Autor: dawidzio; 04.02.2008
Już 44 osoby zgłosiły policji przez internet, że w bloku u zbiegu ul. Drzewieckiego i Bulwaru Ikara we Wrocławiu kwitnie handel dopalaczami. Policja wszystkie te zgłoszenia potwierdziła: są prawdziwe. A sklep jak działał, tak działa.
Już 44 osoby zgłosiły policji przez internet, że w bloku u zbiegu ul. Drzewieckiego i Bulwaru Ikara we Wrocławiu kwitnie handel dopalaczami. Policja wszystkie te zgłoszenia potwierdziła: są prawdziwe. A sklep jak działał, tak działa. Mógłby go zamknąć sanepid. Ale ten przekonuje, że już prowadził tam kontrolę - w lipcu. Następna będzie, ale nie szybko. Trzeba czekać 30 dni.
O sklepie z dopalaczami w okolicy wiedzą wszyscy. Sklep działa w pobliżu przedszkola, a puste opakowania po dopalaczach można znaleźć nawet na dziedzińcu pobliskiej szkoły.
Sanepid i policja zarzekają się, że o punkcie sprzedaży dopalaczy wiedzą, regularnie prowadzą kontrole i go zamykają. Co z tego, skoro sklep nadal działa? Policja i sanepid są bezsilne.
- O sklepie przy ulicy Drzewieckiego wiemy od dawna.
Od początku sierpnia przeprowadziliśmy tam już dwie różne kontrole, a także prowadzimy obserwację tego lokalu i legitymujemy stałych klientów - tłumaczy nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z policji.
- W lipcu przeprowadziliśmy kontrolę tego punktu. Wiemy, że działa on nadal i w ciągu najbliższych trzydziestu dni planujemy przeprowadzić kolejną - mówi Agnieszka Ławicka, specjalista od substancji zastępczych we wrocławskim sanepidzie.
Mieszkańcy przez internet zgłaszają policji nielegalny sklep z dopalaczami
- Problem w tym, że w momencie zamknięcia punktu, w którym sprzedawane są dopalacze na jego miejsce wprowadza się następny sprzedawca - tłumaczy Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - Taki człowiek prowadzi inną działalność, choć w praktyce bardzo często okazuje się, że w tym samym miejscu nadal sprzedawane są dopalacze - dodaje Klaus.
“Firmy”, które prowadzą sklepy z dopalaczami istnieją tylko na papierze i są prowadzone przez “słupy” - osoby bez żadnego majątku, pracy i miejsca zamieszkania. We Wrocławiu od początku wprowadzenia tego prawa zasądzono łącznie 400 tysięcy złotych kar za taką działalność. Do tej pory wyegzekwować udało się tylko jedną dziesiątą.
U mnie w domu na wsi, na tarasie przed ogrodem. Towarzyszył mi mój chłopak jako tripsitter. Nastrój: pozytywny. Ogólne zaciekawienie i fascynacja tym, co się zaraz wydarzy
To było piękne, słoneczne popołudnie. Praktycznie przeddzień lata, wiosna w pełnym rozkwicie. Dookoła mnie zieleń bujnie rosnąca w moim ogrodzie i ja - dopiero co zerwawszy świeże grzyby z growkitu. Miałem pewne obawy, czy uda mi się wyhodować je prawidłowo, bo czytałem o doświadczeniach innych użytkowników i często przejewiał się motyw pleśni w growboxie, więc spodziewałem się, że za pierwszym razem może mi się nie udać.
Set & Setting - Nastrój? Takowy jak zwykle. Otoczenie? Lord A i mój obszerny pokój, pełen kolorów.
Dawkowanie - dziś dawkuję 10tabl. / 30 min. Bo tak.
Wiek i doświadczenie - lat 18. Doświadczenie: marihuana, dxm, clonazepam, alkohol.
Poziom doświadczenia: spore (feta, MDMA, cała masa dziwactw z apteki)
substancje: Lorafen, Tantum Rosa, feta, i jeszcze jakieś psychotropki