Set & Setting: pusta kawalerka, trochę zmęczony po robocie.
Ilość: parę gram z wodą Kava Kavy.
Wiek: 34 lata, waga koło 100 kg.
Doświadczenie: marycha, amfetamina, Salvia divinorum i LSD.

Portal tvp.info dotarł do analizy przygotowanej przez posła Sebastiana Kaletę. Z raportu, który przedstawia działalność niektórych organizacji pozarządowych korzystających z dotacji warszawskiego samorządu, wynika, że ratusz w ciągu ostatnich lat wydał na nie co najmniej kilka milionów złotych.
Portal tvp.info dotarł do analizy przygotowanej przez posła Sebastiana Kaletę. Z raportu, który przedstawia działalność niektórych organizacji pozarządowych korzystających z dotacji warszawskiego samorządu, wynika, że ratusz w ciągu ostatnich lat wydał na nie co najmniej kilka milionów złotych. Organizacje te bezpośrednio i pośrednio – firmując się często logo Warszawy – informują, jak zażywać narkotyki, promują dewiacje seksualne, a nawet walczą o legalizację prostytucji.
Organizacje, które wprost wspierają ideologię LGBT+, co roku otrzymują z publicznych pieniędzy w postaci konkursów znaczne środki finansowe. Mowa o kilku organizacjach i grantach. Organizacje te stają do konkursów pod hasłami takimi jak przeciwdziałanie uzależnieniom, walka z patologiami, działanie na rzecz rozwoju demokracji, edukacja seksualna, walka z HIV.
Jak wynika z raportu Kalety, część tych organizacji po tym, jak otrzymała już dotacje, realizowała projekty z innymi organizacjami; podważały one niekiedy cele – zauważa poseł – na które pierwotnie miały być przeznaczone pieniądze z publicznej kasy. Promowały wręcz coś zupełnie odwrotnego.
W raporcie uwzględnione zostały organizacje, które w latach 2017-19 otrzymały dotacje z Urzędu Miasta Warszawy – było to ponad 7 mln zł.
Jednym z przykładów organizacji opisanych w raporcie jest Fundacja Edukacji Społecznej. Na stronach miasta przeczytać można, że stając do konkursów publicznych, fundacja otrzymała w ostatnich latach na kilkanaście projektów ponad 3,7 mln zł. Projekty dotyczą m.in. wsparcia osób z HIV, kampanii edukacyjnych, przeciwdziałaniu narkomanii. Mowa o programach takich jak „Świadomi Młodzi”, „Pomoc4You”, „Strategia na stres”.
FES aktywnie działa na rzecz organizacji LGBT, zajmuje się także – wynika z informacji podanych na stronie fundacji – edukacją seksualną dzieci w szkołach.
Organizacja wsparta ze środków publicznych organizuje np. „Projekt Test” – nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie pieniędzy miasto akurat na ten projekt przeznaczyło – który na celu ma propagowanie szybkich testów HIV/AIDS i na kiłę. W jednym ze spotów – które obejrzało zaledwie kilkunastu użytkowników – dwaj mężczyźni tłumaczą, jak i kiedy należy zbadać się na HIV. W spocie znajduje się też inscenizacja homoseksualnego seksu oralnego lekarza z pacjentem.
W lipcu Fundacja uruchomiła portal skierowany do osób, które mają, miały lub zamierzają mieć kontakty seksualne połączone z przyjmowaniem substancji psychoaktywnych – tzw. chemsex. W poradniku wideo nazwanym „Męskie Branie” widzimy te same osoby, co w wymienionym wyżej spocie. Mężczyźni instruują, jak zażywać narkotyki przed seksem, chociaż we wstępie do nagrania napisano, że nie ma ono na celu propagowania zażywania środków psychoaktywnych.
„Wiemy o tym, że seks i dragi bardzo często są obok siebie” – słyszymy na nagraniu. Dalej edukator wymienia, jakie narkotyki zazwyczaj używane są do takiego seksu – mefedron, pigułka gwałtu, metamfetamina.
Mężczyźni podkreślają, że należy wiedzieć, jakie narkotyki się przyjmuje, robić to w warunkach sterylnych, „zwłaszcza na grupówce”. „Nigdy nie łącz kropel GBL z alkoholem, przyjmuj dawki z odpowiednimi przerwami. Używaj pipety albo strzykawki z miarką do odmierzania dawek” – tłumaczą edukatorzy.
Dalej mówią, że „bezpieczniej jest przyjmować chemię doustnie niż wciągać nosem”. „Nigdy nie wciągaj zwiniętym banknotem, przeczyść nos solą fizjologiczną, zmieniaj miejsce wkłuć, idąc w stronę serca” – słyszymy na nagraniu.
Edukatorzy informują też, że według polskiego prawa posiadanie substancji w organizmie nie jest przestępstwem, „więc nie musisz się bać konsekwencji prawnych”. „W razie co, pomoże ci nasz prawnik” – mówi jeden z nich.
W komentarzu pod filmem organizacja napisała, że „tego typu zachowania nie rzadko są wynikiem stresu mniejszościowego i innych zaburzeń lekowych będących efektem doznawanych traum czy prześladowań na tle homofobicznym”.
Mimo że projekt „Męskie Branie” w teorii ma przeciwdziałać negatywnym skutkom przyjmowania narkotyków, na stronie projektu na Facebooku umieszczono m.in. zdjęcia z manifestacji antykościelnej, podczas której współpracownik Fundacji Edukacji Społecznej mówi o chęci dokonania apostazji i że nie chce być w Kościele, bo jest to organizacja, która chce go zabić.
Jeden z mężczyzn, którego widać na obu nagraniach, aktywnie wspierał organizacje LGBT, które walczyły o „dymisję” arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
Innym przykładem organizacji, która otrzymuje potężne środki ze stołecznej kasy, jest Fundacja Polityki Społecznej PREKURSOR. Współtworzy ją m.in. fundacja Sex Work Polska.
PREKURSOR we współpracy z Fundacją Edukacji Społecznej składa wnioski o dotacje do samorządu warszawskiego. Projekty, w których fundacja uczestniczy z budżetu samorządu w ostatnich dwóch latach, opiewały na kwotę 1 113 680 zł.
Organizacja ta, podobnie jak FES, realizuje projekty o podobnych celach – przeciwdziałanie narkomanii, „redukcja szkód”, pomoc użytkowników substancji psychoaktywnych.
Jak zauważa w raporcie poseł Kaleta, celem PREKURSOR-a jest „rozpowszechnianie wiedzy na temat branży usług seksualnych i sytuacji pracownic i pracowników seksualnych w Polsce, uznanie pracy seksualnej za pracę, sprzeciwianie się jakiejkolwiek formie kryminalizacji pracy seksualnej”.
Na stronach tej fundacji napisano, że jednym z członków jej zarządu jest mężczyzna, który prowadzi zajęcia w warszawskich szkołach na zlecenie Urzędu Miasta Warszawy. Media zwracały uwagę, że mężczyzna ten jest zaangażowany w projekty na rzecz ideologii LGBT.
Na analizę posła Kalety zareagował rzecznik stołecznego ratusza, Kamil Dąbrowa: „Warszawa nigdy nie nakłaniała i nie zachęcała nikogo do stosowania jakichkolwiek substancji psychoaktywnych. Jako miasto angażujemy się w projekty edukacyjne i społeczne zmierzające do przeciwdziałania uzależnieniom, a nie na odwrót” - napisał na Twitterze.
Set & Setting: pusta kawalerka, trochę zmęczony po robocie.
Ilość: parę gram z wodą Kava Kavy.
Wiek: 34 lata, waga koło 100 kg.
Doświadczenie: marycha, amfetamina, Salvia divinorum i LSD.
Miejsce akcji - mój pokój Czas akcji - środowe popołudnie (6.08.14) Czas trwania - około 2 godzin Osoby towarzyszące - brak Sposób zażycia i wielkość dawki - 1 lufka (ok. 6-7 buchów)
To bedzie krótki opis tego jak MJ "przeprowadziła" mnie przez pewne trudne doświadczenie. Kilka obserwacji...
Po kilku godzinach siedzenia i płakania nad zakończeniem pewnej znajomości, stwierdziłam, że może dla relaksu zapalę. Wczesniej jednak napisałam do kolegi czy warto w takim stanie próbować. Powiedział, że bywa różnie i wariant "bardzo dobrze" i "bardzo źle" jest równie możliwy. Pomyslalam, że po tej stracie ja i tak się już niczego nie obawiam. Zapaliłam.
To było coś w typie haze'a, nie wiem dokładnie, ale dostawca sprawdzony.
Więc ogólnie dzień był słoneczny, moje nastawienie do świata zewnętrznego też było dobre. Zaczynając, przyszedłem do kolegi nazwijmy go G. (był tam jeszcze jeden - tego nazwiemy D.) Usiadłem w jego salonie, zarzuciłem spongeboba (dla mocniejszego efektu pogryzłem go [ jako iż smak był nie zbyt zachęcający zapiłem to piwem]) po odczekaniu 30 minut zażyłem kolejną pigułe ( w ten sam sposób jak poprzednią, z tym że ta to był własnie owy "smile")
T-15 minut (+ 30 minut od zarzycia poprzedniego Tabsa)
[Na wstępie pragne dodać że koleszcy z którymi wtedy byłem (chodzi o G,D.) Byli na tym samym co ja]
Komentarze