Śledczy w trzech województwach: śląskim, łódzkim i opolskim zatrzymali łącznie sześć osób w wieku od 22 do 34 lat związanych z handlem narkotykami.
W niedzielę mieszkańcy Praszki byli świadkami scen jak z sensacyjnego filmu. Antyterroryści wyważyli drzwi w bloku i zakuli w kajdanki mężczyznę.
- Zamaskowani antyterroryści wpadli z hukiem do bloku przy ul. Mickiewicza. Rozwalili drzwi i wyprowadzili jednego z mieszkańców - opowiada jeden z mieszkańców Praszki, który widział antyterrorystów. Okazało się, że akcję przeprowadziła policja z garnizonu śląskiego. Dopiero po kilku dniach policja poinformowała o szczegółach akcji. Do Praszki przyjechali antyterroryści z Katowic.
- Śledczy w trzech województwach: śląskim, łódzkim i opolskim zatrzymali łącznie sześć osób w wieku od 22 do 34 lat związanych z handlem narkotykami - informuje sierż. sztab. Kamil Raczyński, rzecznik komendy policji w Kłobucku.
Z informacji, jakie przekazali nam mieszkańcy Praszki, wynika, że policjanci zatrzymali również żonę 34-latka, podejrzanego o handel dragami. Oprócz wejścia do mieszkania w bloku przy ul. Mickiewicza, funkcjonariusze przeszukali też należący do rodziny dom w pobliskiej Ganie. Policja nie chce tego potwierdzić.
- Śledztwo jest rozwojowe i nie wykluczamy dalszych zatrzymań - mówi tylko sierż. sztab. Kamil Raczyński.
Podczas akcji policjanci znaleźli w mieszkaniach podejrzanych amfetaminę, marihuanę i tabletki extasy. Było tego tyle, że można z tego zrobić ponad 3600 działek.
Przy jednym z zatrzymanych policjanci znaleźli także ponad 16 tysięcy zł.
W akcji prowadzonych jednocześnie w trzech województwach brało udział ponad 30 policjantów z komendy w Kłobucku. Wspomagali ich policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz mundurowi z komendy w Oleśnie i komisariatu w Praszce.
W przeszukiwanych mieszkaniach schowane substancje psychoaktywne znalazły psy szkolone do wykrywania narkotyków ze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach.
Zarzuty posiadania i handlu narkotykami usłyszało 5 osób. Na wniosek częstochowskiej prokuratury sąd aresztował dwoje z nich.
- Ten mężczyzna, który został zatrzymany przez antyterrorystów, zamieszkał w naszym bloku w zeszłym roku - mówi jedna z mieszkanek Praszki. - W naszym mieście jest duży problem z narkotykami. Łatwo je dostać, powszechnie wiadomo, kto handluje dragami.
Tym razem zwiekszylem troche dawke - czyli
polknalem trzy piguly po 10mg.
Zaczal sie ladowac juz po pol godzince.
Bardzo sympytycznie i powoli (troche jak
grzyby). Czulem delikatne laskotanie w nogach,
w palcach rak. Czulem ze cos mnie wypelnia
powolutku - trwalo to jakies pol godziny.
I nagle jest - zaczelo dzialac.
Dobre nastawianie, spokój w domu.
Marihuana to zadziwiająca roślina... nie mogę wyjść z zachwytu do niej. Paliłem 4 razy i za każdym razem zupełnie inny stan. Dzisiaj opiszę wam jeden z ciekawszych przypadków. Zrobię to starannie, ponieważ mam świeże wspomnienia i liczne nagrania wideo, czy też głosowe, których celem było, jak zwykle, jak najlepsze uchwycenie skutków przygody narkotykowej i zapamiętanie szczegółów. Można więc stwierdzić, że będzie to bogaty w filozoficzne pytania, zabawne cytaty zjaranego, ekspresyjne opisy i niecodzienne sytuacje opis.
pozytywny nastrój i chęć przeżycia czegoś niezwykłego w gronie przyjaciół
Godzina wieczorna.
Wraz z najlepszym przyjacielem B poszliśmy odwiedzić naszego kumpla O. który przyjechał z Niemiec, mieliśmy wpaść do niego z browarami i wypić na miłe powitanie. Po czasie kiedy już się u niego zjawiliśmy atmosfera się rozkręciła, wspominaliśmy stare czasy. Potem zaczęła się gadka o piksach które przywiózł ze sobą, oczywiście skoro i tak mieliśmy u niego spać zgodziliśmy się. Każdy dostał po jednej, wyglądała jak twarz Trumpa, kolor był pomarańczowy. Wzięliśmy więc na usta i zapiliśmy napojem.
>+20min
dyskoteka
15.04.2007
Wraz z dosyć pokaźną grupą znajomych postanowiliśmy się wybrać na dyskotekę w klimatach house i techno. Wszyscy byli pozytywnie nastawieni i każdy miał ze sobą ładunek magicznych kółeczek, w ilości od jednego do trzech. Udaliśmy się najpierw do baru. Zamówiłem ze znajomym herbatkę, przy której zjadłem połówkę koniczynki. Po 15 minutach postanowiliśmy wejść już do środka, na disco. Będąc już w środku i czując już działanie pierwszej połówki, dojadłem drugą połowę... i wtedy się zaczęło...
