyśle, później potwierdziłem pragmatycznie w postaci doświadczenia psychodelicznego. Długo czekałem na tę chwilę. Całość tych rozmyślań utwierdziła mnie w przekonaniu, że to mój najlepiej ułożony i przygotowany trip w dotychczasowym życiu, o najlepszym set and setting jakim można marzyć. Dodajmy do tego okres spadających perseidów a dostaniemy z tego to, że to co wtedy robiłem to była najlepsza rzecz jaką można było w tamtym czasie robić i tak wtedy rzeczywiście czułem. Poza tym widziałem wiele spadających gwiazd oraz jedną perseidę ! Ale wracając do magii…

Dopiero co człowiek odpoczął od Pol’and’Rockowego festiwalu w Kostrzynie nad Odrą uznając go za jedno z lepszych wydarzeń w jego życiu, tak w jego życiu niedługo potem pojawia się coś równie, a może i bardziej spektakularnego. Astralny Wojownik miał pojechać sobie w tym roku na dwa festiwale, z czego jeden się nie odbył, więc odczuwał on niemały zawód. Po Woodstockowym szaleństwie plany były takie by pojechać jeszcze gdzieś. Może jakieś góry, Bieszczady jak w roku poprzednim albo coś nowego czyli Tatry. Plany były płonne, lecz nie wypaliły.

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Miks

chłodny listopadowy dzień, ulice i środki komunikacji miejskiej Trójmiasta, zimny i niewygodny garaż na jakimś zadupiu, wspaniały humor w związku ze spotkaniem z moimi ulubionymi ćpunkami ;)

To spotkanie planowaliśmy już od dłuższego czasu, w planach przybierało różne formy (mieliśmy różne pomysły na to co ćpać), jednak ostatecznie z braku środków i możliwości stanęło na tym że znowu będziemy truć się dxm. Przed wejściem do pociągu zaopatrzyłem się w przydworcowej aptece w dwie paczki Acodinu, mając też w kieszeni troszkę mj zakupionej dnia poprzedniego.

  • 25I-NBOMe
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Impreza z ostrą muzyką hardcorowo, breakcorowo, speedcorowo, terrorcorową :)

   Tak sobie pomyślałam, że warto by było uzupełnić neurogroove o moje doświadczenia :) Publikowałam tutaj trip raporty z początków mojej psychoaktywnej kariery, które były średnio udane. Nie jest łatwo teraz opisać te długie lata licznych doświadczeń. 

    Niedawno wpadłam na pomysł, żeby wkleić tutaj fragment mojej (nieskończonej jeszcze) książki, w której opisałam najpiękniejszego tripa w moim życiu. Wycięłam zbyt osobiste momenty a zostawiłam te, które dotyczą samego tripa. Miłej lektury :)