Lekarze alarmują, że nie mogą wypisywać e-recept na leki dla ciężko chorych pacjentów, m.in. onkologicznych, neurologicznych, psychiatrycznych czy tych po operacjach. To efekt zmian MZ, które weszły w życie 2 sierpnia. - Ci, którzy chcą zdobyć leki bez wskazań i tak sobie poradzą. Chorzy z prawdziwymi problemami mogą znaleźć się w sytuacji bez wyjścia - ostrzega Anna Bazydło, rezydentka psychiatrii.
1. Chaos w poradniach i szpitalach
"Ludzie! 2023 a pacjenci zostali odcięci od pomocy! Leków opioidowych i metylofenidatu nie da się wypisać po osobistej wizycie. Potrzebne natychmiastowe działanie" - alarmuje na Twitterze psychiatra Maja Herman.
Problem mają jednak nie tylko psychiatrzy. Od środy media społecznościowe zalewają komentarze wzburzonych lekarzy, także innych specjalności. Przyczyna? Zmiany w przepisywaniu leków psychotropowych i środków odurzających, które weszły w życie 2 sierpnia.
Przypomnijmy, że zgodnie ze zmianami, które wprowadził resort zdrowia, lekarz przed wystawieniem każdej kolejnej recepty na środki odurzające i leki psychotropowe ma "weryfikować" pacjenta (podczas wizyty lub konsultacji zdalnej). Musi sprawdzić ilość i rodzaj przepisanych ostatnio pacjentowi leków: za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta (IKP) albo systemu gabinetowego lub wywiadu z pacjentem, jeśli pacjent
dotychczas nie logował się do IKP.
Nowe zasady nie dotyczą recept wystawianych w ramach kontynuacji leczenia, jeśli nie upłynęły trzy miesiące od ostatniej wizyty u lekarza i badania pacjenta.
Minister zdrowia Adam Niedzielski tłumaczył, że nowe zasady mają zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. "Ograniczamy dostęp do silnie działających leków bez konsultacji z lekarzem. Mamy już niestety przypadki poważnych powikłań, a nawet zgonu po zażyciu leków przepisanych w internecie bez wskazań" – podkreślał szef resortu zdrowia.
- Ministerstwo Zdrowia chciało pokazać, że walczy z patologią, a doprowadziło do chaosu w poradniach i szpitalach. Tak się kończy wprowadzanie niesprawdzonych rozwiązań i testowanie ich na "żywym organizmie", czyli ostatecznie na pacjencie, bo to on na tym cierpi - nie kryje irytacji w rozmowie z WP abc Zdrowie Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.
- Od wczoraj, kiedy zmiany weszły w życie, dostajemy skargi od lekarzy z całej Polski, którzy nie mogą wystawić e-recept, mimo że postępują zgodnie z instrukcją przygotowaną przez Centrum e-Zdrowia. Skala jest ogromna, a problem dotyczy pacjentów onkologicznych, neurologicznych, psychiatrycznych, a także tych po zabiegach chirurgicznych. Chorzy mogą zostać bez pomocy przez to, że resort nie sprawdził, czy zmiany, które wprowadza, technicznie zadziałają. Absurdalne jest to, że zabrakło jakiegokolwiek pilotażu, np. w wybranych szpitalach czy powiatach - dodaje.
2. Błędy w systemie
Na co skarżą się lekarze? - Zgodnie ze zmianami, które wprowadziło MZ, by wystawić e-receptę na środki odurzające lub psychotropowe, lekarz musi najpierw zweryfikować, jakie leki, i w jakich dawkach zażywa pacjent. Niestety mimo tej weryfikacji, z powodu błędów w systemie, lekarze nadal nie mogą wystawiać recept - tłumaczy rzecznik NIL.
- Teoretycznie w takich awaryjnych sytuacjach, lekarz w poradni lub szpitalu może wystawić papierową receptę. Tu pojawia się jednak inny problem. Wiele podmiotów nie zapewniło lekarzom papierowych recept, pracują wyłącznie na elektronicznych, przez co technicznie nie są w stanie tego zrobić. Można powiedzieć, że to ich wina, ale z drugiej strony nikt nie sprawdził i nie przetestował, czy podmioty są gotowe na wprowadzane zmiany - podkreśla rzecznik.
"Leki są dla ludzi. Leki przepisują lekarze dla ludzi chorych. Sukcesem medycyny XXI wieku jest walka z bólem. W czwartek powiedziałem chorej z nowotworem szyjki - rozsiew, że jest nadzieja, ale nie na wyleczenie, a obietnica, że nie będzie jej boleć. Wczoraj, bo dziś nie wiem" - skarży się inny lekarz.
"Dziś nie wystawiłbym jej recepty na tramadol czy buprenorfinę. Dziś by ją bolało. Badałem kobietę z bólem i nowotworem w szpitalu i nie pomógłbym" - alarmuje.
- Problem w tym, że osoby, które kombinują i chcą zdobyć leki nie ze wskazań medycznych i tak sobie poradzą i je zdobędą, właśnie dlatego, że potrafią kombinować. To tylko nasili patologię, z którą Ministerstwo Zdrowia chce walczyć. Natomiast chorzy, którzy mają prawdziwe problemy zdrowotne i zmagają się np. z chorobą nowotworową, mogą znaleźć się w sytuacji bez wyjścia - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie Anna Bazydło, rezydentka psychiatrii.
- Zamiast sięgać po rozwiązania, które uderzają w ciężko chorych, można byłoby np. wprowadzić limity konkretnej substancji czynnej na konkretny PESEL, co faktycznie ograniczyłoby możliwości działania tym, którzy chcą zdobyć leki bez wskazań - uważa lekarka.
Jakby tego było mało, rzecznik NIL wskazuje na kolejny problem.
- Zmiany miały dotyczyć konkretnych leków ujętych w wykazie MZ. Tymczasem lekarze zgłaszają problem z wystawianiem recept również na tramadol, którego nie ma w zestawieniu. Tymczasem jest on stosowany np. u pacjentów z przewlekłym bólem, leczonych onkologicznie czy po operacjach. To tylko potęguje chaos - zaznacza Kosikowski.
- Sytuacja z tramadolem jest absurdalna. Jest on jednym z najbezpieczniejszych leków opioidowych, które faktycznie uzależniają. Uzależnienie nie może być jednak tłumaczeniem dla pozostawienia chorych w bólu, którego źródłem jest np. choroba nowotworowa lub poważny uraz - dodaje Bazydło.
3. "Zagrożenie dla życia"
Lekarze alarmują, że chaos, który wywołały zmiany w wystawianiu e-recept, stwarza poważne zagrożenie dla pacjentów.
Na "katastrofalne" skutki dla pacjentów wskazuje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie, który wysłał w tej sprawie list do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
"Ministerstwo Zdrowia bez konsultacji ze środowiskiem lekarskim wprowadza zmiany dotyczące wystawiania recept, które teoretycznie miały podnieść bezpieczeństwo pacjentów, a w praktyce okazują się zagrożeniem dla ciągłości leczenia" - podkreśla Bulsa.
Apeluje o "szczególny nadzór nad Ministerstwem Zdrowia" i uporządkowanie systemu wystawiania recept, tak, by "odbywał się on w sposób racjonalny".
"Gdy nie możemy zapewnić ciągłości leczenia pacjentowi, to zagraża to jego zdrowiu i życiu. Generuje cierpienie, którego moglibyśmy uniknąć" - podkreśla psychiatra Maja Herman.
- W zestawieniu MZ są ujęte między innymi benzodiazepiny - leki nasenne, a także stosowane u pacjentów z zaburzeniami lękowymi. Ich nagłe odstawienie naraża pacjenta na reakcje analogiczne do odstawienia alkoholu po jego długotrwałym nadużywaniu. To m.in. nagły wzrost ciśnienia tętniczego, co grozi m.in. udarem, pęknięciem tętniaka, zawałem, a także napady padaczkowe - zaznacza Anna Bazydło.
Lekarka podkreśla, że nagłe odstawienie leków z kategorii psychotropowych czy odurzających może skutkować między innymi:
- napadem padaczkowym,
- zaburzeniami świadomości,
- zaburzeniami psychotycznymi,
- zaburzeniami krążeniowo-oddechowymi,
- śmiercią.
Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, dlaczego system nie został przetestowany w ramach pilotażu, na którego konieczność wskazuje samorząd lekarski, a także kiedy system zacznie sprawnie działać, by każdy pacjent mógł dostać receptę. Czekamy na odpowiedź.