Park berliński wyznacza „różowe strefy” dla handlarzy narkotyków.

Fiasko wielokrotnych prób usunięcia dilerów z Görlitzer Park w Kreuzbergu poskutkowały ciekawym posunięciem ze strony zarządcy parku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

The Guardian
Kate Connolly

Odsłony

1790

Fakt, że dilerzy narkotykowi w Berlinie mają otrzymać dla prowadzenia swoich interesów wyznaczone miejsca w parku w centrum miasta, rodzi głosy krytyki, że władze skapitulowały przed gangami.

Od lat trwa gorąca debata na temat parku Görlitzer, popularnego miejsca spotkań w modnej dzielnicy Kreuzberg w południowej części Berlina, która przyciąga coraz większą liczbę dilerów narkotykowych. Mieszkańcy twierdzą, że z tego powodu niechętnie pozwalają dzieciom i zwierzętom tam spacerować.

Po tym, jak wielokrotnie podejmowane przez policję próby usunięcia dilerów nie dały oczekiwanego rezultatu, zarządca parku wyznaczył obszary, do których powinni oni ograniczyć prowadzenie swojej działalności, identyfikowane przez wymalowane różowym sprayem sektory..

Cengiz Demirci wyjaśnia, że różowe strefy mają sprawić, by ludzie odwiedzający park - znany lokalnie jako Görli - nie byli już niepokojeni przez grupy dilerów, zazwyczaj mężczyzn działających w gangach, którzy dotąd okupowali wejście.

„Ta metoda ma czysto praktyczne uzasadnienie”- powiedział Demirci lokalnej stacji radiowej RBB. „To nie jest tak, że legalizujemy sprzedaż narkotyków”.

Demirci powiedział, że znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby władze wydały dilerom pozwolenia na pracę. Większość z nich to osoby ubiegające się o azyl, którym nie wolno pracować, czekające na rozpatrzenie ich podań. Dodał: „Gdyby to zrobili, 90% z nich natychmiast rzuciłoby to, czym się teraz zajmują”.

Szefowie policji skrytykowali ten ruch. „To, czego potrzeba, aby park był wolny od narkotyków i przestępstw, to stała obecność policji i skuteczne sądownictwo” - powiedział Bildowi Benjamin Jendro z berlińskiego oddziału policyjnego związku zawodowego GdP.

Wcześniej władze Berlina deklarowały „zerową tolerancję” wobec dilerów narkotykowych w Parku Görlitzer, ale lokalni mieszkańcy twierdzili, że niczego to nie zmieniło. W czwartek z kolei przyznały, że żaden z dilerów nie przestrzega nowej zasady.

Polityka „Stehplätze”, znana także jako „stand-room”, wywołała oburzenie wśród berlińskich polityków, dla których sytuacja Görli od dziesięcioleci jest uporczywą bolączką.

Najostrzejsze uwagi pochodziły od niemieckiej carycy antynarkotykowej, Marlene Mortler, z konserwatywnej Chrześcijańskiej Unii Społecznej, która powiedziała Funke Mediengruppe: „Jeśli to prawda, oznacza to kapitulację naszego państwa konstytucyjnego. Nie powinniśmy wystawiać dilerom licencji na prowadzenie transakcji. ”

Oceń treść:

Average: 8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove

A o to mój ulubiony TR dotyczący Lejdi S:

Autor: Dr.Benway, 09.10.2007

Nie wierzyłem, że coś, co wygląda jak pomielone i zeschnięte wielbłądzie gówno jest w stanie w jakimś większym stopniu zaburzyć świadomość. Szawia jednak wyrwała mnie z butów i przez własną ignorancję zafundowałem sobie jednego z najintensywniejszych badtripów w życiu.

Doświadczenie: marihuana / hasz (8 lat intensywnej praktyki), alkohol, amfetamina (incydentalnie), eter, podtlenek azotu, grzyby (łysiczki), miksy powyższych

  • Eter
  • Eter
  • Retrospekcja

Napisał dr Dezydery Prokopowicz

 

le catoblepas

czarny byk z głową świni opadającą do ziemi, którą łączy z tułowiem wąska, długa i płaska szyja, jak opróżnione jelito

Nikt, Antoine, nigdy nie widział moich oczu, a ci, którzy je widzieli, nie żyją. Gdybym podniósł swoje różowe i obrzmiałe powieki, umarłbyś natychmiast

antoine

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Zimne, deszczowe i gnuśne popołudnie w domciu. Pomimo tego, że wszystko dookoła od rana chciało mi popsuć nastrój to na samą myśl o tripie od razu miałem banana na ryju. Także nastawienie całkiem dobre. Żadnych konkretnych oczekiwań- i tak wiedziałem, że nie ma sensu tworzyć sobie w głowie jakiś schematów co może się stać. Domowników, przynajmniej na początku, nie było.

Godzina około 17.00.

Wysupuję substancję na kartkę papieru. Dzielę pierw na połowe, potem połowe na połowę, wsypuję do szklanki z wodą i zdrówko! Resztki substancji, które pozostały na kartce czy kartoniku, którym starałem się usypać równą kupkę również konsumuje.

15 minut później

  • 5-MeO-DMT
  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

Godziny wieczorne, dom, towarzystwo partnerki, komfort psychiczny, nastawienie ceremonialne.

Przed opisem samego doświadczenia, chciałbym zaznaczyć iż z samą SD łączy mnie pięcio letni transwymiarowy romans, także receptory na salvinorin mam bardzo wyczulone. Miałem również za sobą wiele innych synergicznych doświadczeń.  

Tuż przed wiadomym, przygotowałem dokładnie przestrzeń. W pokoju unosił się wyrazisty zapach palonej białej szałwii, zaś ze strony przygotowanego ołtarza emanowała zielona poświata lampy woskowej. Z głośników wydobywały się eksperymentalne dźwięki COH. 

O—o-o--<Me-dyTac-ja>-->o-o-M