Apatia, swędzenie, pieczenie skóry, zwiększone wydalanie moczu, nudności i wymioty, potliwość oraz drżenie, skurcze i bóle, próchnica, smród potu, cieknący nos i uczucie zimna. To typowe objawy dla tropikalnych chorób zakaźnych. Na szczęście wirusy eboli czy żółtej febry w Polsce nie występują. Jest za to inna zaraza, która sprawia, że codziennie setki młodych ludzi ocierają się o śmierć. Podobne cierpienia przechodzą uzależnieni od heroiny, która tego lata przebojem wdarła się na krajowy rynek narkotyków.
Gdy na początku lat 80. Marek Kotański zaczynał walkę z narkomanią, do ośrodków Monaru trafiali ludzie uzależnieni od makiwary - kompotu uzyskiwanego z obróbki słomy makowej. Po roku 1990 "kompot" odszedł w zapomnienie. Kto chciałby się kłuć strzykawkami, skoro w prawie każdym nocnym klubie, szkole czy na większym osiedlu działają narkotykowi dilerzy rozprowadzający marihuanę, amfetaminę oraz LSD i ecstasy. Jednak dziś i te narkotyki schodzą z pierwszego miejsca czarnorynkowych list przebojów. Na lidera wyrasta brown sugar - zanieczyszczona heroina, którą pali się na aluminiowym sreberku, żeby wdychać jej opary. "Brown" to jeden z najmocniejszych i najbardziej uzależniających narkotyków na świecie.
Policjanci walczący z narkotykami dopatrują się kariery "browna" w rachunku ekonomicznym gangsterów. - Gangi poczuły, że prawdziwa żyła złota to heroina - mówi oficer Centralnego Biura Śledczego. Pierwsze działki brunatnej heroiny nasza policja rekwirowała 5-6 lat temu w agencjach towarzyskich i lokalach odwiedzanych przez gangsterów. Dziś brown sugar rozlewa się po kraju. Handlarze, jeszcze kilka lat temu sprzedający trawkę, teraz masowo przerzucają się na "browna". Zyski z handlu heroiną są nieporównywalne z innymi. Gram marihuany kosztuje ok. 40 zł, podczas gdy gram "browna" 160-180 zł. Poza tym brown sugar silnie uzależnia. - Mówimy tu o uzależnieniu chemicznym. Już po kilkakrotnym zażyciu pojawi się głód narkotykowy. Przynosi on okrutne cierpienie. Można je uśmierzyć tylko kolejną działką. Po kilku miesiącach narkoman zna tylko dwa stany: odurzenia i głodu. O pracy czy nauce nie ma mowy - opowiada Hanna Jędrasik, terapeutka, specjalistka od uzależnień. Bogusława Bukowska z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii porównuje ekspansję brown sugar do epidemii. W roku 1995 w Warszawie do leczenia odwykowego z "browna" zgłosiły się dwie osoby. W roku 2000 takich osób było już 1500. Według szacunków terapeutów w całym kraju uzależnionych od "browna" jest już 60 tys. osób.
Komentarze