Sposób wykonania bonga grawitacyjnegoW świat "bongów grawitacyjnych" zostałem wprowadzony
przez kumpla. Powiedział mi, iż pełną nazwą tych urządzeń jest "Afganistański
Bong Grawitacyjny". Pewnej nocy zdecydowaliśmy się na wypróbowanie czegoś
takiego.
Chociaż mógłbym zagłębić się w zawiłości dotyczące mechanizmu
działania bonga, nie uważam tego za konieczne. Przyczyna, dla której TO
nazywa się "bongiem grawitacyjnym" a nie czymś innym jest taka, iż ktoś
tak to nazwał, takimi słowy opisał swoim znajomym i stało się to powszechnie
akceptowaną nazwą. Zauważyłem, że niektórzy ludzie na Sieci spierają się
o grawitację kontra ciśnienie kontra cokolwiek. Jeśli masz jakiś komentarz
dotyczący tego i będący rezultatem mojego opisu, zajrzyj do alt.engineering.geeks.
Obsługa bonga grawitacyjnego:
Krok 1:
Umieść butelkę pozbawioną dna do zbiornika z wodą - wiadra, umywalki,
wanny, większej butelki, akwarium (żartuję), itd... Kiedy butelka spocznie
na dnie, jej wylot (górny) powinien znajdować się powyżej poziomu wody
tak, by móc go chwycić. Nie jestem pewien, czy lepsza jest woda ciepła,
czy zimna; nie wiem także, czy to sprawia jakąś różnice, gdyż dym nie przechodzi
przez wodę w postaci bąbelków.
Krok 2:
Umieść pojemniczek z zielem w wylocie butelki. [ Ważna jest szczelność
połączenia - przyp. tłum. ]
Krok 3:
POWOLI! wyciągaj butelkę z wody, podpalając jednocześnie zasobnik.
Ziółka powinny się mocno rozżarzyć a dym wyglądać przerażająco. Przestań
kiedy: a) trawka cała się spopieli (najlepiej), lub b) kiedy do końca butelki
pozostanie około 2 centymetry. Przygotuj się na solidnego kopa.
Krok 4:
OSTROŻNIE usuń zasobnik z wylotu, nie pozwalając butelce poruszyć się
w pionie (może ewentualnie poruszyć się odrobinę w górę, ale nie pozwól,
by wyjąć z wody otwór po dnie), weź głęboki wydech i umieść swoje usta
na wylocie butelki. Wdechnij dymek szybko i do końca, pozwalając swojej
głowie poruszyć się w dół. Postaraj nie napić się wody, to nie jest przyjemne!
(Choć jest to tak, jak przy nauce pływania. To musi się kiedyś wydarzyć.)
Krok 5:
Nie kaszl, trzymaj się mocno!
Załadowany
zasobnik >> $$
I I I/I
BUTELKA >> / BUTELKA >> /
/ /
| / | | / |
|~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
|~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
|~~~~|~~WODA~~~~|~~~~| |~~~~|~~WODA~~~~|~~~~|
|~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
|~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
__________________/ __________________/
Wiaderko Wiaderko
Krok 1 Krok 2
/ = ZASOBNIK
% $$ = MARIHUANA
ZAPALNICZ.__ *% ** = PŁOMIEŃ ZAPALNICZKI
>> |__|@**
$$ SSANIE
/ I/I ||
|| / . . || I..I
|| /. . . || /. .
|| /. . . . / /. . .
|. . . . . | /. . . .
BUTELKA >| DYMEK | |. . . . . |
| . . . . .| | . . . . .|
| |~~~~~~~~~~| | | |~~~~~~~~~~| |
|~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~| |~~~~|~~~~~~~~~~|~~~~|
|~~~~~~~WODA~~~~~~~~~| |~~~~~~~~BONG~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~| |~~~~~~~~WODA~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~| |~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
__________________/ __________________/
Wiaderko Wiaderko
Krok 3 Krok 4
|
PROJEKT
Próba pierwsza:
Na początku zdobyłem 2 litrową butelkę i odpowiednie wiaderko. Odciąłem
dno butelki i odłożyłem je. Znalazłem 2 nakrętki, przy czym jedna była
metalowa. W obu wyciąłem otwory i skleiłem je ze sobą "grzbietami". Do
części zrobionej z nakrętki metalowej włożone zostało małe siteczko. Byliśmy
zmuszeni zrobić to małe coś, ponieważ nie mieliśmy pod ręką żadnego zasobniczka.
Działało to dobrze, lecz odrobinę za dużo powietrza wpływało do środka
w porównaniu z ilością zużytego ziela. Ponadto niezbyt wygodne było odkręcanie
nakrętki po uniesieniu butelki. Ostatecznie bawiliśmy się świetnie a pierwsza
próba zakończyła się sukcesem. Pozostawiam ten historyczny opis, gdyż:
a) ten system może być dla ciebie wystarczająco dobry lub b) też potrzebujesz
zrobić to natychmiast, jak my.
Próba druga:
Zdecydowawszy, że to, co zrobiliśmy było wystarczająco przyjemne by
zadecydować o dalszym rozwijaniu bonga grawitacyjnego i mając dostęp do
sklepu mechanicznego, zaprojektowałem specjalne naczynko na trawę. Zawiera
ono komorę spalania o odpowiedniej wielkości, małe siteczko oraz okrągłą
uszczelkę uniemożliwiającą powietrzu ominąć żarzące się ziółka. Po każdym
razie pozostaje sporo popiołu. Oto poziomo ujęty projekt mojego zasobnika
grawitacyjnego:
WCHODZI ___
DO ____O| _______
BUTELKI >> / __________/ _____|
| |+
|-----------------------/ + << SITKO OTWÓR>>>> |----------------------- +
| __________ |+____
____ / _______|
USZCZELKA >>> O|___/ KOMORA
O PRZEKROJU SPALANIA
LITERY O
Wymiary tego urządzenia mogą być dowolne - dostosuj je do swoich potrzeb.
Mój projekt ma następujące wymiary: otwór ma około 6mm średnicy, co stanowi
3/8 średnicy komory spalań o głębokości centymetra. Całość ładnie mieści
się w pojemniczku na 35mm film, do przechowywania i TRANSPORTU na imprezy
(nie planuję budować większej ilości, choć kilku kumpli próbowało mnie
o to błagać!). Nowy zasobnik działa bardzo dobrze i spala całkiem wydajnie,
napełniając butelkę gęstym dymem. Jedyną zmianą, jaką uczyniłem w całym
urządzeniu jest umożliwienie zastąpienia 2-litrowej butelki kubkiem do
mleka. Umożliwia to plastikowa "przejściówka", zmniejszająca wylot kubka
do rozmiarów butelkowych. Zbudowałem to wszystki jakiś czas temu, lecz
pewnego dnia ktoś na Sieci wspomniał o użyciu ustnika tuby. Niezły pomysł.
Ponadto ludzie mówili, że używali folii aluminiowej z powykłuwanymi małymi
otworkami. Istota tkwi w długim i mocnym rozpaleniu ziela przy użyciu jak
najmniejszej ilości powietrza.
Próba trzecia:
Nie zostało to jeszcze wykonane, ale planuję stworzyć urządzenie dla
wielu użytkowników, używające większej butelki (tak jak Poland Springs).
RADY
Aby dostać porządnego kopa, wydmuchaj dym z powrotem do butelki, aby
podniosła się z powrotem jak w kroku 4, po czym wciągnij spowrotem. Nie
pozbawiaj się jednak tlenu na za długo. Używałem tej metody, zużywając
minutę na zaciągnięcie się, wdychanie/wydychanie. W jednej chwili kopnęło
mnie i trzymało w takim stanie przez kilka godzin - po jednym wdechu!
Zorganizuj "Przyjęcie Grawitacyjne" z wieloma kumplami - kupa zabawy!
Niektórzy ludzie lubią dopchać butelkę do dna a potem wziąć oddech.
Choć ta czynność wpycha dym do płuc (coś jak oddychanie z balonika), nie
sądzę, że to coś przyspiesza. Jeśli spróbujesz, uważaj, by nie wylać wody
z wiaderka.
Jeśli jest to twój pierwszy komtakt z tym urządzeniem, spróbuj posłużyć
się nim parę razy bez ganji w zasobniku. Jest to konieczne, by zredukować
ryzyko (nauczyć się nie tracić drogocennego dymku). |
[Tekst znaleziony na http://hyperreal.org/.
Od tłumacza: nie jest to tłumaczenie 100% dosłowne. W paru przypadkach
zmuszony byłem zmienić parę zdań, by były one jaśniejsze i bardziej przejrzyste,
więc proszę nie komentować tego konfrontując niniejszy tekst z oryginałem
:-) - pr0rok ]
Komentarze
klawo jest zamiast wiaderka użyć dużej przyciętej z góry butli od coli (2,5l). do środeczka 1,5l butrleczka. to poręczniejsze, ale ważniejsze są wrażenia wizualne-wygląda jak tłok od jakiejś hudraulicznej maszyny.
i rzeczywiście należy uważać, bo to mega gęsty smoke(jak delikatnie go przywołujesz, ale każdy przecież wie).
chciałem tylko powiedzieć, a raczej napisać, że kiedyś tylko przez przypadek się nie pożygałem. ktoś mnie zagadał, przez co opóźniła się moja kolejka i w momencie kiedy między ustami a brzegiem pucharu pozostawało 2 cm Ziemia zaczęła przyciągać moją dupę z wielką siłą. Zrobiła się(dupa) jak z ołowiu, zaczęła mnie ciągnąć za sobą w dół. grzecznie podziękowałem kolegom za następną chmurę i poszedłem do pokoju siostry gospodarza(a wcześniej do lodówki po jogurt fantazja- pragnę podziękować firmie Danone za to, że stworzyła taki produkt, z tak klawym gadżetem jak ten łamany pojemniczek z owocami) pokój był ciemny i cały wyładowany zabawkami. oglądałem się dookoła powtarzając "ja pierdolę ".
Kiedy zabrałem się za jogurt zaczęło się najlepsze, "poklatkowe " postrzeganie rzeczywistości. ruch ręki z łużeczką: jogurt-usta-jogurt widziałem w 5-ciu klatkach, przy czym brakowało mi szczególnie tej, kiedy wkładam łyżeczkę do ust. robiłem to odruchowo upajając się zakłuceniami percepcji i fantazyjnie jagodowym smakiem.
używaliśmy z kumpalmi Bonga Grawitacyjnego (nie wiedząc że tak się nazywa :D)
oto kilka uwag, które przyszły nam do głowy podczas zabawy, a których autor nie wymienił.
1) branie wdechu "dopełniajacego " płuca po machu pozwala uzyskać więcej tlenu w płucach = można dłużej trzymać w nich dym.
2) nie wiem jaka jest temperatura rozpadu THC ale jeśli jest większa niż temeperatura w jakiej się pali trawa to nalezy unikać mocnego rozżarzenia - marnuje sie cenne THC :)
3)warto mieć w pojemniku gotową drugą butelkę bo zwykle po zdjęciu z pierwszej trawa ciągle się mocno żarzy i dymi(ewentualnie można przytknąć usta blisko zdjętego ustnika i wciągać lecący dym, też kopie miło)
4) ustnik najlepiej zrobić z folii aluminiowej i obkleić plastrem albo dorobić jakiś uchwyt który nie będzie się nagrzewał
5) to jest na razie projekt - zrobić BG z 5 litrowej butelki, do której przymontować 4 gumowe wężyki (albo więcej, zależy od ilości palących:) używać jak w artykule tylko ciągną 4 osoby na raz przez węzyki :)
przeciez to nie jest zadne bongo grawitacyjne tylko najzwyklejsze WIADRO :))) hehe