W sylwestra się wszystko zaczęło.
Wiem że czasem jestem roztrzepana, taka z nie ograniętymi myślami, które biegają po przedpokoju mojej głowy, zaglądając do napotkanych pokoi z pytaniem czy tu pasują w danym momencie ( bądź na stałe ) czy też nie i biegną dalej. Trudno to wyjaśnić, jestem jaka jestem, jeśli mnie taką akceptujesz to cieszę się bardzo, jeśli nie to tam są drzwi, jest wiele ludzi do spotkania na życiowym parkingu.
Nie zawsze tak było, dostałam porządną lekcję aby się tego "nauczyć". Ale mniejsza o to, zbyt osobiste.
Komentarze
ten wiersz zafajtnął mym mózgiem
cale zycie czekajac na slowa tej ukladanki czekam na kolejne ktore kryja sie w guowach racjonalnej banki .
utworek zajebisty,giętki i miętki w pozytywnym słowa znaczeniu :)
P.s:wierszs jest w ksztaałicie kobiety w spódnicy!
czyżby to.. MAMA?!
co na to Freud?...