Łódź: Niebezpieczne leki z rynku

Lekarze z łódzkiego pogotowia w ciągu kilku dni ratowali trzy ofiary leków psychotropowych. Pacjenci kupili niebezpieczne tabletki na targowisku

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

2393
Młody mężczyzna, do którego wezwano karetkę, tracił przytomność i miał kłopoty z oddychaniem. - Był w ciężkim stanie - mówi dr Janusz Morawski z pogotowia. - Przyznał, że brał clonazepam, który kupił bardzo okazyjnie na placu Barlickiego.

Clorazepam to lek psychotropowy, połączony z innymi preparatami medycznymi albo alkoholem może zagrażać życiu.

- Okazało się, że pacjent oprócz psychotropów, brał też narkotyki - opowiada dr Morawski. - A przecież te leki mogą być sprzedawane wyłącznie na receptę i dawkowane ściśle według zaleceń lekarza! W ostatnich dniach mieliśmy w sumie trzy podobne przypadki, a leki pochodziły z placu Barlickiego.

Na targowisku o lekach wiedzą. - Zawsze ktoś się kręci, ale trzeba zagadnąć, bo pudełek nie wystawiają - instruuje nas mężczyzna sprzedający owoce. Handlujący kierują nas pod halę targową. - Tam trzeba pytać - mówią. Zagadnięta pod halą kobieta nie ma wątpliwości: - Kaziu, pani po leki. Pomożesz?

Spod sklepowej witryny rusza starszy mężczyzna. - A czego trzeba? - pyta.

Wymieniamy nazwę leku psychotropowego. Mężczyzna taksuje wzrokiem reporterkę "Gazety". Jednak po chwili stwierdza. - Nie pomogę pani.

Rozmawiamy z policją. - To mógł być Kazimierz J. Kilka dni temu zatrzymaliśmy go, jak sprzedawał psychotropy. Pewnie zrobił się ostrożniejszy, a pani nie wyglądała na klientkę - mówi podinspektor Sławomir Biskup z sekcji dochodzeniowo-śledczej IV komisariatu. - Wcześniej sprzedawał leki za 30 proc. ich wartości. Wyjaśniamy, skąd je miał.

Kazimierz J. ma ponad 70 lat. Policjanci znaleźli przy nim 200 tabletek - w tym tramal, relanium, nitrazepam i poltram. To leki silnie uspokajające lub przeciwbólowe. Tramal i poltram mogą powodować uzależnienie. Nie wolno ich łączyć z alkoholem i wieloma innymi lekami.

- Kazimierzowi J. postawiliśmy już zarzut handlu lekami psychotropowymi, za co grozi do dziesięciu lat więzienia - mówi podinspektor Biskup. - Podstaw do aresztowania nie było, więc został zwolniony do domu.

Lekarzy pogotowia martwi wzrost liczby pacjentów - klientów targowisk. - Przez dłuższy czas podobne zgłoszenia zdarzały się sporadycznie. Teraz mamy nawrót do medykamentów rynkowych - ostrzega dr Morawski. - Może dojść do tragedii.

Policjanci obiecują wzmożone kontrole na placu Barlickiego.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

alex (niezweryfikowany)

w Szczecinie moze byc takie targowisko - się zastanawiam. co do artykulu - tekst jakby z zycia wziety, choc nie spotkalam sie na zywo z takim incydentem, jakim jest sprzedawanie lekow tak po prostu, na widoku, w miescie wsrod ludzi... zwykle to chyba inaczej sie odbywa, tak po cichu....
Olej (niezweryfikowany)

w Szczecinie moze byc takie targowisko - się zastanawiam. co do artykulu - tekst jakby z zycia wziety, choc nie spotkalam sie na zywo z takim incydentem, jakim jest sprzedawanie lekow tak po prostu, na widoku, w miescie wsrod ludzi... zwykle to chyba inaczej sie odbywa, tak po cichu....
g. (niezweryfikowany)

w Szczecinie moze byc takie targowisko - się zastanawiam. co do artykulu - tekst jakby z zycia wziety, choc nie spotkalam sie na zywo z takim incydentem, jakim jest sprzedawanie lekow tak po prostu, na widoku, w miescie wsrod ludzi... zwykle to chyba inaczej sie odbywa, tak po cichu....
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie pozytywne. Dobra atmosfera.

Jest piątek po południu. Odebrałam swojego przyjaciela z dworca PKP, gdzie wyruszyliśmy w podróż do pobliskiej apteki w centrum miasta. Kumpel zrobił już zakupy we własnym mieście, tak więc pozostało nam kupno 750mg dimenhydrynatu dla mnie. Z łatwością dostaliśmy dużą i małą paczkę Aviomarinu- razem 15 tabletek. <idziemy w stronę parku>. Zapalamy papierosy. Czas nakarmić demona. Piętnaście tabsów na raz do buzi <zapijamy colą>.

- 'Nareszcie nam się udało! Czuję ulgę, kiedy mam świadomość, że teraz tylko czekamy na działanie substancji.'

  • Hydroksyzyna
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Majowa noc w małej wiosce. Pokój z dostępem do balkonu, zmęczony psychicznie i fizycznie po całym dniu. Chęć sprawdzenia działania kodeiny po przeczytaniu odczuć i doświadczeń innych osób, które miały styczność z tą substancją. Bez nadmiernego podekscytowania.

A więc postanowiłem spróbować kodeiny, ponieważ byłem ciekawy, jak na mnie podziała. Po przeczytaniu kilku TRów, w których ludzie w zdecydowanej większości zachwalali tę substancję, dałem się tym opisom skusić. Nabyłem wcześniej dwa opakowania Thiocodinu po 10 tabletek i Spritea, i byłem już praktycznie gotowy. Ważę 80 kg, dlatego stwierdziłem, że dawka 300 mg na początek lepiej na mnie zadziała niż często na pierwszy raz wybierane 150 mg. Przez cały dzień zjadłem tylko lekkie śniadanie i obiad o 14:00, i do 21:00 nic nie jadłem, pijąc tylko wodę.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ekscytacja i lekki stres związany z nadchodzącym przeżyciem. Chęć przeżycia doświadczenia rozszerzającego świadomość.

T +0

Wraz z W , ładujemy blotter pod język , następnie opuszczamy dom aby udać się na lotnisko.

T+20

Efekt placebo wyraźnie odczuwalny , bądź początki ładowania sie kwazara. Drzewo obok drogi wygląda niesamowicie. Każda gałąź tworzy pejzarz , układający się w geometryczną składnie.

T +35