Swoją przygodę z psychodelikami rozpocząłem od NBOMe 25c. Z racji wielu przypadków hospitalizacji po NBOMach oraz tego że jestem bardzo podatny na wszystkie używki postanowiłem zacząć od bardzo małej dawki stopniowo ją zwiększając. Na pierwszy raz w domu zarzuciłem około 1/6 kartonika 1mg. Poczułem wtedy tylko lekkie wyostrzenie i nasycenie kolorów, niewielką euforię i empatię do członków rodziny i zwierząt.
Co to jest "smart drugs"?
...i nie chodzi tu o narkotyki...
Tagi
Źródło
Odsłony
10139Są lekami lub tzw. parafarmaceutykami, które mają wpływać na sprawność umysłową, rozszerzać pamięć, zwiększać kreatywność i zdolność koncentracji. Sama nie wiem, jak właściwie dobrze przetłumaczyć określenie smart drugs, cognitiv enthouncers. Na pewno nie jako "sprytne dragi", bo nie o narkotyki tu chodzi.
Między smart drugs a preparatami typu amfetamina czy kokaina jest ogromna przepaść. Jeszcze stosunkowo niedawno sądzono, że wszystkie leki z grupy psychostymulantów jak amfetamina, efedryna, temolina, mogą ułatwiać uczenie się. Dramat z amfetaminą związany jest właśnie z jej oddziaływaniem na pamięć, ponieważ poza działaniem ogólnopobudzającym zwiększa objętość pamięci krótkotrwałej. Wszystko, co się tam pojawi - rzeczy ważne i nieważne, fakty, daty, numery telefonów, twarze, wszystko to trwa w niej, nie przechodząc właściwej myśleniu selekcji - nie potrafimy nic wyrzucić ani też przenieść do pamięci długotrwałej. W każdej chwili zmysły są bombardowane tysiącem doznań, mózg otrzymuje miliony informacji i, w nieuświadomiony przez nas sposób, selekcjonuje je na istotne lub nie. Pod wpływem amfetaminy - wszystko jest jednakowo ważne i zaczyna obsesyjnie krążyć po naszej biednej głowie. Pojawiają się natrętne myśli i obrazy, prowadząc do uszkodzeń, w skrajnym przypadku do schizofrenii paranoidalnej. Później pojawiła się metamfetamina działająca dużo szybciej, dająca mocniejsze i bardziej długotrwałe efekty. Również w sensie negatywnym - uzależnia szybciej od amfetaminy i ma mocniejsze działanie neurotoksyczne - niszczy połączenia i zakończenia neuronów.
Tak czy inaczej teorie o zbawiennym działaniu amfetaminy są już za nami, teraz szansę na legalne jej zażywanie mają tylko nadpobudliwe dzieci, którym w niektórych krajach aplikuje się preparat na bazie amfetaminy, pozwalający się im choć na chwilę na czymś skupić, co ratuje rodziców od samobójstwa (albo zabójstwa).
Zapomnijmy więc o amfetaminie, kokainie i robiącej dziury w mózgu marihuanie. Tym razem chodzi o legalne (przynajmniej tu i ówdzie), dostępne często nawet bez recepty środki, dzięki którym jesteśmy szczęśliwymi, zadowolonymi z życia supermózgami, dożywającymi w pełni sprawności umysłowej i fizycznej około 125 lat.
Smart drugs to cała gama zmiksowanych ze sobą witamin, minerałów, ekstraktów z ziół - najlepiej chińskich, wzmocnionych glukozą, aminokwasami (np. tauryną), betakarotenem itd. Niechętnie nawet nazywane są lekami, choć większość z nich zawdzięcza swe istnienie właśnie bardzo specjalistycznym farmaceutykom stosowanym w chorobie Altzheimera czy przy odbudowywaniu sprawności mózgu po zapaści. Na przykład techniki reanimacji pozwalają przywrócić życie nawet po kilkunastu minutach. Przez te kilkanaście minut mózg nie dostaje tlenu, nie dostaje glukozy, a zużywa ok. 80% całego tlenu, jaki mamy we krwi - następują trwałe uszkodzenia mózgu. Konieczne są leki, które pozwalają mu przywrócić sprawność. Stosowane preparaty, jak np. piracetam i jego pochodne, nie działają jednak wybiórczo na pamięć, tylko w jakiś nie do końca zbadany sposób tworzą dookoła neuronu sprzyjający klimat - więcej glukozy, tlenu, neuron lepiej odżywiony. Dostarczają dużo, dużo specyficznie działających odżywek.
To pigułkowa rewolucja - nie chodzi już o leczenie, zniesienie bólu, uzupełnienie niedoboru jakichś składników w organizmie. Nie chodzi też o wyższe stany świadomości, oczekiwania są skromniejsze - to nie preparaty dla outsiderów, jak LSD, ale dodatkowe "baterie" dla zapracowanych. Eksperci od smart drugs uważają, że jest to reakcja na przeładowanie zmysłów, natłok informacyjny. Musimy przyswajać i selekcjonować coraz więcej danych, żyjemy w coraz większym stresie, hałasie, zanieczyszczeniu, pośpiechu. Z jednej strony coraz więcej wymagamy od naszych twardych dysków, a z drugiej brak nam czasu na ich konserwację. Zamiast po tygodniu ciężkiej pracy dotlenić się dwudziestokilometrowym marszem po górach, przesypiamy sobotę do południa, wieczorem "odprężamy się" w zadymionej do granic możliwości knajpie (styl krakowski) lub "zakwaszonym" klubie techno (styl warszawski). W poniedziałek trzeba już koniecznie skorzystać z baru tlenowego i wspomóc mózg herbatą z żeńszenia i bodymaxem - dla "njuejdżowców". Dla stechnicyzowanych - Piracetam, Vasopressim, Hydregine. Smacznego, ja stosuję koty - żywe. I głaszczę je, a nie połykam.
Kalifornijscy naukowcy odkryli, że nasze upodobanie do czekolady ma głębsze podstawy
Okazuje się, że można ją zaliczyć do takich poprawiaczy smaku jak konopie indyjskie. W każdym razie sześćdziesięciokilogramowej osobie 11 kilogramów czekolady gwarantuje podobne doznania jak papieros z marihuaną.
Naukowcy pracujący w amerykańskiej firmie Deprenyl Animal Health of Lawrence odkryli, że deprenyl - stosowany w chorobie Parkinsona - opóźnia efekty starzenia. Poprawia zdolności poznawcze, pozwala lepiej znosić stres, powoduje spadek mocznika we krwi, co wskazuje na wydajniejszą pracę nerek. Tyle że dobrodziejstwa metody doświadczyły na razie tylko szczury.
Neurofarmakolodzy z University of California w Irvine obwieścili, że dysponują pigułką wyraźnie poprawiającą pamięć. Specyfik pozwoli wiekowemu starcowi przywołać z zakamarków umysłu informacje równie łatwo, jak osobie o pół wieku młodszej. Cudowny lek należy do nowej klasy cząsteczek zwanych ampakinami. Jak dowodzą wstępne testy kliniczne, wydaje się bezpieczny dla zdrowia. Naukowcy przypuszczają, że ampakiny uwrażliwiają owe białka receptorowe na neurotransmiter, zwiększając tym samym przepływ informacji.
Na Zachodzie największą popularnością smart drugs cieszą się wśród pracowników "Doliny Krzemowej", mediów - dziennikarzy, autorów programów telewizyjnych, reporterów oraz business class. Wdzięczną klientelą są również studenci. W aptekach dostępnych jest bez recepty sporo parafarmaceutyków na bazie żeń-szenia, miłorzębu japońskiego (lepiej działają tinktury niż tabletki, ale i tak na efekty trzeba poczekać), guarany (działa podobnie do kofeiny), lecytyny (zdaniem niektórych wzbogaca tylko skład odchodów). Homeopatycznym przebojem jest Acidum Phosporicum cpl (rzeczywiście niezłe, ale zażywanie leków homeopatycznych nie jest proste). Sporą popularnością wśród ludzi młodych cieszy się Geriavit(!).
Piracetam, Encefabol, Deanol, Caffeine, Coffeinum Natrium Benzoicum (czasem można dostać bez recepty), Nootropil (też piracetam), Cogitum - można dostać w aptekach, raczej na receptę i w Polsce nie są jeszcze popularne, niestety, większość wierzy wciąż w zbawienne działanie amfetaminy i kokainy. Inne niedostępne u nas leki tego typu, Hydergine, Sulbutiamine, Vassopressin i ich pochodne można zamówić pocztą bądź Internetem. Smartdragowe strony internetowe: www.lycaeum.org, www.hiperreal.pl (świetna), www.pharminfo.com, www.melatonin.com Polecam też książkę Jerzego Vetulaniego "Jak usprawnić pamięć".
Komentarze
Ktore z wymienionych preparatow mozna dostac bez recepty?
Ktore z wymienionych preparatow mozna dostac bez recepty?
www.hiperreal.pl (świetna),
i pani tez jest swietna ;)