Mam w rodzinie osobę dorosłą, która cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową.
Nie pracuje, nie ogarnia życia totalnie, ćpa, wpadła w nieodpowiednie towarzystwo, odpierdala przypałowe akcje, które mogą się dla niej lub osób trzecich źle skończyć. W stosunku do bliskich wcale lepiej nie jest. Słyszeliśmy już groźby karalne pod naszym adresem.
Dodam, że oczywiście wspomniana osoba odmawia przyjmowania leków.
Jakie mamy możliwości? W jaki sposób taką osobę ubezwłasnowolnić i zmusić do leczenie? Przydałoby się ustabilizować pacjenta i najlepiej zrobić mu wszywkę z jakimś antypsychotykiem ze względu na brak współpracy. W tym momencie pacjent lata naćpany w hipomanii, ma wszystko w dupie i nie wiemy co z tym zrobić. Mamy nadzieję, że po wejściu na leki dałoby się dotrzeć do niego bo w tym momencie jakakolwiek rozmowa jest bezsensu.
Proszę o pomoc i porady jak się do tego zabrać.
Z góry dziękuję za pomoc.
Chyba, że pokażecie mu drzwi - może brak dachu nad głową i ciepłego obiadu otworzy go na rozmowy.
Druga sprawa czy osoba ma postawioną diagnozę ? Może po prostu naćpała się stimami i wy to bierzecie za hipomanie .
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.