Kilka godzin wcześniej....

Śródmiejska policja rozbiła „rodzinny biznes” narkotykowy. Funkcjonariusze zatrzymali 52-latka, który uprawiał konopie indyjskie w Wielkopolsce i jego 31-letniego syna, który sprzedawał marihuanę w Warszawie.
Śródmiejska policja rozbiła „rodzinny biznes” narkotykowy. Funkcjonariusze zatrzymali 52-latka, który uprawiał konopie indyjskie w Wielkopolsce i jego 31-letniego syna, który sprzedawał marihuanę w Warszawie. Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani.
Jak podał oficer prasowy śródmiejskiej komendy nadkom. Robert Szumiata, kryminalni wpadli na trop przestępstwa wiele tygodni temu. W tym czasie prowadzili obserwacje, które doprowadziły ich do mieszkania na warszawskiej Woli i jednej z małych miejscowości w województwie wielkopolskim.
Przeszukań w obu tych miejscach dokonano jednocześnie.
„W Wielkopolsce został zatrzymany 52-letni Witold Z. W piwnicy jego domu policjanci ujawnili w pełni zautomatyzowaną uprawę ponad 80 krzewów konopi indyjskich. Rośliny były w różnej fazie wzrostu” – powiedział nadkom. Szumiata.
Kryminalni zabezpieczyli także ok. 7 kg gotowej marihuany i 18 tys. zł w gotówce, pochodzących najprawdopodobniej z przestępstwa.
Z kolei w mieszkaniu przy ul. Wolskiej w Warszawie zatrzymany został syn Witolda Z., 31-letni Bartosz. Mężczyzna miał w domu około tysiąca „porcji handlowych” marihuany. Według ustaleń kryminalnych, torbę z narkotykami tego samego dnia Bartoszowi Z. miał dostarczyć jego ojciec. U 31-latka zabezpieczono także 16 tys. zł.
Jak poinformował nadkom. Szumiata, w „rodzinnym biznesie” role były podzielone. Ojciec zajmował się uprawą krzewów i dostarczaniem gotowego suszu do Warszawy. Syn zajmował się dystrybucją marihuany w stolicy. Według wstępnych ustaleń śledczych, proceder mógł trwać nawet osiem lat, a mężczyźni mogli wprowadzić na rynek ponad 30 kg narkotyków.
Witold Z. i Bartosz Z. zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola, gdzie przedstawiono im zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, handlu nimi i uprawy konopi indyjskich.
Decyzją sądu obaj zostali tymczasowo aresztowani. Mężczyznom grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Moje mieszkanie, od niecałych 2 miesięcy wolne od rodziców, mała posiadówka, zero jakichś większych komplikacji :)
Kilka godzin wcześniej....
Strach, rozkminy co się może stać w najgorszym przypadku, miejsce czill plaża.
Lipiec
Razem z kumplami wyjechaliśmy nad morze zrobić sobie kilka ciekawych "doświadczeń" każdy wziął ze sobą coś ciekawego jednak nie wszystko działało. W pewny piękny dzień postanowiliśmy wziąć mxe i udać się na plaże. Mieliśmy 500mg pięknego sypkiego proszku. Rozpuściliśmy go w pól litrowej wodzie. Osoby ktore braly juz wczesniej wziely 100ml. ( 1ml - 1mg) ja brałem 1 raz więc wziąłem 50ml. Dodatkowo każdy skręcił sobie 3 Lolki dla siebie i spalił przed wyjściem
11:00
Własny pokój, samotnie. Pozytywne nastawienie.
Pierwszy raz z psychodelikiem klasycznym.