USA. Czwartek, 17 styczeń, 2005. Pieniądze przemawiają: czyżby nowy kierunek w wojnie z narkotykami?
Znana jest już prezydencka propozycja budżetu federalnego na 2006 rok. Ma ona pewne interesujące implikacje dla wojny narkotykowej. Na początek Bush chce obciąć o ponad miliard dolarów federalny program dotacji przymusu prawnego dla stanów, włączając w to problematyczny program dotacji Byrne a. Dotacje te subsydiowały największy rozwój więziennictwa w amerykańskiej historii. Bez nich wątpliwym jest, by stany mogły znaleźć środki na kontynuację drakońskiego ścigania narkotyków wedle zasady zamknąć pod kluczem wszystkich . Bush pragnie też całkowitej eliminacji federalnego Programu bezpiecznych i wolnych od narkotyków szkół , który oprócz innych rzeczy pomagał stanom finansować DARE i inne skrajne programy antynarkotykowe. Zaleca on także poziom finansowania dla rządowych antynarkotykowych kampanii medialnych, który skorygowane o inflację może oznaczać lekkie cięcie dla programu.
W czasie gdy Bush obcina te programy, próbuje także podwoić a w niektórych wypadkach potroić kwotę na programy leczenia z uzależnień, w szczególności jego nowatorski program Dostęp do ozdrowienia , który daje przepustkę ludziom chcącym dostępu do leczenia z uzależnień narkotykowych. Podczas wysłuchania w Kongresie w ostatnim tygodniu Drug Czar (Szef amerykańskiej polityki antynarkotykowej) John Walters bronił budżetu Busha przed sprzeciwiającymi się mu członkami kongresu mówiąc, że najwyższy czas by wyeliminować nieskuteczne programy antynarkotykowe i zwiększyć dotacje na takie, które działają. Walters kontynuował mówiąc, że rząd federalny powinien powstrzymać ogniskowanie zbyt wielu zasobów na drobnych przestępcach.
"To może być potężniejsze narzędzie, jeśli przeniesiemy nasze wysiłki i zintegrujemy je na stanowym i lokalnym poziomie ukierunkowując nacisk jako część skonsolidowanych wysiłków ... by złamać interesy związane z rynkami narkotykowymi. W przeciwnym wypadku ścigacie płotki, wsadzając je do więzienia, rok po roku, generacja po generacji. Łamcie biznes. Nie niszczcie pokolenia po pokoleniu... młodych ludzi, zwłaszcza biednych, młodych ludzi będących w mniejszości w naszych miastach wsadzając ich do więzienia."
Jednak jest też wiele do skrytykowania w budżecie Busha, zwłaszcza jego propozycja by dać stanom 25 milionów rocznie na losowe poddawanie studentów testom na wykrywanie narkotyków. Bush proponuje także przeznaczyć więcej pieniędzy dla DEA, które marnuje już i tak wiele pieniędzy aresztując pacjentów używających marihuany i ich opiekunów.
Dobrze słyszeć od urzędników Białego Domu o potrzebie eliminacji nieskutecznych programów walki z narkotykami. Jeszcze lepiej słyszeć, że wojna narkotykowa marnuje zbyt wiele życiorysów, kosztuje zbyt wiele pieniędzy i utrzymuje podziały rasowe.
Nie moglibyśmy powiedzieć tego lepiej!