Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 533 • Strona 54 z 54
  • 1591 / 254 / 0
W psychiatryku w Opolu byłem dwa razy, oba po próbach. Lokal był naprawdę przyjemny, dobre żarcie, miałem fajną, młodą lekarkę która jednak starała się mi pomóc. Przekonałem się tam definitywnie że nie ma sensu w moim przypadku brać udziału w terapii grupowej, mnie wszelkie grupy ludzi zawsze odrzucały ale teraz miałem już pewność że w to nigdy nie wejdę.
Zaczęli mi dawać kwas walproinowy i od początku napierdalała mnie głowa, pielęgniarki darły mordę że co ja chcę ciągle paracetamol, mogą dać ale jedną tabletkę bo to duża dawka 🤣
  • 11 / 5 / 0
Grupy wsparcia, społeczność w psychiatryku to jest kurwa masakra. Na nie które chodziłem z chęci wydostania się(zjebane myślenie, uczęszam, udzielam się) z nudów i z ciekawości. Dwie fajne dupy były psychiatra i terapeutka ale wszytko spierdoliła Olena z ukrainy. Nawet jak się fajnie rozmowa kleiła to musiała napierdalać po swojemu i nikt nie rozumiał o czym pierdoli a jak się coś po saszemu
zrozumiało to wiedziałeś, że pierdoli kocoboly. Nawet terapeuta miał później wyjebane na tą atencjuszke. Mały off top ale musiałem
  • 1591 / 254 / 0
Na moim oddziale spora część to byli już bardzo starzy ludzie którzy przypominali zombie. Jedna babka umarła mi dosłownie na rękach bo z typem podnosiliśmy ją kiedy upadła, oczy jej się zawinęły do góry i koniec.
W każdym razie ci ludzie już w ogóle nie mówili czyli tak jak większość pacjentów na tych spotkaniach, czułem się strasznie niekomfortowo w takim tłumie z moją fobią społeczną.
Po drugiej próbie miałem szczęście bo się połamałem i dwa tygodnie leżałem na ortopedii, do psychiatryka zabrali mnie bo taka jest procedura, tam uśmiechnięty i szczęśliwy powiedziałem że z tego drzewa już miałem schodzić i tak i do domu wracać. Godzinę tam spędziłem może.
Ale teraz sobie przypomniałem że była jeszcze hospitalizacja po trzeciej próbie kiedy próbowałem się ewakuować z tego łez padołu, wtedy walnąłem dożylnie miks rzeczy które na bank miały mnie wyłączyć ale vendor mnie wychujał i zamiast opio dał mi kolejną benzodiazepinę. Spędziłem tam tylko parę dni, chyba wnówiłem im że to zwykłe przedawkowanie, chociaż jestem pewien że przyznałem się do próby kiedy mnie wypisywali ze szpitala w moim mieście żebym odpoczął w specjalnym miejscu, także trzeci raz Opole.
ODPOWIEDZ
Posty: 533 • Strona 54 z 54
Newsy
[img]
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju

Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.

[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.

[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.