15 dilerów dopalaczy w areszcie. Handlarze mają już nowy sposób!

...gdzie przez "nowy", rozumiemy ten sam, o którym wiadomo od kilku lat ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska
Marcin Rybak

Odsłony

648

Wrocławski sąd aresztował piętnaście osób, którym prokuratura zarzuca udział w handlu dopalaczami m.in. w lokalu przy ulicy Stawowej we Wrocławiu. Zarobić mieli 14,4 mln zł. Szefami gangu są zdaniem śledczych Łukasz W. „Gekon” i Marek W. „Michalina”. To już drugi gang od dopalaczy rozbity przez CBŚP i prokuraturę. Tymczasem dociera do nas coraz więcej sygnałów, że handlarze dopalaczami zmienili sposób działania. Umawiają się z klientami przez telefon i podjeżdżają samochodami w umówione wcześniej miejsce.

To wszystko oznacza, że bez pomocy Sejmu dalsza walka z tzw „narkotykami nowej ery” będzie trudna. Środowa akcja, podczas której zatrzymano osiemnaście osób z grupy „Gekona” i „Michaliny”, skończyła handlowanie dopalaczami w „sklepikach” jak te przy Stawowej, Oleśnickiej czy Drzewieckiego. Śledztwo w tej sprawie trwało przeszło dwa lata. Rozpoczęte w maju 2016 roku od artykułu w portalu gazetawroclawska.pl i Gazecie Wrocławskiej. Wyniki są spektakularne – 47 osób z zarzutami wprowadzenia do obrotu towaru wartości przeszło 20 mln zł (14,4 mln grupa ze Stawowej i 6,7 mln grupa z Oleśnickiej).

Trwało to tak długo bo sam posiadanie dopalaczy nie jest przestępstwem. Nie są to substancje traktowane przez prawo jak klasyczne narkotyki. Których posiadanie i wprowadzanie do obrotu jest zakazane. Mimo to, że dopalacze działają tak jak narkotyki a coraz częściej są od nich znacznie groźniejsze dla życia i zdrowia. Wprowadzano je do obrotu pod legendą środków do czyszczenia komputerów czy pochłaniania wilgoci.

Żeby uznać handel dopalaczami za przestępstwo trzeba organizatorom tego biznesu udowodnić, że mają świadomość sprzedawania środków, które klienci zażywają tak jak narkotyki. Że są to substancje groźnie dla życia i zdrowia. Wyobraźmy więc sobie, że policja robi nalot na miejsce, w którym ktoś z samochodu sprzedaje dopalacze. Zabiera handlarzom cały „towar”. Po przebadaniu ich składu chemicznego okazuje się, ze to nie są narkotyki. Towar – co najwyżej – trafi do Sanepidu. Jako dopalacz czyli tzw. „środek zastępczy”. Tu wszczęte zostanie postępowanie administracyjne i nałożona kara. Ta zaś ciężka będzie do wyegzekwowania. Tymczasem jeśli policja zatrzymuje kogoś kto ma przy sobie marihuanę to odpowiada już za samo posiadanie środków odurzających.

Owszem. Grupa z samochód też może zostać rozpracowana. Ale zanim policja znajdzie dowody takie, jakie pozwoliły na środową akcję przeciwko gangowi „Gekona”, minie sporo czasu i wielu klientów trafi do szpitala zatrutych dopalaczami. „Ilość używających [dopalacze – M.R.] może pana redaktora zaszokować” - to cytat z listu do redakcji o obwoźnym handlu dopalaczami.

Ale to nic nowego. Każdy kto choć raz przez dłuższą chwilę obserwował lokal na Stawowej, u szczytu popularności, niczym się nie zdziwi. Kiedyś w środku nocy widziałem jak ani na moment nie było pusto przy sprzedażowym okienku. Wierzę, że tak samo może być w miejscach handlu mobilnego.

W kwietniu wrocławska Rada Miejska uchwaliła apel do rządzących o szybkie wprowadzenie przepisów umożliwiających skuteczną walkę z dopalaczami. Teraz – po likwidacji grup ze sklepików – jest to jeszcze ważniejsze.

Oceń treść:

Average: 4 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Tripraport

Opisany dokładnie w raporcie.

Nastawienie psychiczne: Pamiętam jak bardzo byłem napalony na spróbowanie 4-ho-met. Setki pozytywnych opinii o tej substancji, opisy mistycznych stanów, pięknych wizualizacji i przyjemnej euforii - to wszystko sprawiało, że chciałem jej spróbować. Dzień testów odkładał się przez kilka tygodni. Ten fakt złościł jakoś część mnie, która miała ogromną ochotę na przygodę z tym psychodelikiem. W końcu jednak doczekałem się. Mój wewnętrzny potwór żywiący się mocą psychodelików ożywił się, podpowiadał mi cichym głosem, że będzie to przewspaniałe przeżycie.

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie

Wieczór spędzony z dziewczyną w naszym wspólnym, niedużym mieszkaniu jako mentalna przerwa od stresu powodowanego nadchodzącą za kilka tygodni przeprowadzką, pomieszkującym u nas ostatnie tygodnie kumplem, który wyjechał 3 dni temu na tydzień, oraz jako nagroda za nasze dotychczasowe postępy w dopinaniu zaległych obowiązków i spraw; następnego dnia mało wymagające obowiązki dopiero na popołudnie. Oboje chcieliśmy wspólnie "polatać na czymś", ot co.

Plany na wieczór w niedzielę (02.08.2020) wykrystalizowały się bardzo spontanicznie, zmotywowane pomyłką w obliczeniach finansowych - ot, kilkadziesiąt nieplanowanych złotych do przodu; jakiś wieczór z używką chodził za mną i moją dziewczyną (w tekście dalej opisywana literą K) wszakże już drugi tydzień, jutrzejszy dzień miał być łaskawy dla nas obojga, niechaj będzie, zgodziliśmy się, że ta noc jest odpowiednia.

  • Ayahuasca
  • Ruta stepowa

Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.

14.05.2008

Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć. 

randomness