Ks. Nowak: nie karać uzależnionych za narkotyki

Były pełnomocnik ministra zdrowia ds. AIDS i narkomanii, założyciel wielu ośrodków pomocy osobom uzależnionym od narkotyków, ks. Arkadiusz Nowak ocenia, że pomysł resortu sprawiedliwości, by nie karać za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków, powinien odnosić się jedynie do osób uzależnionych.

Koka

Kategorie

Źródło

wp.pl

Odsłony

1645

Były pełnomocnik ministra zdrowia ds. AIDS i narkomanii, założyciel wielu ośrodków pomocy osobom uzależnionym od narkotyków, ks. Arkadiusz Nowak ocenia, że pomysł resortu sprawiedliwości, by nie karać za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków, powinien odnosić się jedynie do osób uzależnionych.

- Jedna rzecz jest pewna: należy stworzyć taki przepis, który chroniłby od odpowiedzialności karnej osoby uzależnione, które posiadają małą ilość narkotyku na własny użytek. Takie osoby są chore i dopóki nie podejmą leczenia, zawsze będą mieć przy sobie narkotyk, bo muszą go zażywać - to oczywiste. Tylko tę grupę ewidentnie wyłączyłbym z odpowiedzialności karnej za posiadanie na własny użytek. Natomiast wszyscy pozostali powinni mieć świadomość, że popełniają czyn prawnie zabroniony - podkreślił ks. Nowak. Jego zdaniem przepis, by nie karać w ogóle za posiadanie małej ilości narkotyków, "otwiera furtkę - do posiadania na zasadzie: mam, sprzedam, znowu mam, sprzedam - do czasu, kiedy mnie złapią".

- Możemy wyobrazić sobie sytuację, że diler narkotykowy nieuzależniony od narkotyku i niemający problemu z narkotykami może mieć przy sobie zawsze małą działkę po to, by ją sprzedać. Zawsze tę działkę będzie miał, bo będzie miał świadomość niekaralności - mówił ks. Nowak.

Pytany o to, jak powinien być potraktowany np. student pierwszy raz przyłapany na posiadaniu małej ilości narkotyku, który powie policji, że ma go na własny użytek, odparł:

- Skąd mamy mieć pewność, że nie ma go po to, by sprzedać? Ktoś powie: ok, więc teraz musicie go złapać, jak sprzedaje ten narkotyk. Ale w ten sposób można się bawić w kotka i myszkę - tłumaczył.

Jak podkreślił, narkomani złapani na handlu narkotykami też powinni być karani. Ks. Nowak dodał, że sprawa jest bardzo trudna do oceny, gdyż nie zna dokładnego projektu ministerstwa. Według niego jest wiele pytań odnośnie pomysłu, np. czy niekaranie za drobną ilość narkotyku dotyczyłoby określonej substancji, np. marihuany czy również innych.

- Czy jeśli ktoś będzie miał nieznaczną ilość kokainy lub amfetaminy - to czy również będzie mógł uniknąć kary? - pytał ks. Nowak. Ocenił on, że pomysł, by zwiększyć kary za handel narkotykami, jest słuszny.

- Bezwzględnie najwyższe kary powinny być nie tylko za handel, ale również za nakłanianie do zażycia narkotyków i ich udzielanie - podkreślił.

Ministerstwo sprawiedliwości przedstawiło pomysł zmiany prawa, tak by wprowadzono możliwość niekarania za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków na własny użytek. Chodzi o to, by prokurator mógł odstępować od oskarżania osoby, którą pierwszy raz zatrzymano z nieznaczną ilością narkotyków na własny użytek lub gdy jej karanie "byłoby niecelowe ze względu na okoliczności". Indywidualna sprawa mogłaby być umarzana przez prokuraturę po zbadaniu, czy ma do czynienia z drobnym posiadaczem czy też z handlarzem na dużą skalę. Projekt proponuje też, by z roku do dwóch lat więzienia podnieść dolną granicę kary za handel narkotykami, a z 10 do 12 lat - górną granicę odpowiedzialności.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Zamknij pysk klecho L E G A L I Z E 4 ALL!!!
DMT (niezweryfikowany)
Kurwa jebani hipokryci A wino mszalne to nie narkotyk?
Anonim (niezweryfikowany)
Czy za każdym razem, gdy w Polsce szykują się zmiany w ustawach, to ONI muszą brać głos?!
.m (niezweryfikowany)
kurwa, zdecydowana wiekszosc ludzi ma tak wypaczone pojecie na temat akcji kupił-sprzedal, dillerow i uzytkownikow narkotykow (nie wszyscy to cpuny). Pierdolone, tendencyjne media wciskaja ludziom taki syf do glowy, ze smiech to chyba najlagodniejsza reakcja. Wystarczy jednak troche logicznie pomyslec, wcielic sie np. w takiego dillera i sie zastanowic jak to wszystko zorganizowac. Przyklady: "(...)diler narkotykowy (...)może mieć przy sobie zawsze małą działkę po to, by ją sprzedać. (...)". W przewazajacej czesci przypadkow bzdura (wyjatki-gnoje nie majace doswiadczenia i rozumu w glowie, imprezy masowe). Po narko idzie sie do domu dila w umowionym czasie, albo w umowione miejsce. Gadka-szmatka, kasa-towar, na razie. Nawet jak ustawa wejdzie w zycie, watpie, zeby kazdy dil nosil przy sobie dopuszczalny limit "a nuz spotka zioma, co kupi". Po co wszyscy maja dookola wiedziec, ze on TO MA. Znam takich ktorzy siedza w tym ok. 10 lat i maja sie dobrze, i klienci maja i beda mieli dobrze. kolejna kwestia to "diler czestujacy za darmo narkotykami dzieci w szkole, aby je uzaleznic, potem brac wiecej i wiecej, bo przeciez uzalezniony zaplaci kazda cene za narkotyk". To chyba bede opowiadac dzieciom jako bajke na dabranoc <lol>. jeszcze raz powtarzam: dil nie sprzeda przypadkowej osobie, w przypadkowym miejscu. Dostep do niego przewaznie maja zaufane osoby. Inie wiem, musial by chyba hel rozdawac, zeby uzaleznic szybciej niz zbankrutowac przez sponsorowanie dzieciarni narko. I jeszcze jedna sprawa. stereotyp osoby zarzywajacej narkotyki. To jest przewaznie wychudzony brudas z dworca, o tepym wzroku, zebrajacy kase, ktory kloje sie gdzie i kogo igla popadnie. I na pewno majacy co najmniej hiv. Nic bardziej mylnego. Uzywac narkotykow (nie mylic z NADUZYWANIEM, rownoznacznym z wpierdoleniem sie po uszy) moze twoje dziecko, majace piatki i szostki w szkole, wzorowo sie zachowujace, zawsze mile i uprzejme, sasiad, ktory ma ten nowy samochod, ladna zone i gromadke dziekakow-ba zdrowych. kolezanka z pracy, ktora zbiera same pochwaly od szefa i masa calkiem zwyczajnych ludzi, ktorzy swiadomi wyboru miedzy alko a narko wybieraja to co im bardziej odpowiada, swiadomi konsekwencji i swej dyskryminacji, nie ulegajac narzuconemu narkotykowi, jakim jest alkohol. Jedynym racjonalnym i oplacalnym z ekonomicznego punktu widzenia rozwiazaniem jest legalizacja i panstwowa kontrola nad narkotykami. Rzetelna edukacja, oraz obiektywne opiniene, co zapobiegnie wypadkom oraz przyczyni sie do upadku mitow zwiazanych z tym swiatem. Pieniadze wydawane dotychczas na z gory przegrana walke z dilerami i uzytkownikami, na akcje policyjne dot. handlarzy, przemytnikow i przemytu, konczace sie aresztowaniami, bedace w rezczywistosci wierzcholkiem gory lodowej calej tej machiny, na utrzymanie w wiezieniu ludzi, skazanych za przemyt, handel, czy posiadanie 0,2 grama weedu-moglyby byc sporzytkowane w celach charytatywnych, na szkolnictwo, sluzbe zdrowia, czy na kampanie uswiadamiajaca rzeczywiste zagrozenia ze strony narko i te pozytywne skutki, ktore wbrew obecnej logice i polityce istnieja. Pieniadze uzyskane z podatkow ze sprzedarzy - legalnej! Jak to pieknie brzmi - zasilalyby budzet. Wystarczy wprowadzic ograniczenia jak np w przypadku alkoholu: sprzedaz powiedzmy od 21 r.ż. Dobrym rozwiazaniem byloby tez wprowadzenie kartek na narko, wiadomo czlowiek chce by trwalo wiecznie cos co jest piekne i wtedy przestaje logicznie myslec. Dobrze wiec by bylo jak panstwo pomysli za czlowieka i nie sprzeda mu kolejnej porcji, bo sie skonczyl limit - powiedzmy tygodniowy. Jak czlowiek bedzie chcial to sobie pojdzie i kupi z szarej strefy, ale bankowo nie bedzie to to samo: przebadane, zawsze o tym samym skladzie i ilosci subst. psychoaktywnej, bez wypelniaczy i innego syfu. Zmniejsza to wiec radykalnie ilosc osob, ktore przedawkowaly, zatruly sie, zmarly poz zazyciu. A co za tym idzie - mniejsza ilosc osob leczonych. Na opakowaniach obowiazkowo powinny znalesc sie iformacje o mocy, dawkowaniu, zagrozeniach i rezultatach zazywanego srodka. No i cena. powinna byc raczej zniechecajaca. jezeli nie mozesz z czyms wygrac, zacznij to kontrolowac. Jednak jest to nie na reke tym, ktorzy zdaja sobie sprawe, ze walcza z wiatrakami i ze legalizze to jedyne kurwa logiczne wyjscie. Ktos bedzie musial stracic aby zyskac mogl ktos. I to nie malo. I widocznie ci co mieliby stracic sa na tyle wysoko postawieni, ze szybko do tego nie dopuszcza... "choć synku, opowiem ci bajeczke... daleko, daleko jest taki kraj..."
Obyś ty koscielna kurwo zdechła nienawidze cie ty smieciu jebany!!!!! Nienawidze kosciola bo promuje alkohol w postaci wina i nadaje alkoholizmowi mi9an o sakramentu. Zajebane zapite swietojebliwe gnoje.
Anonim (niezweryfikowany)
Zią, bez przesady... ^^
Anonim (niezweryfikowany)
on wcale nie przesadza
endom (niezweryfikowany)
Ja pierdole ....... nawet nie będę nic pisał.
Anonim (niezweryfikowany)
Skąd mamy mieć pewność, że nie ma go po to, by sprzedać? - Chyba zapomniałeś klecho, że w Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności. Jak kogoś nie przyłapano na sprzedaży, to nie jest dilerem - czy to nie oczywiste?
selmac (niezweryfikowany)
przykro czytać, zwłaszcza że ks. nowak robił/robi naprawdę dużo dobrego. pamiętam, kiedy jeszcze za życia kotańskiego, z obu panów udziałem, toczyła się w tvp debata na temat przeciwdziałania aids. kotański powiedział, że zastanawia się nad zmianą sposobu prowadzenia swojej kampanii, że zamiast propagowania prezerwatywy chyba jednak skieruje swoją uwagę na propagowanie wierności w związkach. na to ks. nowak stwierdził, że od tego jest on - ksiądz katolicki - a kotański powinien propagować używanie prezerwatywy... no, no, w ustach księdza katolickiego takie słowa dobrych parę lat temu brzmiały prawie jak wezwanie do obalenia papiestwa. a tu takie rozczarowanie... kiedy skończy się ta paranoja? kościół katolicki pierd..., że najwyższą wartością jest wolna wola i ona jest świadectwem naszego podobieństwa do boga, a z drugiej strony taki gość jak nowak, przeze mnie postrzegany jako liberalny wśród katolickiego klechostanu, dalej chce, żebyśmy byli wsadzani do więzień, bo np./m. in. nie lubimy i nie chcemy pić wódy i jarać paskudnych fajek, ale mamy kumpla, który w domowym labie zsyntetyzuje nam coś milusiego, pewnego i mniej szkodliwego lub rośnie u nas w domku cudna amnesia haze, którą po ususzeniu od czasu do czasu lubimy sobie zapalić... i normalnie funkcjonujemy! żyjemy w kraju, w którym zarzygany menel poskładany na ławce przy przystanku autobusowym o 7 rano w środku tygodnia u nikogo nie wywołuje praktycznie jakichkolwiek emocji, ale spróbuj przejść przez miasto paląc skręta (zakładam, że psów i innych im podobnych pojebów po drodze nie uświadczasz), jeszcze nie daj boże mając dready... ale widzicie, co się dzieje - wszędzie próbują przykręcać śrubę. w holandii próbują doprowadzić do sytuacji, w której tylko holendrzy i rezydenci będą mogli korzystać z coffeeshop'ów, w kopenhadze bez przerwy gnoją christianię, w niemczech policja urządza takie same jatki jak u nas, a posiadanie na własny użytek to totalna ściema... tylko czesi jacyś tacy, qrwa, normalni... ;-) żal, żal, żal... rozwiązania są dwa: albo stąd spierd... (ucieczka to najprostsze rozwiązanie) albo... to ZMIENIĆ! jak? bardzo prosto. trzeba sprawdzić, jak naprawdę sprawy się mają, czy jesteśMY w stanie połączyć siły i - jeśli nie przejąć władzę - to wywrzeć na nią taki nacisk, żeby w końcu przestała nas - inaczej myślących i czujących - po prostu gnoić. a ja się czuję zgnojony przez to państwo, wobec którego nie czuję żadnego szacunku. darzę sentymentem moje korzenie i wspomnienia, ale nie sądzę, bym chciał tu spędzić swoje życie, a już na pewno nie w takim klimacie... nie możeMY jednak tylko narzekać! pamiętajcie, że rewolucje nie są tylko opowieściami z kart podręczników do historii. wszystko bezustannie się zmienia - postęp technologiczny pędzi do przodu w zatrważającym tempie, władza na świecie coraz bardziej nasila kontrole, ludzie są przez nią wykorzystywani jako aparat przymusu, nie rozumiejąc, że czynią bardzo źle (policja, wojsko, inne służby typu celnicy, straż granicza etc.), więc obecna forma struktury państwa musi się w końcu rozsypać. żadne mocarstwo nie trwało wiecznie i żadna konstrukcja relacji społecznych nie jest wieczna. uprzedźMY ich nim zafundują nam 84 orwella... a my nawet się nie zorientujeMY...
Anonim (niezweryfikowany)
dobrze powiedziane tylko co robic...?
Anonim (niezweryfikowany)
od ks. Nowaka się odpierdo**lcie bo to między innymi on wyciągał ręke do heroinistów którym pomagał tylko Kotański, większość z was to szczyle z "GyMnAsYoOoOf" krzyczących na ulicy HWDP a jak policja złapie to sprzedajecie kolege. Je*ane barany, jak podrośniecie to wtedy się mozecie wypowiadać, osobiście nie chodze do kościoła i jestem apolityczny.
DMT (niezweryfikowany)
Nie ma to jak rzucić niesprawdzoną informację, może akurat przypasuje do 5% czytających... Nie róbmy tu w komentarzach "onetu", błagam.
Anonim (niezweryfikowany)
Nie kwestionuje tego co zrobił ksiądz Nowak dla narkomanów, ale to nie oznacza, że jest on nieomylny i muszę się zgadzać z tym co on mówi. W tym wypadku jego zdanie mi się nie podoba.
Anonim (niezweryfikowany)
[quote=Anonim]od ks. Nowaka się odpierdo**lcie bo to między innymi on wyciągał ręke do heroinistów którym pomagał tylko Kotański, większość z was to szczyle z "GyMnAsYoOoOf" krzyczących na ulicy HWDP a jak policja złapie to sprzedajecie kolege. Je*ane barany, jak podrośniecie to wtedy się mozecie wypowiadać, osobiście nie chodze do kościoła i jestem apolityczny.[/quote] odezwal sie wszystkowiedzacy
Anonim (niezweryfikowany)
http://www.tvn24.pl/12690,1611549,0,1,legalizacja-sie-nie-sprawdza,wiadomosc.html
Anonim (niezweryfikowany)
[quote=Anonim]od ks. Nowaka się odpierdo**lcie bo to między innymi on wyciągał ręke do heroinistów którym pomagał tylko Kotański, większość z was to szczyle z "GyMnAsYoOoOf" krzyczących na ulicy HWDP a jak policja złapie to sprzedajecie kolege. Je*ane barany, jak podrośniecie to wtedy się mozecie wypowiadać, osobiście nie chodze do kościoła i jestem apolityczny.[/quote] A Ty jesteś jebanym wysuszonym tetrykiem po przejściach z herą. Goni cię głód to się głupio dopierdalasz.
Anonim (niezweryfikowany)
Zdelegalizować księży!
Anonim (niezweryfikowany)
haha ! synu, nigdy heroiny nie brałem bękarcie !
Zajawki z NeuroGroove
  • Piper methysticum (Kava kava)



alt=""

title="Kava Kava"

height="100" width="100" />


  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Spokojny letni weekend poprzedzony lekturą na temat LSD. Chęć odkrycia substancji dla rzekomego duchowego działania (przy jednoczesnym - w miarę możliwości - wewnętrznym stonowaniu się, tj. bez żądzy wielkich obrazów i napalania się). Dwójka znanych towarzyszy, żadnych obaw o możliwe "dziwne biegi wydarzeń".

Wprowadzenie: Niniejszy raport został pomyślany jako druga część psychodelicznego tryptyku. Pomysł polega na tym, że każdy z trójki osób uczestniczących w podróży, napisał na jej podstawie TR opisujący wydarzenia sprzed 2,5 roku. Nie narzucaliśmy sobie żadnej odgórnej formy ani nie dzieliliśmy się tym, kto z nas opisze konkretnie wydarzenia a kto wstrzyma się od ich przytaczania pozostawiając je dla reszty. Na pewno część wątków będzie się więc powtarzała. Zamieszczam linki do pozostałych części tryptyku:

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Problemy zdrowotne

Ponad rok po napisaniu i załadowaniu tego tekstu - proszę o podejście do niego z dystansem i powstrzymanie się od osądzania mnie na jego podstawie.

Teraz jest rano (05:46) i jakoś w polowie tego TR’a jestem i wpadłem na pomysł, że dobrze by było dać znać, że ide ćpac spać nie nie nie rym. Dalej faza leci leci pięknie leci słonko jakie wstało no to tam na dole czytać raczej radze miejcie wszystko na uwadze cium ciuraczki :*)

  • Marihuana

Musze sie z wami podzielic tym co mnie wczoraj spotkalo.



Otoz umowilem sie z kolesiem, ze bedziemy palic. Zgarnelismy do auta

jeszcze jednego gostka i pojechalismy po trafke. Dlugo czekalismy, ale

chuj, w koncu przyjechalismy na miejscowke i palimy. Koles ostrzegal,

ze to mocny towar, ale ja myslalem sobie, ze nie takie rzeczy juz

palilem [na trzezwo zwykle tak mysle - pozniej sie okazuje, ze sie

groobo mylilem].