Polak jeździ po trawie

Po narkotykach jeździ w Polsce więcej kierowców niż pod wpływem alkoholu!

Tagi

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

6711

Po narkotykach jeździ w Polsce więcej kierowców niż pod wpływem alkoholu!

Te zaskakujące wyniki przynosi duże badanie Komendy Głównej Policji, Instytutu Ekspertyz Sądowych i Instytutu Transportu Drogowego. Trwało ponad dwa lata - od października 2006 r., wzięło w nim udział ponad 4 tys. kierowców.

Losowo zatrzymywała ich policja, po wyrażeniu zgody na anonimowe badanie byli proszeni o próbkę śliny. Eksperci szukali ok. 30 różnych substancji, które mogą wpływać na sprawność kierowcy.

- Wyniki mogą zaskakiwać, do tej pory mówiło się głównie o kierowcach po alkoholu - mówi Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego. Stężenie alkoholu przekraczające dopuszczalny w Polsce limit 0,2 promila stwierdzono u 1,02 proc. zbadanych. Jeśli przyjąć, że prawo jazdy kategorii B ma około 13 mln osób - dane te oznaczają, że po drogach porusza się po spożyciu alkoholu ok. 130 tys. kierowców.

Nielegalne narkotyki znaleziono natomiast w próbkach pobranych od 2,53 proc. badanych! A zatem - podobnie szacując - po drogach może jeździć ok. 330 tys. kierowców po marihuanie, haszyszu czy amfetaminie.

Uwaga, alkomat!

- Są przynajmniej dwie hipotezy. Pierwsza potwierdza wyniki badań. W Polsce z nietrzeźwymi kierowcami walczy się od kilkudziesięciu lat, coraz mniejsze jest społeczne przyzwolenie dla jazdy po pijanemu, dlatego maleje udział kierowców prowadzących pojazdy po alkoholu - mówi Iwona Buttler. Kierowcy wiedzą też, że w razie kontroli zostaną poddani badaniu.

Z narkotykami jest inaczej. Do niedawna rzadko sprawdzano kierowców na tę okoliczność. Dostęp do takich substancji jest relatywnie łatwy, zwłaszcza wśród młodszych.

Kierowcy nie zdają sobie sprawy, że jazda po narkotykach jest niebezpieczna i że mogą być ukarani. Poza tym osoby pod wpływem narkotyków nie są tak łatwe do zdemaskowania jak kierowcy, od których czuć alkohol.

Amfetamina - złudna koncentracja


Obserwacje te potwierdzają badania przeprowadzone w 2008 r. przez Krajowe Biuro ds. Narkomanii. Osoby w wieku 16-26 lat uczestniczące w imprezach odpowiadały wprawdzie, że jazda po narkotykach jest niebezpieczna - ale dopiero po zastanowieniu, którego nie było przy pytaniach o alkohol.

Młodzież oceniała, że kokaina i amfetamina nie są groźne, bo zwiększają koncentrację, pobudzają, energetyzują. Bardziej obawiała się "przymulającej" marihuany i halucynogenów. Opowiadała o swoich doświadczeniach - jeździe po narkotykach na imprezy albo osiedlowe przejażdżki.

- Mówienie, że amfetamina zwiększa koncentrację, to jak mówienie, że po kielichu lepiej się jeździ - irytuje się Anna Małdzińska, psycholog transportu ze stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo. - Amfetamina wywołuje złudzenie poprawy koncentracji i sprawności nawet u osób zmęczonych. Daje im niczym nieuzasadnioną pewność siebie, naprawdę jednak zaburza percepcję wzrokową i słuchową, może nawet wywołać zapaść. Kierowca po amfetaminie to duże zagrożenie.

Małdzińska mówi, że coraz więcej kierowców, których spotyka, przyznaje się do kontaktów z narkotykami. - Zwłaszcza absolwenci liceów i wyższych uczelni. Czasem dla rozładowania stresu, częściej - jak mówią - to sposób na wielogodzinną pracę umysłową.

Na kursach prawa jazdy o narkotykach się nie mówi. Małdzińska: - Kierowcy nie wiedzą więc, jak narkotyki działają na organizm. Wiedzą, że nie powinno się wtedy prowadzić, ale nie wiedzą dlaczego.

I wylicza: - Kokaina działa podobnie jak amfetamina, ale z większą siłą. Zwiększa ciśnienie, może wywoływać psychozę. Haszysz i marihuana spowalniają reakcje na bodźce wzrokowe i słuchowe, wywołują apatię, błogość i senność. Mogą też wywoływać napady lęku lub stany euforyczne. LSD powoduje omamy, poczucie wyjścia z ciała, silnie zaburza możliwość prawidłowej oceny sytuacji na drodze. Heroina zaburza widzenie, szczególnie w nocy, powoduje złą ocenę prędkości, zobojętnienie, otępienie.

Pijani jeżdżą przez las?

- Jest też druga hipoteza - kontynuuje Ilona Buttler. - Nasze badania prowadzone były na głównych drogach - krajowych i wojewódzkich. Osoby po alkoholu wolą jeździć mniej uczęszczanymi, unikając spotkania z policją. Kierowcy mogli się też ostrzegać o naszych kontrolach przez CB radio. Wreszcie - co nie jest bez znaczenia - alkohol eliminowany jest z organizmu człowieka szybciej niż narkotyki.

Badanie przeprowadzono w całej Polsce podzielonej na sześć części. W każdej wyznaczono dwa punkty kontrolne w obszarze zabudowanym - jeden w mieście powyżej 100 tys. mieszkańców i jeden w mieście 20-60 tys. mieszkańców. Oraz dwa poza obszarem zabudowanym - jeden na drodze krajowej i jeden na drodze wojewódzkiej - powiatowej.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Szkoda tylko ze metabolity mj sa w organizmie dość długo, a człowiek już nie jest pod jej wpływem.

Anonim (niezweryfikowany)

Zgadzam sie z kolegą co pisze wyżej ponieważ nawet po mega upaleniu całkowita bania  schodzi po 4 do 6 godzin po tym człowiek odzyskuje koncentracje 1 do 2 godzin więc nasze niedysponowanie za kułkiem trwa od 5 do góra 8 godzin puźniej w krwi pływają same metabolity

Testy są złe powinno się wprowadzić w końcu jakieś prawidłowe .

Anonim (niezweryfikowany)

Tylko, że psy mają także testy na ślinę. Jeżeli jakieś staty prowadzą i je mają to dotyczą one akurat tych testów na ślinę i testów na krew. Palenie to syf...

A przedmówca zamiast się usprawiedliwiać niech zasponsoruje sobie lekcje polskiego zamiast jointów. Nie mówię tylko o ortografii...

Anonim (niezweryfikowany)

Zainteresowanym polecam przeczytać komentarze pod artykułem na gazeta.pl : http://wyborcza.pl/1,76842,7632587,Polak_jezdzi_po_trawie.html

(btw. szkoda, że "kopiujący" nie podał źródła - to nieładnie).

 

W komentarzach można przeczytać o niedoinformowaniu tworzących artykuł - np. odpowiedź KGP, że nigdy nie robiła tego typu statystyk.... :-)

syncro

Źródło stoi jak wół.

Anonim (niezweryfikowany)

Żadna nowość...

Anonim (niezweryfikowany)

Ogólnie to thc w moim przypadku naprawdę zwiększa koncentrację, oczywiście nie zażywane codziennie, bo to strasznie przytępia umysł...

Anonim (niezweryfikowany)

Co za idiota ten artykul pisal?

 

Wynika z tego, jakby osoba spozywajaca narkotyki, nie wiedziala czego sie spodziewac, i o dziwo, nie wiedziala, czy ma usiasc za kolko

Anonim (niezweryfikowany)

znajomy w czasach gdy w nocha ostro dawał miał pewien problem, mianowicie nafukany jak jechał to droge paniętał, na trzeźwo miał z tym duży problem hehe, a tak na poważnie to codziennie widuje za kułkiem zgredów spitych tak, że przy otwarciu drzwi to prawie z fury się wysypują:), a nasze pokolenie, co tu dużo mówić...;) tu szczurek, tu dżojek, tu kułeczko, jakaś kopertka jak są pieniądze i w droge pomijając naturalnie jazde po 2 piwach hehe. na szczęście nie mam prawka bo by mi zabrali;).

Anonim (niezweryfikowany)

"po marihuanie, haszyszu..." jak by to byly dwie rozne rzeczy :D

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Lekkie podniecenie pierwszego spotkania z DXM, pogoda deszczowa, nikomu się nie chce ruszyć na ulice, zażycie pod pretekstem poprawy nastroju; zrobienia czegoś nowego. Sam w domu, ledwo co zainstalowany NeedForSpeedUnderground.

Miejsce akcji całego raportu: Dom + park

  • DMT
  • Przeżycie mistyczne

Samotnie na gralni. Wielka chęć kolejnej sesji z DMT w roli głównej.

   Witajcie wszystkie duszyczki. Pragnę podzielić się z wami kolejnym doświadczeniem. Tym razem czystego surrealizmu (a może lepiej - nadrealizmu). Postaram się jak najdokładniej opisać to, czego nie da się nawet wyobrazić, a co dopiero uchwycić w ramy słowne. Zyskując choć na (wieczny) moment dostęp do kronik Akashy, hiperprzestrzeni - widziałem. 

 

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Chciałem tylko odlecieć, jak najdalej od wszystkiego.

Ponad rok nie brałem żadnego aptecznego syfu, niestety przypomniałem sobie o tym, przeglądając Internet. Trafiłem na jakąś informację o opioidach. Przeczytałem kilka linijek tekstu, który pomimo przeczytania nie włożył do mojej głowy żadnej informacji, zamyśliłem się o tym, że dawno już nie brałem niczego z apteki. Nie byłbym w stanie przeżyć tego okresu bez czegoś innego i z całą pewnością zastąpiłem sobie to chociażby amfetaminą i inną chemią. Będąc na przymusowym odwyku od dwóch miesięcy, coś pękło we mnie i nie byłem już w stanie chować się przed aż nadto szarą rzeczywistością.

randomness