Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )
Waga: około 50kg
Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)
Ponad 400 gramów narkotyków zabezpieczyli operacyjni z 4 i 7 komisariatu. W tych sprawach zatrzymano trzy osoby w wieku 29, 31 i 32 lata. Część narkotyków, które odnaleźli kryminalni z „czwórki” ukryta była w opakowaniach po ciastkach. Gdy rozpoczęło się przeszukanie 32-latka zaczęła wyrzucać środki odurzające przez okno. Za posiadanie znacznych ilości narkotyków grozi do 10 lat więzienia.
Ponad 400 gramów narkotyków zabezpieczyli operacyjni z 4 i 7 komisariatu. W tych sprawach zatrzymano trzy osoby w wieku 29, 31 i 32 lata. Część narkotyków, które odnaleźli kryminalni z „czwórki” ukryta była w opakowaniach po ciastkach. Gdy rozpoczęło się przeszukanie 32-latka zaczęła wyrzucać środki odurzające przez okno. Za posiadanie znacznych ilości narkotyków grozi do 10 lat więzienia.
Lubelscy policjanci przeprowadzili działania skierowane na zwalczanie przestępczości narkotykowej. Łącznie w wyniku działań operacyjnych funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 400 gramów narkotyków. Kryminalni z 4 komisariatu dzięki ustaleniom własnym weszli do jednego z mieszkań w rejonie miasteczka akademickiego. Zastana na miejscu kobieta nie chciała wpuścić funkcjonariuszy do środka. Gdy jednak udało im się wejść do mieszkania szybko podbiegła do okna, przez które zaczęła wyrzucać słoiki. Szybko okazało się, że wewnątrz znajdowało się ziele konopi. Łącznie w trakcie sprawdzania pomieszczeń użytkowanych przez 32-latkę oraz jej 31- znajomego operacyjni odnaleźli prawie 250 gramów marihuany, ponad 80 gramów amfetaminy, kartoniki z zawartością LSD, kilkanaście sztuk grzybków, prawdopodobnie o działaniu halucynogennym. Część narkotyków sprawcy ukryli w pudełku po ciastkach. W przeszukaniu wykorzystany był pies służbowy.
Z kolei operacyjni z 7 komisariatu dokonali przeszukania jednego z mieszkań w dzielnicy Czuby. Tam u 29-latka policjanci odnaleźli i zabezpieczyli ponad 100 gramów suszu marihuany.
29-latek po przedstawieniu zarzutów związanych z posiadaniem znacznych ilości narkotyków został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Z kolei 31-latek oraz jego o rok starsza znajoma dzisiaj zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty. Mężczyzna musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za odpłatne udzielanie narkotyków oraz posiadanie znacznych ilości narkotyków. Z kolei 32-latka odpowie za poplecznictwo. Na poczet przyszłych kar policjanci z „czwórki” zabezpieczyli mienie wartości 30 tysięcy złotych.
Za posiadanie znacznych ilości narkotyków grozi kara do 10 lat więzienia.
Komisarz Kamil Gołębiowski
Oczekiwanie na dobrą zabawę, lekki strach, że umrę,
Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )
Waga: około 50kg
Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)
Dzień całkiem normalny, posiłek spożyty kilka godzin przed zażyciem substancji. Głównym powodem, że był to idealny czas na halucynacje było to, że miałem wolne mieszkanie na kilka dni. Oczekiwałem po prostu miłego doświadczenia, czegoś innego gdyż wcześniej miałem doświadczenia tylko alkoholem i thc.
Jako, że to pierwszy raz z benzydaminą to zdecydowałem się na dwie saszetki Tantum Rosa. Przeprowadziłem ekstrakcje a następnie uzyskany osad zalałem jak najmniejszą ilością soku pomarańczowego. O godzinie 23:30 spożyłem specyfik. Smak bardzo intensywnie słony, okropny ale płynu na tyle mało że było to do przeżycia. Brzuch od razu się odezwał ale zapiłem jeszcze sokiem pomarańczowym i winogronowym żeby zabić smak i jakoś zatrzymałem całość w żołądku.
Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.
A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.
Piękna noc, wspaniale oświetlony park, moje mieszkanko. Nastawienie bardzo pozytywne, wielka ciekawość, chęć odkrycia czegoś nowego.
Start:
28 marca 2013, godzina 22:50 - wypicie roztworu ~30mg 4-ho-met. Playlista ustawiona, cały pokój przygotowany do tripowania.
T +0:10
Wyszedłem z M. na dwór, jesteśmy strasznie ciekawi jak to na nas zadziała. Mówię mu że w razie bad-tripa mamy siebie próbować wyciągnąć z dołka.