Kanada: Chcesz mieć “trip” na LSD — poproś lekarza

Po niedawnych zmianach w Special Access Program lekarze rodzinni będą mogli wypisywać pacjentom poddawanym psychoterapii wnioski o wydanie leków psychodelicznych. Dr. Michael Verbora, dyrektor medyczny centrum terapii Field Trip Health, mówi, że to krok w dobrą stronę, ale na tym nie koniec. Dodaje, że tego rodzaju leki mogą być bardzo pomocne w psychoterapii.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Goniec | Katarzyna Nowosielska
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

185

Po niedawnych zmianach w Special Access Program lekarze rodzinni będą mogli wypisywać pacjentom poddawanym psychoterapii wnioski o wydanie leków psychodelicznych. Dr. Michael Verbora, dyrektor medyczny centrum terapii Field Trip Health, mówi, że to krok w dobrą stronę, ale na tym nie koniec. Dodaje, że tego rodzaju leki mogą być bardzo pomocne w psychoterapii.

Terapia wspomagana lekami psychodelicznymi obejmuje doustne podawanie w warunkach klinicznych substancji zmieniających świadomość takich jak psylocybina, ketamina, LSD i MDMA.

Health Canada wyjaśnia, że wnioski o wydanie leków psychodelicznych będą rozpatrywane indywidualnie. Mają być dopuszczane w przypadkach, gdy stan pacjenta jest poważny lub zagrażający życiu, a inne konwencjonalne metody zawiodły, są niedostępne w Kanadzie lub nie mogą być zastosowane u danego pacjenta.

Verbora dodaje, że zmiana nie służy tworzenia listy osób oczekujących na leki. Jest wprowadzona raczej z myślą o nagłych przypadkach. Health Canada deklaruje, że wnioski będą rozpatrzone w ciągu dwóch dni. Oznaczałoby to znaczne przyspieszenie potencjalnego dostępu do leków o ograniczonym stosowaniu.

Verbora zauważa, że potrzebna jest jeszcze edukacja lekarzy w zakresie terapii z użyciem leków psychodelicznych. To jedno z największych wyzwań w tej dziedzinie, dodaje.

Rząd podkreśla, że zmiana regulacyjna nie oznacza zamiaru dekryminalizacji i legalizacji narkotyków.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Miks
  • Tramadol

Pierwsze w moim życiu święta spędzone poza rodzinnym domem, do tego współlokatorzy wyjechali, więc wolna chata.

Miałem oto spędzić pierwsze święta w swoim życiu w samotności. W sumie nie miałem nic przeciwko, a nawet sam do takiej sytuacji doprowadziłem. Rodzicom powiedziałem, że będę wtedy pracować, żeby zarobić więcej, jako że krucho wtedy było z pieniędzmi. Z początku oponowali, ale jednak po jakimś czasie dałem im do zrozumienia, że niestety na wigilięw domu mnie nie będzie.

  • Alprazolam
  • Marihuana
  • Tripraport

Ogólnie dobre to znaczy nie miałem jakiś przykrych myśli, ze znajomymi i u kumpla w domu (nie byłem jeszcze z tym u psychologa/psychiatry ale ogólnie przez ostatni dość długi czas stany depresyjne), lekkie stres przed pierwszym wzięciem alpry, taka apatia ni źle ni dobrze.

To był mój pierwszy raz z benzo, wcześniej brałem sporo można powiedzieć jak na mój wiek, bo jak moi rówieśnicy dopiero zaczeli palać marihuane, ja już brałem dekstrometorfan. Nie byłem turbo ćpunem, byłem raczej niedzielno-wieczornym entuzjastoą brania okazjonalnie co 2-3 tygodnie jakieś mocniejszej używki(bez mefedronu, ani wciągania jakiś innych dziwnych białych proszków, to jest to dla mnie tylko subiektywna opinia nie lubie dzialania tych substancji, może się to zmienić zobaczymy).

  • Marihuana

Był letni wieczór, ostatni dzień wakacji. Od dawna

czekałam żeby się zbuhać i zapomnieć o nękających mnie

problemach, a zresztą następnego dnia trzeba było iść

do szkoły, więc musiałam to jakoś wykorzystać. Kolega

zaproponował mi jaranie, zgodziłam się bez wahania,

tym bardziej, że było za darmo. Było z nami jeszcze

parę osób, ale nie znałam ich zbyt dobrze... Wzięłam

pierwszego bucha... może trochę za mocno się

zaciągnęłam, bo zaczęłam się ksztusić. Trwało to może

  • Bieluń dziędzierzawa
  • Katastrofa

Brak satysfakcyjki z dostępnego towaru, dobry humor po kilku piwach

Witam, przeczytałem wywołujący wrażenie opis Podróżnika. Wrażenie tym większe, że bezpośrednio dotyka moich doświadczeń i mocno daje do myślenia, że równie dobrze dziś mogłoby nie być jednego z nas.

Lata 90-te, nadmorska miejscowość Dąbki koło Wejherowa. Powiedziałem moim towarzyszom, że ich towar w postaci grassu i haszyszu w ogóle na mnie nie działa i czy nie mogliby mi dać czegoś konkretniejszego. No to mi dali :))))) Pokazali gdzie rośnie :>