16:30, w domu jestem tylko ja i dwie koleżanki, nazwijmy je K. i E. Nabijam lufę. Ponoć mocny towar, nie byłam wtedy doświadczona, więc nie potrafię określić co to dokładnie było, ale z pewnością nie była to czysta MJ.
Nastawienie stanowczo pozytywne, paliłam na tarasie przed domem, w otoczeniu dobrych koleżanek.
16:30, w domu jestem tylko ja i dwie koleżanki, nazwijmy je K. i E. Nabijam lufę. Ponoć mocny towar, nie byłam wtedy doświadczona, więc nie potrafię określić co to dokładnie było, ale z pewnością nie była to czysta MJ.
Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne
zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów
(ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej
spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki
szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel
W piatek skonczylem lekcje okolo 14. Wiedzialem, ze najprawdopodobniej
caly
wieczor
spedze sam w domu, wiec czemu by nie sprobowac czegos nowego ? Wszedlem
wiec
po drodze do apteki i za 2zl76gr stalem sie szczesliwym posiadaczem listka
Tussipectu.
Potem jeszcze tylko wizyta w cukierni, gdzie zakupilem mala butelke
pomaranczowego
Frugo (zielony sie niestety skonczyl :( Wyszedlem i zapodalem na dobry
poczatek 4