Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, w której większość stanowią demokraci, zdecydowała się przełożyć głosowanie nad legalizacją marihuany. Do głosowania nad legalizacją konopi miało dojść na początku przyszłego tygodnia, jednak politycy zdecydowali, że ustawa może poczekać, w szczególności w obliczu epidemii COVID-19.
Według informacji, do których dotarł portal 420Intel, demokraci w pierwszej kolejności chcą zając się przepisami związanymi z COVID-19. Jeszcze przed głosowaniem nad legalizacją przedstawiciele większości w Izbie chcą poluźnić obostrzenia związane z epidemią koronawirusa.
W obozie demokratów pojawiają się głosy, że sprawa legalizacji marihuany to temat na następną kadencję. Warto zaznaczyć, że Izba Reprezentantów obraduje obecnie do 9 października, a gremium ma wrócić do obrad dopiero po dniu wyborów (4 listopada).
Teraz Izba Reprezentantów USA, aż do końca obrad w październiku ma zajmować się przepisami regulującymi sytuację prawną dotyczącą epidemii COVID19.
Rozczarowania decyzja polityków nie kryli aktywiści konopni, którzy jasno zaznaczyli, że każdy dzień zwłoki w sprawie głosowania nad legalizacją konopi indyjskich, to kolejny dzień niesprawiedliwości społecznej.
"To opóźnianie sprawiedliwości dla milionów Afroamerykanów, Latynosów i osób o niskich dochodach nieproporcjonalnie dotkniętych rasistowskim prawem marihuany w naszym kraju. Nie możemy nadal zmuszać tych społeczności do czekania na „wygodny politycznie” moment, podczas gdy nadal pozbawia się je możliwości zatrudnienia, mieszkań, edukacji, innych programów rządowych, a nawet ich dzieci czy statusu imigracyjnego" – alarmował aktywista konopny, Maritza Perez, dyrektor biura spraw narodowych w Drug Policy Alliance