Rada Europy zaniepokojona planem Trumpa wprowadzenia kary śmierci za handel narkotykami

Rada Europy wyraziła w środę zaniepokojenie w związku z wypowiedzią prezydenta USA Donalda Trumpa, który oświadczył, że będzie się domagał kary śmierci dla handlarzy i przemytników narkotyków.

Rada Europy wyraziła w środę zaniepokojenie w związku z wypowiedzią prezydenta USA Donalda Trumpa, który oświadczył, że będzie się domagał kary śmierci dla handlarzy i przemytników narkotyków.

W wydanym komunikacie Rada Europy podkreśliła, że występuje przeciwko "karze śmierci we wszystkich okolicznościach". Zdaniem organizacji kara śmierci jest "nieludzka i poniżająca oraz nie udowodniono, że jest skutecznym środkiem odstraszającym".

Przemawiając w poniedziałek w New Hampshire, Trump zapowiedział surowe kary dla handlarzy narkotyków, w tym karę śmierci, uszczelnienie granic i zwiększenie nakładów na prewencję i leczenie w celu powstrzymania epidemii uzależnień od opioidów. Prezydent wyraził nadzieję, że będzie "pokolenie dzieci wolnych od narkotyków".

Trump, który podczas kampanii wyborczej często mówił o konieczności walki z epidemią uzależnienia od opioidów, takich jak 15 razy silniejszy od heroiny fentanyl, zapowiedział, że będzie się domagał kary śmierci dla handlarzy i przemytników narkotyków. "Jeśli nie będziemy się ostro rozprawiać z handlarzami narkotyków, będzie to strata naszego czasu, a stanowczość obejmuje karę śmierci" - powiedział prezydent.

Według oficjalnych danych w 2015 roku z powodu przedawkowania opioidów i heroiny zmarły 33 tys. Amerykanów, a w 2016 roku już 42 tys.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Ketamina
  • Kokaina
  • MDMA
  • Nikotyna
  • Przeżycie mistyczne

urodziny, Holandia

W urodziny około 13:00 przyjechał do mnie diler z zakupami za 150 euro. Od razu po wyjściu z jego auta musiałem zgubić LSD, którego potem naćpany szukałem kilka razy. Może to i dobrze, po takim miksie mogłoby mi już odwalić za mocno... Pominę tutaj pierwsze 10 godzin, podczas których wciągałem tylko sfecony koks i piguły. Przejdziemy od razu do akcji ketaminowych i mieszania. Nie będzie typowo chronologicznie, po prostu zapodam Wam kilka przeżytych filmów, bo to naprawdę dobre hity. Choć ćpałem już prawie wszystko co możliwe, nie miałem pojęcia, że mózg może zrobić takie cuda.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Podróż odbyłem sam w głównej mierze odbywała się ona w domu, jednak opisuję tutaj również doświadczenie po wyjściu na zewnątrz. W dniu brania grzybów byłem nieco zmęczony i senny, a mój humor był neutralny. Byłem jednak w stanie podniecenia faktem, że będę brał grzyby.

Moja podróż odbyła się raczej spontanicznie, gdyż tego dnia nie planowałem tripować i chciałem poczekac, aż grzyby się wysuszą. Ciekawość wzięła jednak górę. 

O godzinie (około) 20:30 zjadłem pierwsze (świeże) grzybki Psilocybe Cubensis "Colombian". Dokładnej gramatury nie znam, ponieważ nie miałem w domu wagi. Po upływie około 30 minut nie odczuwałem żadnych efektów, więc postanowiłem dorzucić jeszcze kilka. Efekty nie przychodziły. Podejrzewam, że to przez fakt, ze tego dnia zjadłem całkiem sporo jedzenia.

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Pewnego dość nudnego, grudniowego popołudnia, po niedawnym zasłyszeniu pierwszych informacji o nadużywaniu gałki muszkatołowej, postanowiłem własnoręcznie poznać tę drugą stronę popularnej przyprawy.

O 16:07 zjadłem 6 świeżo zmielonych orzechów z jogurtem naturalnym i dżemem. Prawdopodobnie istnieją lepsze metody konsumpcji w tym przypadku, moja nie sprawdziła się. Nawet pół słoika dżemu malinowego nie zamaskowało intensywnie pachnącej gałki. Pomogło zapijanie colą. Ogólnie rzecz biorąc sama konsumpcja była najgorszą rzeczą w całym tym doświadczeniu.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set: urlop, trwające od kilku dni radosne podniecenie w związku z tripem, w szerszej perspektywie - trochę standardowych, siedzących gdzieś z tyłu głowy problemów, nic wielkiego Setting: sobota, schyłek lata, lekko zasnute chmurami niebo. Puste mieszkanie, pobliskie jezioro wraz z okalającym je lasem, tramwaj

21:32. Stoję na maleńkim balkoniku w bloku z wielkiej płyty i palę papierosa. Stara rura ze mnie - myślę sobie - skoro o tej godzinie po urodzinowych gościach został tylko zapach łychy, paczka po bibułkach i tytoń wdeptany głęboko w ruski dywan. 

I ten zupełnie niepozorny, starannie poskładany kawałeczek folii aluminiowej, zatknięty zapobiegawczo w suchym i chłodnym miejscu, gdzieś między jajkami a kostką masła. 

randomness